- I czy... czy ta propozycja... - Wykręcił palce, odwrócił wzrok. - ...czy ona jest nadal aktualna?
Spodziewałbym się wszystkiego, ale na pewno nie tego. Nie Aleksa otwarcie proszącego o pomoc.
Poczekałem, aż chłopak ponownie na mnie spojrzy. Dopiero wtedy odpowiedziałem:
- Tak, jest aktualna.
Aleks westchnął. Zamknął oczy, a gdy ponownie je otworzył, na jednej z jego rzęs pojawiła się pojedyncza łza.
- Ja... Ech. – Chłopak przygryzł wargę. Słowa nie chciały przejść przez jego gardło. – Chcę, byś mi pomógł – wydusił z siebie po paru nieudanych próbach.
- Dobrze – powiedziałem od razu, zaskakując Aleksa, a jednocześnie sprawiając, że odetchnął z ulgą.
Chłopak powoli pokiwał głową.
- Dziękuję – wyszeptał. – I... jeszcze raz przepraszam za to, jak zareagowałem wczoraj...
Uśmiechnąłem się delikatnie.
- Nie ma za co przepraszać. To normalne, że pod wpływem emocji...
- Normalne? – przerwał mi Aleks ze złością. – Ile razy już na ciebie nakrzyczałem, chociaż nic mi nie zrobiłeś? Cztery? Pięć?
- To nieważne – zapewniłem. – Nic się nie stało.
- Stało się – szczeknął chłopak.
Odskoczyłem instynktownie. Aleks przycisnął pięść do ust.
- Przepraszam – powiedział stłumionym głosem. – Znowu to robię.
- Jeśli przeszkadza ci, że na mnie burczysz, możesz nauczyć się kontrolować emocje – zasugerowałem.
Chłopak spojrzał na mnie z rezygnacją.
- Prędzej nauczę się latać niż nad sobą panować – wychrypiał. Jakby z trudem odjął pięść od twarzy. – Nic nie idzie mi tak źle jak samokontrola. Wliczając w to matematykę, a wiesz, jaki jestem z niej słaby...
Wzruszyłem ramionami.
- Po prostu jesteś wrażliwy – orzekłem. – Ludzie twojego pokroju muszą jakoś odreagowywać...
- No to może powinienem więcej pić w ramach odreagowywania – westchnął Aleks.
Skrzywiłem się.
- W twoim wieku to chyba nie jest dobry pomysł... – zaoponowałem.
Chłopak odwrócił twarz ku wyjątkowo zniszczonemu obrazowi na ścianie.
- Po raz pierwszy piłem, gdy miałem dziesięć lat – powiedział niby lekceważąco.
Przeszył mnie okrutnie zimny dreszcz. Wyobraziłem sobie Aleksa, młodszego o jedną trzecią, siedzącego przy stole w pustej jadalni i patrzącego z wahaniem na zakurzoną butelkę wina...
- To także był zły pomysł – stwierdziłem.
Aleks łypnął na mnie oskarżycielsko.
- Nic nie wiesz, a wydajesz osądy – zarzucił mi.
Skrzywiłem się.
- Nie chciałem cię urazić. Po prostu z biologicznego punktu widzenia alkohol może BARDZO źle wpłynąć na młody organizm.
CZYTASZ
"Gorzej trafić nie mogłem..."
RomansaO oczach, których nie da się zapomnieć. O oczach pełnych łez.