Zaczynając lekcje wf-em dzień nie napawał mnie optymizmem. Musiałam się zmusić do ćwiczenia z powodu dużych ilości nieobecności na tym przedmiocie. Akurat dzisiaj nauczycielka wymyśliła sobie, że będziemy biegać. Wprost cudownie, mogłam jednak zostać godzinę dłużej w łóżku. Po przebiegnięciu wyznaczonego dystansu skierowałam się do szatni. Usiadłam na drewnianej ławce próbując uspokoić oddech. Moje myśli w pewnym momencie zeszły na Pana Tajemniczego, czyli Coltona. Wywołał u mnie podniecenie kilkoma sms-ami choć nie przyznałam mu tego. Mało który chłopak w moim wieku potrafił rozpalić mnie na żywo, moje ciało było bardzo wymagające. Aby zając myśli czymś innym zaczęłam się przebierać. W miejsce krótkich szortów wskoczyły białe rurki, a sportową koszulkę na ramiączkach zamieniłam na różowy top. Spakowałam strój do torebki i skierowałam się pod salę języka polskiego, gdzie miałam mieć następną lekcje. Do moich uszu dotarł dźwięk wiadomości. Podejrzewałam od kogo ona była. Wygrzebałam smartfon z torebki i odblokowałam.
Dupek: Ładnie dzisiaj spałaś.
Co do cholery?
Me: Chyba nie chcesz powiedzieć, że u mnie byłeś.
Dupek: Byłem dzisiejszej nocy.
Dupek: Tak bardzo żałuję, że nie sypiasz nago.Myślałam, że oprócz porannej lekcji biegania, nic mnie już nie wyprowadzi z równowagi. Myliłam się.
Me: Jesteś chory.
Dupek: Nie mów tak do mnie.
Me: Jak mam mówić do osoby, której nie znam i która mnie podgląda?
Nie miałam pojęcia, że posunie się do tego aby włamywać się do mojego domu i patrzeć, jak śpię.
Dupek: Nie wiem.
Dupek: Chciałbym już dzisiaj Cię zobaczyć.
Dupek: Znowu.
Dupek: Móc przyglądać Ci się, kiedy śpisz.
Dupek: Siedziałem tam prawie dwie godziny, mała.Boże, co to za facet? Myślałam, że nie można być bardziej niezrównoważonym.
Me: Wywołujesz u mnie lęk.
Me: Będę musiała zamknąć drzwi na klucz.Dupek: To nic nie da.
Dupek: Dobrze, że się mnie boisz, będziesz przynajmniej posłuszna :)Me: Za dużo sobie wyobrażasz.
Me: Nie będę twoją suką.Dupek: Widziałem Cię jak śpisz, mam do tego prawo.
Dupek: Nie będziesz.
Dupek: Ale będziesz moja.Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, podskoczyłam przestraszona. Po chwili ujrzałam jednak przystojną twarz mojego przyjaciela.
-Co jest, mała? Tak źle wyglądam - zaśmiał się przyciągając mnie do uścisku. Objęłam go mocno, wdychając ten znany mi zapach jego skóry.
-Nie, przepraszam. Przestraszyłam się - odsunęłam się od niego psując kształt jego czekoladowej czupryny. Zmarszczył brwi i popatrzył na mnie groźnie, tymi swoimi intensywnie zielonymi oczami, a ja tylko wzruszyłam ramionami i ucałowałam go w policzek.
-Coś się dzieje, Kelly? - zapytał zatroskany opierając się o ścianę ramieniem.
-Nie, dlaczego? - byłam zdziwiona jego pytaniem.
-Od kilku dni widzę, jak z kimś zawzięcie korespondujesz. - to aż tak widać? - zapytałam siebie w myślach.
-To już nie mogę z nikim sms-ować? - zapytałam zirytowana.
-Oczywiście, że możesz. Jednak widzę, że coś się zmieniło w twoim zachowaniu. Jesteś dla mnie jak siostra, dlatego się martwię Kelly. Gdybyś chciała pogadać wiesz gdzie mnie szukać - jego wsparcie zawsze wiele dla mnie znaczyło, jednak nie miałam ochoty opowiadać mu o bezczelnym Coltonie, bo niepotrzebnie by się tym przejmował.
CZYTASZ
Zawsze tam gdzie ty
Romance"Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie Jak zapalniczka płomień Jak sucha studnia wodę Kochaj mnie namiętnie tak Jakby świat się skończyć miał" {} Książka pisana wspólnie z @tipodeesperanza