Część 13

229 15 8
                                    


Chwilę potem poczułem czyjś oddech na swojej szyi, a następnie uścisk, co bardzo mi się spodobało. Brakuje mi takich przytulanek i okazywania czułości, chyba jak każdy od czasu do czasu chciałbym poczuć, że komuś jednak na mnie zależy, że nie jestem na świecie sam. Mimo, że nie widziałem kto stał za moimi plecami ja już dokładnie wiedziałem kim był tajemniczy osobnik. I mimo, że z początku przestraszył mnie ten gest, za nic mi on nie przeszkadzał.

-Co ty wyprawiasz?- podpowiadał mi rozum.

-Przecież to tylko przyjacielski uścisk, nic poza tym- polemizowało serce z rozumem.

Prawda jest jednak taka, że już od jakiegoś czasu coś nas do siebie ciągnęło i na pewno było to czymś więcej od przyjaźni, a czymś łagodniejszym od miłości. Sam nie wiem jak to nazwać, czy to w ogóle da się nazwać. W każdym razie było to głębsze uczucie od tego, które żywiłem do mojego nauczyciela. Tak, ostatnio miałem dosyć tego, że Arek wabi mnie w swoje sidła czułymi słówkami tylko po to by mnie przelecieć, po czym zostawiał mnie samego. Zauważyłem, że mnie wykorzystuje i moje uczucie do niego z dnia na dzień zaczęło gasnąć. Za to coraz bliżej byłem ze Staszkiem. Ten chłopak już nie raz pokazał mi jak wiele dla niego znaczę, tylko ja nigdy tego nie zauważałem. Jak to się mówi, najciemniej pod latarnią.

Ku woli jasności, czuję że z dnia na dzień zakochuję się w moim przyjacielu, kiedy go widzę świat zatrzymuje się w miejscu, a moje wrażliwe serce bije znacznie szybciej i mocniej. Nigdy dotychczas tego nie czułem, nawet przy Arku. Z perspektywy czasu żałuję, że w ogóle wdałem się w ten romans. Wiem jedno, muszę jak najszybciej się z nim spotkać i zerwać ten żałosny układ, który nic do mojego życia nie wniósł, może odrobinę cielesności i przyjemności. Jak wiadomo życie nie jest jedną wielką przyjemnością i trzeba akceptować to co przynosi nam los i tak też zamierzam zrobić. 


Staliśmy tak ze Staszkiem w objęciach i oglądaliśmy gwiazdy. W pewnym momencie coś uderzyło mi do głowy i odwróciłem się do niego, po czym najczulej jak umiałem pocałowałem go w usta. Co najdziwniejsze chłopak wcale mi się nie sprzeciwił, wręcz pogłębił nasz pocałunek, który był najpiękniejszą rzeczą jaka mnie spotkała w moim życiu. Wiele razy całowałem Arka, jednak żaden z tamtych pocałunków nie był na tyle głęboki i emocjonalny co ten. Kiedy zaczęło nam brakować tlenu, odsunęliśmy się od siebie, a ja nie mogąc dłużej wytrzymać, wykrzyczałem najpiękniejsze słowa jakie może przekazać człowiek drugiemu człowiekowi:

-Kocham Cię!!!

Staszek nie pozostał mi dłużny i odparł:

-Ja ciebie bardziej!!

Ktoś może pomyśleć, że to wszystko szło za szybko, a mną targały emocje. Może po części tak było, ale ja już w tamtym momencie wiedziałem, że go kocham i nie zamierzałem tego ukrywać. Po co kryć się z takimi rzeczami, trzeba czerpać z życia dopóki się da, bo nie jest ono takie długie, jak mogłoby się nam wydawać. Każda sekunda, każda minuta naszego życia powinna być przez nas w pełni wykorzystana, i od tej chwili sam postanowiłem się co do tej zasady stosować. 

Niecałe dwie godziny później staliśmy przed moim domem. Przyprowadziłem ze sobą Staszka, bo chcieliśmy spędzić ze sobą upojną noc, jednak jak się okazało, nasze plany zostały przekreślone przez moich rodziców, którzy zdążyli już wrócić do domu. 

-Widzę, że twoi rodzice wrócili, może lepiej będzie jak ja już sobie pójdę?- wypalił nagle Staszek.

-Proszę cię, nie rób mi tego, przenocujesz u mnie w pokoju. Nie zostawiaj mnie z nimi samego, jedyne na co mam teraz ochotę to poprzytulać się z tobą w moim łóżku, a nie wysłuchiwać kazań rodziców. 

-Skoro tak ci na tym zależy.

-Nawet nie wiesz jak bardzo. 

Zaczął padać deszcz, dlatego weszliśmy razem do środka i pierwsze co nas spotkało to peplanina matki. 

-Dlaczego nie ma cię w domu?

-Mamo, jestem dorosły nie muszę ci się chyba ze wszystkiego tłumaczyć,a tak na marginesie to jest mój "kolega" Staszek, który zostanie u nas na noc.

-A czy łaskawie mógłbyś nas zapytać o zdanie, póki co to my opłacamy wszystko.

Jak zwykle trzeba było wypomnieć, że jestem gówniarzem, który nic nie znaczy i żyje na utrzymaniu starszych. Postanowiłem nie słuchać dalszych bzdur i zaciągnąłem Staszka ze sobą do mojego pokoju. Tego jeszcze brakuje, żeby mój chłopak był świadkiem moich awantur z rodzicami. Tak a propo ciekaw jestem jak zareagują na to, że jestem gejem, i że Staszek jest moim facetem, a nie kumplem.  Z całą pewnością będzie się działo, ale póki co chcę tą rozmowę odłożyć na później.

-Może nie powinienem się tak do ciebie wpraszać kochanie?

To ostatnie słówko bardzo mnie rozczuliło. W ustach mojego chłopaka zabrzmiało to tak słodko, że nie wytrzymałem i rzuciłem się na jego usta.

-Możesz jeszcze raz mnie tak nazwać?- spytałem zdyszany namiętnym pocałunkiem.

-Jak? Kochanie??

-Właśnie tak. Mówisz to tak słodko, że mógłbyś mi to powtarzać zawsze kiedy będę chory. To by było dla mnie najlepsze lekarstwo wiesz?

-Wiem, ty mój słodziaku. A teraz może weźmy prysznic i chodźmy spać, bo jestem strasznie zmęczony.

-Dla mojego misia wszystko- powiedziałem najsłodziej jak potrafiłem.

Przegadaliśmy tak jeszcze chwilę, żeby poczekać aż rodzice pójdą do sypialni, a to dlatego że chcieliśmy wziąć prysznic razem. Po pierwsze tak było szybciej, po drugie znacznie przyjemniej.

Kiedy znaleźliśmy się już w kabinie, oboje zaczęliśmy smarować nasze ciała żelem do kąpania. To był taki błogi stan, że mógłbym w nim pozostać do końca życia i jeden dzień dłużej. Dłonie Staszka były tak delikatne, że sam jego dotyk wystarczyłby, żeby doznać orgazmu. Przysięgam to był najbardziej przyjemny i czuły prysznic w moim życiu. Już teraz wiem, że kiedy mam iść do łazienki to tylko z nim. 

Po niejakich 30 minutach oboje leżeliśmy już w łóżku wtuleni w swoje ciała. Nie upłynęło 5 minut, a ja odpłynąłem w ramiona Morfeusza. 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Takim oto sposobem wracam na Wattpada. Chcę strasznie wam podziękować za te wszystkie wyświetlenia i gwiazdki, kurcze kiedy zacząłem to pisać, pomyślałem, że pewnie nikt tego nie wyświetli, a tu "Nauczyciel" ma ponad 300 wyświetleń. 

Nie było mnie trochę, bo depresja mnie męczyła i nadal to robi, ale kiedyś trzeba się jej sprzeciwić. Najbardziej boli to, że czasem chciałbyś się wygadać, przytulić ale nie masz kogo, ale dobra ja już kończę swoje żale. Trzymajcie się i do następnego :)

NauczycielWhere stories live. Discover now