[ Rozdział. 2 ] "Caitlin Sheffield"

1.1K 29 0
                                    

Kiedy wyszedłem z lasu, to zaprowadziłem ją do mojego samochodu i zamknąłem w środku. Musiałem jeszcze wrócić do domu tego gościa. No teraz już trupa, heh. Nie no, ale, szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałem jak miał na imię. Wracając do tej dziewczyny, tak jak powiedziałem, zamknąłem ja w samochodzie, żeby nigdzie nie uciekła. Może i jestem czasami walnięty i mi odbija, ale przysięgam, potrafię dobrze obmyślić sytuację

Gdy wszedłem do jego domu to jedynie za czym się rozglądałem, to komputer. Mogę się nawet założyć, że znajdę w nim coś, co mnie, chociaż po części doprowadzi do sprawcy. Na stole leżała jakąś sterta papierów, wypalone skrawki papierosów oraz w tym całym burdelu, laptop. Smród tytoniu w tym domu mnie dobijał. Fakt, sam pale, ale wszystko ma swoje granicę. Nachyliłem się nad laptopem i zacząłem szukać po folderach na ekranie.

- co za debil..

Ten koleś nie miał żadnego hasła co mi na serio ułatwiło robotę. Była tam masa informacji, które były dla mnie tak naprawdę bardzo zbędne.

Westchnąłem.

Niestety nie znalazłem tego co oczekiwałem na poczatku; po części, zdenerwowało mnie to. Wiedziałem, że nic innego już nie znajdę, wiec po prostu wyszedłem stamtąd. Szedłem do samochodu obracając kluczyki w dłoni a dopiero moment później uświadomiłem sobie co zrobiłem.

Kurwa.

Zawsze gdy wracam skądś, to mam taki nawyk ze otwieram od razu samochód. Nawet nie zdążyłem unieść głowy a zobaczyłem jak ona szybkim krokiem wychodzi z auta i zaczyna uciekać.

- cholera! - syknąłem pod nosem, po czym za nią wyruszyłem.

Głupio postąpiła, bo tak się składa, że miałem dobrą kondycje. Byłem od niej o wiele szybszy więc i tak zaraz ją dogoniłem. Chwyciłem ją za przed ramię przyciągając mocno do siebie a później, mimo jej krzyków i jakiś obleg przerzuciłem dziewczynę przez swoje ramie. Była strasznie lekka. Nawet aż za lekka.

- zostaw mnie! ty, ugh!!! - wydzierała się znowu a mnie krew zaczęła zalewać.

Pieprzona nastolatka. Zaczęła mnie bić pięściami po plecach, ale mnie to wcale nie ruszało.

- uspokój się!

- dlaczego mnie przetrzymujesz, skoro i tak ci nic nie powiem! kim ty do cholery jesteś!?

- ahaha.. - zaśmiałem się cicho pod nosem. - czyli, wychodzi na to, że jednak coś wiesz..

- za to ty się niczego nie dowiesz, zapomnij o tym! - odparła chamsko aczkolwiek będąc już blisko samochodu nie wsadziłem jej do środka tylko również chamsko zrzuciłem plecami na maske samochodu z parciem na jej małe ciało.

- o tym sie jeszcze przekonamy.

- puść mnie!! - siłowała się. - jesteś kolejnym zwykłym zboczeniem! zostaw, no zostaw mnie!

W pewnym momencie jakimś cudem się trochę podniosła a jej stopa minęła się z moja twarzą.
Wkurwiłem się, dlatego też przyparłem jej dłonie mocno po obu stronach maski.

- hej! - warknałem podnosząc ton, na co od razu wzdrygła przestając sie ruszać. - drugi raz nie będę się powtarzał, albo się przymkniesz, albo sam cie zaraz ucisze własnymi metodami.

[ The Criminal ] 🔄 (w trakcie zmian i popraw) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz