Dziewczyna nakładała właśnie tosty na talerz, gdy weszłam do kuchni. Uśmiechnęła się słabo na mój widok i odwróciła tyłem, aby zająć się przygotowaniem kolejnej porcji naszego śniadania.
- Camz - szepnęłam cicho, na co bruntka z powrotem stanęła zwrócona w moją stronę. - Dziękuję za śniadanie - uśmiechnęłam się do niej promiennie, na co kąciki jej ust drgnęły łagodnie do góry. Pochylam się nad nią z zamiarem pocałowania jej policzka, lecz los jak zawsze kładzie mi kłody pod nogi, bo celuję w wargi brązowookiej.
Wciąga powietrze zaskoczona nagłym ruchem z mojej strony, co powoduje, że odsuwam się od niej natychmiast.
- Wybacz... Ja... Celowałam w policzek - jąkam się, drapiąc nerwowo kark. Dziewczyna stoi niepewnie na przeciwko mnie z rumieńcami na twarzy.
- Ohh... Nic się nie stało - mówi speszona. - Jemy zanim wystygnie? - łatwo zmienia temat, a ja uśmiecham się do niej, co tym razem zostaje odwzajemnione.
- Chcesz pojechać dzisiaj do centrum handlowego? Mogłabyś wybrać sobie parę rzeczy, których potrzebujesz na codzień - mówię, zabierając się za jedzenie.
- Tak, byłoby świetnie - odpowiada z delikatnym uśmiechem i rumieńcami. Czy wspominałam, że ona jest niesamowita? Nie, to teraz to mówię. - Jednak nie podoba mi się wizja tego, że będziesz za wszystko płaciła...
- Hej, Camz - chwytam ostrożnie jej dłoń i przejeżdżam palcem po knykciach. - Robię to bezinteresownie. A jeśli ci to przeszkadza, to odpłacisz mi się jakoś. Pomożesz w sprzątaniu czy innych domowych obowiązkach... Zgoda? - wyciągam w jej stronę mały palec, który brunetka obejmuje swoim.
- Zgoda - powtarza z uśmiechem. Z zapałem zabieramy się za śniadanie, by wyjść potem na zakupy.×××
- Pani Jauregui - wita mnie siwy starszy mężczyzna, który wyciąga w moją stronę swoją dłoń. Ujmuję ją, witając się z nim skinieniem głowy. - Czym zawdzięczam sobie tę przyjemność? - pyta uprzejmie, zapraszając mnie gestem dłoni na krzesło na przeciwko niego. Siadam spokojnie, zaciskając palce na materiale spodni.
- Chciałabym przelać 50 tysięcy na konto pewnego mężczyzny - mówię łagodnie. Zdecydowałam się dać draniowi o wiele więcej niż zamierzałam, byle tylko się odczepił od nas raz na zawsze.
- Oczywiście, pani Jauregui - mówi z szerokim uśmiechem. - Dopilnuję wszystkiego osobiście.
- Bardzo dziękuję, panie Wilden. Zawsze wiedziałam, że mogę na pana liczyć...×××
Ostatnią sprawą jaką muszę załatwiać to nowy trener. W tym celu udaję się do klubu bokserskiego, w którym mijam się z Tomem. Blondyn posyła mi zawistne spojrzenie i automatycznie do mnie doskakuje, przypierając mnie do ściany.
- Witaj, Jergi - mówi z obrzydliwym uśmiechem. - Znowu się spotykamy.
- Spierdalaj - warczę w jego stronę, wyrywając się z uścisku mężczyzny.
- Może trochę grzeczniej, Jauregui. Niczego nie nauczyłaś się przez te kilka lat? To ja cię stworzyłem i sprawiłem, że stałaś się taka popularna - mruczy, a cwaniacki uśmiech wciąż nie schodzi z jego twarzy.
- Nie stworzyłeś - warczę. - Jedyne co zrobiłeś, to mnie zepsułeś...×××
- Już jestem, Camz - wołam od progu. Dziewczyna zjawia się na schodach, spoglądając na mnie z przerażeniem.
- Jezus Maria, co ci się stało? - doskakuje do mnie, chwytając ostrożnie moją szczękę. Ogląda moją twarz z każdej strony, dotykając ostrożnie siniaka pod okiem. - Z kim się biłaś tym razem?
- Z Tomem, moim trenerem - krzywię się na jego myśl. - Właściwie to byłym trenerem.
- Oj, Lo - kręci ze zrezygnowaniem głową. - Muszę to opatrzyć. Otworzyły się również stare rany, dlatego wygląda to tak masakrycznie - wzdycha cicho. W jej oczach widzę troskę i zmartwienie. Podnoszę rękę i układam dłoń na policzku dziewczyny. Zaczerwienione knykcie są teraz wręcz sine. - Idź pod prysznic, potem będę mogła oczyścić twoje rany. Tylko postaraj się nie naruszyć ich ponownie - szepcze cicho, wtulając twarz w moją dłoń.
- Dziękuję - mówię, uśmiechając się. Pochylam się i składam czuły pocałunek na jej czole, zostawiając tam usta kilka chwil dłużej niż powinnam, ale Camila nie komentuje tego w żaden sposób.
Kilka minut późnej idę na górę, by wziąć zimny i odświeżający prysznic.
![](https://img.wattpad.com/cover/110910306-288-k65796.jpg)
CZYTASZ
Riddle 1: Zakochana w bokserze & Riddle 2: Zakochana w milionerce | Camren FF |✅
Fanfiction#108 w lesbian - 10.05.2018 r. Lauren Jauregui potrafi bić się najlepiej ze wszystkich. Ludzie postrzegają ją jako zimną sukę bez uczuć. Dziewczyna ukrywa wiele tajemnic i potajemnie podkochuje się w brunetce, spotykanej codziennie na ulicy. Sądzi...