[ Rozdział. 15 ] "Ciotka Yuna & Jay Jay"

430 13 0
                                    

Kiedy się przebrałem to zaczekałem na Caitlin już na zewnątrz. Całe szczęście, że ten pieprzony deszcz przestał padać. Przypominałem sobie, że przecież nie mam samochodu, bo mi skasowali po ostatniej kraksie, więc będziemy musieli pojechać czymś innym. Poszedłem otworzyć garaż, żeby go wyprowadzić, jednak kiedy już to zaczynałem robić to usłyszałem jej głos.

- hah.. i ty uważasz, że ja na to wsiądę?

Odwróciłem się; stała ze skrzyżowanymi rękoma i była wreszcie ubrana jak normalna laska. Miała jakiś zwykły czarny sweter a do tego w tym samym kolorze spodnie i trampki podobne do moich.

- nie masz wyboru.. - odparłem poczym wyprowadziłem motocykl na zewnątrz. - ..a jechać niestety musisz.

- wiesz ile tutaj wariatów jeździ? nie ma mowy, że ci w tej kwestii zaufam.

- rany, wyluzuj. - wywróciłem oczami. - jeżdżę już od kilku lat i do tej pory, nic mi się nie stało. Dobrze jeżdżę, nie martw się.

- nie bądź taki pewny siebie. - stawiała na swoje. - zawsze nie wiesz co się może przydarzyć.

- martwisz się o siebie czy o mnie? - mówiłem biorąc kask do ręki i wsiadając na motocykl.

- wcale się o Ciebie nie martwię, tylko... nie rozumiem, dlaczego nie możemy jechać samochodem? przecież Kae-

- Kae nie ma samochodu, motocykl należy do niego. - westchnąłem. - więc wsiadaj.

- hmm.. no ale-..

- Caitlin. - spojrzałem na nią już ewidentnie podirytowany. - przestań już wymyślać i posadź w końcu tyłek na motocykl, bo nie mam czasu.

Brunetka jedynie co, to burknęła coś pod nosem po czym pomogła sobie wsiąść, podtrzymując swoje ręce na moich barkach. Kiedy już usiadła, zerknąłem na nią, podając jej kask.

- trzymaj, może przynajmniej głowy nie stracisz.

- ha ha.. zabawne. - wyrwała go z mojej ręki i założyła sobie szybko na głowę. - okej, już.

- w porządku.. ah, i taka mała rada, radziłbym Ci się czegoś trzymać.

- liczysz na to, że owine swoje ręce wokół ciebie i sie przytulę? zapomnij.. - odparła, przez co energicznie ruszyłem a dziewczyna od razu złapała mnie mocno w pasie. - Jadyen!!

- tak mi mów, skarbie. - uśmiechnąłem się a ona klepnęła mnie w tył kasku.

- ugh, co za dupek..

•••

Po jakimś czasie dojechaliśmy; podjechałem motocyklem pod kamienice w której kiedyś za lat młodzieńczych mieszkałem.

- hm? - spojrzała w górę. - to nie ta ulica, prawda? dlaczego tu przyjechaliśmy? - zapytała Caitlin zeskakując na ziemie i ściągając z głowy kask. - co to za miejsce?

- mieszka tu moja noona.

- noona..?

- ciotka. - wyjaśniłem krótko. - muszę coś dla niej zrobić a potem możemy jechać załatwiać te właściwe sprawy.

Dziewczyna zrozumiała, bo zaraz po moich słowach przytaknęła głową. Zacząłem wchodzić schodami na góre a brunetka była tuż za mną. Kiedy dotarliśmy pod odpowiednie drzwi to się zatrzymałem. Zapukałem dwa razy po czym je delikatnie uchyliłem.

- annyeong! Yuna! - zawołałem. - 나는 이미 여기 있다! [ już jestem! ] - dodałem odsuwając się aby przepuścić brunetkę jako pierwszą. - nie krępuj się, wchodź. - wszedłem zaraz za nią i zamknąłem drzwi. - ciociu?!

[ The Criminal ] 🔄 (w trakcie zmian i popraw) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz