Siedziała na podłodze w Kwaterze Głównej Zakonu Feniksa i z przyjemnością słuchała jak Harry Potter krzyczy na jej brata, Rona i Hermionę Granger. Na dole odbywało się ważne zebranie. Była ciekawa co jest tak ważnego, że nie może zjeść normalnie kolacji tylko musi czekać. Dom, w którym obecnie przebywała z rodziną należał do Syriusza Blacka, zbiegłego więźnia z Azkabanu. Syriusz był jedną z niewielu osób, z którymi rozmawiała. W tej ruinie mogła porozmawiać tylko z bliźniakami, Tonks i Stworkiem. W szkole miała swoją paczkę. Z rozmyślań wyrwało ją wołanie Molly Weasley na kolację. Wyszła z pokoju i skierowała się na dół. Przystanęła na schodach i zaczęła się przysłuchiwać rozmową tych z Zakonu. Odkąd tu jest robiła tak zawsze. Zauważyła Snape'a. Nauczyciela Eliksirów w Hogwarcie. Gdy upewniła się, że nie dowie się niczego godnego uwagi zeszła po schodach. W kuchni panował chaos. Pani Weasley krzyczała na bliźniaków, a reszta wesoło rozmawiała przy stole. Amanda zajęła miejsce po prawej stronie Łapy. Naprzeciw usadowił się Harry.
- Cześć.- powiedział Potter.
- Siema.- odpowiedziała bez entuzjazmu. Jadła swoją kolację słuchając historii o ropuchach Mundungusa. Kiedy skończył skomentowała to śmiechem. Jej matka spojrzała na nią z naganą. Przez resztę wieczoru rozmawiała z Syriuszem szeptem o animagii.
- Naprawdę chcesz zostać animagiem? No wiesz...to bardzo niebezpieczne i...nielegalne.- dodał ciszej.
- I mówi to święty Syriusz Orion Black.- powiedziała sarkastycznie.
- Zapomniałaś dodać, że jestem jeszcze przystojny i zabawny i...
- Dobra, dobra zrozumiałam. Wracając do tematu, pomożesz?
Black zastanawiał się dłuższą chwilę po czym odpowiedział;
- Dobrze, ale najpierw teoria potem praktyka. Z teorii napiszę ci niedługo list. Praktyka...w święta będzie idealnie.- odparł.
- Czyli zgoda?- dopytywała.
- Zgoda.
Po kolacji poszła do swojej sypialni. Uradowana dziewczyna po szybkim prysznicu rzuciła się na łóżko i zasnęła.
CZYTASZ
Daj spokój Weasley
Fanfiction- A to ty.- powiedziała zawiedziona. - Wiesz większość dziewczyn sprzedałaby duszę... -Ale nie ja.- przerwała rudowłosa.- Odpierdol się, Malfoy. - Hm... Nie.- odpowiedział z chytrym uśmieszkiem blondyn. - Dlaczego? Chłopak zbliżył swoją twarz do twa...