Jadąc już ponad godzinę, zacząłem jej co nieco o sobie opowiadać ale nie za dużo. Nie wiem, dlaczego to robiłem. Chyba od dłuższego czasu, potrzebowałem jakiejś normalnej rozmowy. Albo potrzebowałem, aby ktoś mnie uważnie wysłuchał tak jak ona; w jakimś sensie podziwiałem ją za to. Przy okazji, zatrzymałem się na stacji i kupiłem nam po jakimś daniu błyskawicznym. Kurde, już tak dawno nie jadłem tteokbokki aczkolwiek te nie były aż takie złe. Chociaż jedzenie tego plastikowym widelcem a nie paleczkami, raniło moje koreańskie korzenie.
Bawiło mnie to, że gdy ta mała zołza się porządnie najadła, to się później o wiele milsza zrobiła. W tym momencie oboje opieraliśmy się o maskę, patrząc na przejeżdżające samochody na jezdni. Robiło się już ciemno i już dawno powinniśmy być w drodze, ale te nasze rozmowy się przedłużyły.- a tak w ogóle, za co cię poszukują? - zapytała.
- ugh, sporo tego..
- nie boisz się, że nawet ktoś teraz może cię dorwać i wsadzić za kratki?
- a ty jak myślisz, powinienem się bać? - spojrzałem na nią. - tyle lat to już trwa a ja nadal jestem na wolności.
Zaśmiała się.
- nie jesteś za bardzo pewny siebie?
- a czy pewność siebie to nie podstawa?
- nie zawsze. - stwierdziła. - lepiej uważaj, bo na takiej pewności siebie można się czasami nieźle przejechać.
Nie chce się za bardzo wpieprzać w twoje sprawy osobiste, ale cokolwiek zrobiłeś, zawsze mogłeś znaleźć inne rozwiązanie.- czasami nie ma żadnego.
- bzdura.
- mówię prawdę.. i zakończymy na tym temat.
- ale, przecież...
- powiedziałem, koniec tematu.
Fuknęła na moje słowa. Już z naburmuszenia zamierzała wrócić do samochodu, ale w ostateczności złapałem ją za nadgarstek.
- nigdzie jeszcze nie jedziemy.
Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
..ja się nagadałem i teraz bym chciał usłyszeć od ciebie kilka informacji.
Dostrzegłem jak delikatnie rozchyliła usta, żeby coś powiedzieć, ale bardziej wyglądała, jak by się wahała.
- tylko że ja naprawdę nic nie wiem.. juz ci tylko razy to powiedziałam.
- jak to... nie wiesz? - podkreśliłem dwa ostatnie słowa z naciskiem.
- przecież nie mam pojęcia, gdzie Ci ludzie których poszukujesz mogą się teraz podziewać.
Sprostowała na co zamknąłem oczy i złapałem się za nasadę nosa, aby zachować swoje nerwy.
- mimo tego... mogę ci dalej pomóc.
- ta? ciekawe w czym..
Parsknąłem i spojrzałem na nią a ona jedynie co to wzruszyła ramionami.
- nie wiem, może się przydam.
- a po co mi taka dziewczyna jak ty? jesteś bezużyteczna.
- to było chamskie, wiesz..?
- nie miałem na myśli ci obrazić. - westchnąłem. - bardziej chodziło mi o to, że jesteś dziewczyną a
raczej większość dziewczyn nie zajmują się takimi poważnymi sprawami. To niebezpieczne.- ale ja nie jestem większością.
Gdy to usłyszałem to na mojej twarz wtargł mały uśmiech; w sumie, może ma racje.
CZYTASZ
[ The Criminal ] 🔄 (w trakcie zmian i popraw)
Novela Juvenil"Każda miłość ma swoje własne zakończenie.. " → Opowieść zwiera sceny przemocy, seksu i wulgaryzmów. Wszystkie postacie są fikcyjne. ← ‼️ W TRAKCIE WOLNYCH POPRAW!‼️ Jeśli masz ochotę, śmiało czytaj, ale to jeszcze nie jest pełna wersja :( Miłego...