20.06 ☐

1.2K 85 12
                                    

Dupek: Widziałaś prezent mała?

Czyli to on wysłał tego pluszowego misia. - westchnęłam cicho.

Me: Jest uroczy, ale dlaczego go przysłałeś?

Dupek: Nie chcę żebyś sama spała dopóki mnie z tobą nie ma.

Me: Nie brakowało mi towarzystwa w nocy, ale jest cieplutki, zatrzymam go, dziękuję.

Moje policzki oblała czerwień od razu po przeczytaniu treści tego esemesa.

Dupek: Nie brakowało mi towarzystwa w nocy? co to ma znaczyć Kelly?

Żartowałam sobie z niego.

Me: Spoko śpię sama.

Dupek: Widziałem Cię jak śpisz dlatego w sumie wiem:)

Uśmiechnął się do mnie. Zaśmiałam się wtulając w pluszowego misia. Nie powinnam z nim pisać, ale juz się do niego przyzwyczaiłam.  Rutyną stało się wymienianie między nami wiadomości.

Dupek: Cieszę się, że prezent się podoba.

Postanowiłam zmienić mu pseudonim.

Me: Przyznam Ci się, że zawsze chciałam tak dużego misia.

Ten od misia: jak Ci minął dzień mała?

Me: Jako tako, ale mam dość tej szkoły.
Me: To mnie męczy.

Napisałam mu to co na prawdę o tym wszystkim myślałam. Nie chciało mi się uczęszczać do tej placówki, a nawet uczyć.

Ten od misia: Jakbyś była przy mnie nie musiałabyś się męczyć.
Ten od misia: Jednak do szkoły nie musisz chodzić.
Ten od misia: Ja nie chodziłem a wiele osiagnąłem.

W tym samym czasie napisał do mnie Tom.

Kelly już jestem? idziesz?

Odpisałam mu prędko na wiadomość schodząc na dół.

Me: Ale jak mogłeś nie chodzić do szkoły?
Me: I co to znaczy, że osiagnąłeś wiele?

Wysłałam odpowiedź witając się z przyjacielem.

- Czekałem tutaj jakieś dziesięć minut, aż w końcu postanowiłem do ciebie napisać. - zaśmiał się kręcąc głową na boki.

- Gdzie idziemy? - zapytałam odblokowywując telefon.

- Przejdziemy się do kawiarni? Napiłbym się jakiejś świeżo palonej kawy. - podrapał się po głowie.

Zgodziłam się.

Ten od misia: Wagarowałem mała.
Ten od misia: Nie chciało mi się uczyć, więc nie zmuszałem się do tego.
Ten od misia: Podchodziłem z bardzo biednej rodziny.
Ten od misia: Jednak znałem się na czymś co doprowadziło mnie do stanu, w którym się teraz znajduję.

Me: Czym się teraz zajmujesz?

Ten od misia: Czy to ważne?

- Kelly? Kontaktujesz? - Thomas przejechał dłonią przed moimi oczami.

- Tak. - kiwnęłam głową.

-  Z kim tak esemesujesz? Poznałaś kogoś? - zaśmiał się czochrając moje włosy.

- Oczywiście, że nie. - zaśmiałam się.

- Więc komu poświęcasz tyle czasu, nawet jeśli jesteś ze mną? - mrugnął oczami wprawiając mnie w zakłopotanie.

Zawsze tam gdzie tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz