Powoli, bardzo powoli odwróciłem się do Aleksa. Chłopak stał przy ognisku ze spuszczoną głową. Obejmował się ramionami tak mocno, jakby miał się za chwilę rozpaść.
Zatrzymałem się przy ostatnim obrazie. Nie śmiałem podejść do ognia.
- Aleks – odezwałem się cicho.
Chłopak drgnął gwałtownie i uniósł załzawioną twarz. Znów płakał.
A ja nie byłem zdolny do powiedzenia czegoś więcej. Całą moją uwagę skupiały oczy. Hipnotyzowały mnie płomienie zawarte pod warstwą łez.
Pod ogniem ukrywała się rozpacz. Ukrywała się bardzo głęboko, lecz nagle coś pękło i Aleks utracił wszystkie maski. Wielka sina bezsilność zalała mu twarz falą łez. Bezsilność wespół z bólem, strachem i jeszcze większą ilością rozpaczy.
Aleks pociągnął nosem, ponownie spuścił głowę.
- Odprowadzić cię na drogę? – spytał płaczliwie.
- Słucham? – Nie rozumiałem.
Aleks machnął ręką w stronę obrazów. Wstrząsnął nim szloch, więc chłopak potrzebował chwili na odzyskanie głosu.
- Po tym... po tym, co zobaczyłeś... nie będę zły, jeśli nie będziesz chciał... nie będziesz chciał mnie znać... - wydusił z siebie, przerywając łkaniami. Przyłożył dłoń do ust, zacisnął powieki. Z trudem utrzymywał resztki kontroli.
Ja właśnie swoje straciłem. Podszedłem do chłopaka i stanąłem naprzeciwko niego. Nie wiedząc, co zrobić, położyłem rękę na jego ramieniu.
- Aleks... - zacząłem cicho, ale zaraz urwałem. Bo co mogłem powiedzieć. „Nie płacz, kocham Cię, nigdy cię nie zostawię"? Chłopak wziąłby mnie za zboczeńca. Albo, co bardziej prawdopodobne, pomyślałby, że z niego żartuję. Nie zrozumiałby czystych intencji.
- Już idziemy... - obiecał Aleks z czystą rozpaczą, odwracając się w kierunku wyjścia.
Coś zaświerzbiło mnie pod powiekami. Pokonałem krok dzielący mnie od chłopaka i – starając się nie myśleć o konsekwencjach – przytuliłem go mocno do piersi.
Był znacznie niższy ode mnie. Niższy i słabszy. Ale nawet nie próbował się opierać. Przycisnął twarz do mojego płaszcza i zaszlochał.
Objąłem go szczelnie, jakby od tego zależało, czy chłopak przeżyje. I może rzeczywiście zależało.
CZYTASZ
"Gorzej trafić nie mogłem..."
RomanceO oczach, których nie da się zapomnieć. O oczach pełnych łez.