13

863 48 13
                                    

 Odkąd Umbridge zajęła miejsce Dumbledore'a, Hogwart nie był już tym samym miejscem. Korytarze stały się ponure, nauczyciele, jak i uczniowie, byli kontrolowani na każdym kroku. A cały zamek, jakby wraz z odejściem dyrektora, utracił całą swoją magię. I choć Manda nigdy nie przepadała za tym miejscem, tak teraz życie w Hogwarcie stało się nie do zniesienia. Wszystkie sztywne reguły, lekcje bez praktyki, to nie było dla niej. 

 Ostatniego dnia ferii, gdy zeszła do Pokoju Wspólnego, na tablicy ogłoszeń pojawiła się nowa informacja, o poradach zawodowych, które zaczną się w następnym tygodniu. Z listy poniżej dowiedziała się, że spotka się z Flitwickiem dopiero w piątek.

- Ominie cię lekcja z Umbridge!- zawołał Terry z zazdrością.

- Świetnie.- powiedziała wychodząc.

  W kieszeni miała małe lusterko, które dostała od Syriusza. Był to jedyny bezpieczny sposób, aby się z nim skontaktować. Gdy była pewna, że nikt jej nie śledzi weszła do łazienki Jęczącej Marty. Schowała się w jednej z kabin i spojrzała w lusterko.

- Syriusz?- jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech, gdy zamiast swojego odbicia zobaczyła twarz Blacka.

- Jak tam u ciebie?- zapytał mężczyzna. Dziewczyna wzruszyła ramionami i spochmurniała.

- Ta wredna małpa jest nieznośna.- zaczęła uskarżać się na życie w Hogwarcie. Gdy zakończyła swój monolog, westchnęła i spojrzała na Syriusza. Ten uśmiechnął się do niej i poprawił swoje ciemne włosy.

- Nie mogę doczekać się wakacji.- powiedziała po chwili ciszy.

- Ta, tylko zdaj odpowiednio dużo SUMów, bo inaczej Molly nie da ci spokoju.- Black spojrzał na nią, jakby cieszyła go ta możliwość.

- Powiem, że to twoja wina.- odgryzła się. Syriusz chciał jej odpowiedzieć, ale ktoś wszedł do łazienki. Amanda szybko schowała lusterko w dziurze i wychyliła się z kabiny.

- Malfoy, jakbyś nie zauważył to damska łazienka. Chyba, że o czymś nie wiem.- Draco opierał się o jedną z umywalek.

- Co ty tu robisz?- zapytał nie zwracając uwagi na jej słowa.

- A co cię to obchodzi?- starała się zasłonić kabinę. Draco zmrużył oczy i przyjrzał się jej.

- Może powinienem iść do pani dyrektor, co?- na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.

- I co jej powiesz? Że siedzę w łazience dla dziewczyn? No racja, pewnie mnie wyrzuci ze szkoły za takie coś!- patrzyła na niego z nienawiścią. Nie dość, że przerwał jej rozmowę  z Syriuszem, to jeszcze grozi jej Landryną.

- Idź stąd, Weasley.- chłód w jego głosie dało się odczuć w powietrzu. Amanda przeszła obok niego nie zaszczycając go nawet spojrzeniem.

Nadszedł piątek, gdy reszta klasy poszła na obronę przed czarną magią, Amanda ruszyła w kierunku gabinetu Flitwicka. Zapukała i weszła do środka.

Profesor Flitwick siedział za ciemnym biurkiem na stosie poduszek.

- Dzień dobry, Amando.- przywitał ją- Herbaty?

- Chętnie.- usiadła na przeciwko nauczyciela. Ten machnął różdżką i wyczarował dwie niebieskie filiżanki z ciepłą herbatą. Dziewczyna uśmiechnęła się.

- Myślałaś już co chciałabyś robić po zakończeniu edukacji?- zapytał biorąc do ręki filiżankę.

- Ministrem Magii na pewno nie zostanę, więc myślę o karierze aurora.- wzruszyła ramionami.

- Bycie aurorem to ciężka praca. Musisz mieć najwyższe oceny z pięciu owutemów.- spojrzał na nią poważnie. -To bardzo ciężka praca. Nie pamiętam czy przyjęli kogoś w ciągu ostatnich paru lat.

- Zawsze mogę zostać barmanką w Dziurawym Kotle.

Nauczyciel zlekceważył jej słowa.

- Jeśli się zdecydujesz na zostanie aurorem powinnaś wybrać obronę przed czarną magią...

- Profesor Umbridge nie będzie zadowolona.- wtrąciła

- Radziłbym ci wybrać również transumatcję i eliksiry.- rzucił okiem na kartkę leżącą obok.- Tak... Z transmutacji profesor McGonagall ocenia cię na powyżej oczekiwań. Jeśli uda ci się osiągnąć taki sam wynik na egzaminach... Za to musiałabyś ostro wziąć się za eliksiry, ponieważ profesor Snape nie przyjmuje nikogo kto dostał mniej niż wybitny. A i jeszcze jedno...- ciągnął dalej nie zwracając uwagi jej komentarze w stronę Snape'a.-  z zaklęć oceniam cię na zadowalający, więc musiałabyś się trochę podciągnąć. Musisz też wiedzieć, że po zakończeniu szkoły czeka cię mnóstwo testów na aurora. Więc jeśli masz chęci aby uczyć się po szkole to myślę, że może się to udać. To wszystko co powinnaś wiedzieć na ten temat. Czy są jeszcze jakieś zawody, które Cię interesują?

Amanda pokręciła głową i wstała

- Do widzenia, panie profesorze.- wyszła z gabinetu i pobiegła do łazienki na drugim piętrze. Wpadła do kabiny gdzie powinno być lusterko, jednak nigdzie nie mogła go znaleźć.

- Musi gdzieś tu być!- krzyknęła z rozpaczą w głosie.

- Tego szukasz Weasley?- za nią stał Malfoy. W prawej dłoni trzymał zaginiony przedmiot. Manda wstała jak poparzona.

- Oddawaj to fretko.- wyciągnęła różdżkę. Malfoy uśmiechnął się szyderczo.

- Chcesz to je sobie weź.- i opuścił je na ziemię. Usłyszała trzask, gdy lustro pobiło się na drobne kawałki.

- Nie!- uklękła obok i spojrzała na Malfoya.- Zadowolony z siebie jesteś!- w oczach miała łzy. Draco nic nie odpowiedział i wycofał się  z łazienki, z dziwnym wyrazem twarzy.

Manda próbowała naprawić lusterko różnymi zaklęciami, bezskutecznie. Zebrała największe kawałki z nadzieją, że zadziałają, sprzątnęła resztę i wyszła z łazienki. Wytarła resztę łez z twarzy. Nie chciała wracać do wieży Ravenclawu, więc poszła pod Pokój Wspólny Gryfonów.

-Mimbulus mimbletonia- powiedziała podchodząc pod portret Grubej Damy. Ta spojrzała się na nią podejrzliwie.

- Ty słońce chyba nie jesteś z Gryffindoru.- stwierdziła

- Mimbulus mimbletonia- powtórzyła zniecierpliwiona rudowłosa. Kobieta odpuściła jej i wpuściła ją.

W Pokoju Wspólnym Gryfonów było tłoczniej niż u Krukonów. Wzrokiem odnalazła rude czupryny swoich braci. Z zadowoleniem stwierdziła, że siedzą oni z Harry'm.

- Musimy skontaktować się z Syriuszem.- powiedziała siadając obok. Ron spojrzał na nią zszokowany.

- Jak ty się tu dostałaś?- zawołał.

- Ginny dała mi hasło.- powiedziała jakby to była najoczywistrza rzecz na świecie.

- Wiesz właśnie rozmawialiśmy o pewnym sposobie...- Harry i bliźniacy wyjaśnili jej swój plan dostania się do gabinetu Umbridge i skontaktowania z Zakonem.

- Wchodzę w to.- Manda poprawiła swoje włosy i uśmiechnęła do Gryfonów.

Daj spokój WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz