- Kończą się już pieniądze - mówi, spoglądając na mnie mrożącym krew w żyłach spojrzeniem. - Znowu będę musiał cię sprzedać, może ktoś da więcej niż Jauregui.
Nie poruszam się nawet o milimetr, spuszczając głowę w dół. Czuję łzy na wzmiankę o Lauren, a moje serce ściska się boleśnie. Chcę już do niej wrócić i zapomnieć o wszystkim, utonąć w jej ramionach i usłyszeć, że w końcu jestem kochana.
- Nawet nie próbuj się ruszyć czy uciekać, mała dziwko - uderza mnie w twarz, aż odwracam ją w bok. - Wracam z niedługo i wtedy zabiorę cię w jedno miejsce.
Mężczyzna wychodzi z pomieszczenia, a ja zaczynam oddychać głęboko. Szarpię za sznurki, pocierając je o siebie, aż w końcu się z nich wyplątuję. Szybko rozwiązuję sobie kostki, a potem ściągam taśmę z ust. Zauważam szparę w jednej ze ścian magazynu, więc od razu czołgam się w tamtym kierunku. Udaje mi się ją poszerzyć i takim sposobem wydostaję się na zewnątrz.
Niepostrzeżenie przemykam się do głównej ulicy, którą niemal natychmiast rozpoznaję. Wiem, że dwie przecznice dalej jest dom Lauren, więc tak szybko jak to możliwe, idę w tamtym kierunku.
Budzę się gwałtownie, czując suchość w gardle. Po otworzeniu oczu pierwsze, co napotykam, to zielone tęczówki dziewczyny. Uśmiecha się do mnie łagodnie, obejmując mnie opiekuńczo prawym ramieniem.
- Znowu koszmar? - pyta, składając drobny całus na moim czole. Wtulam się w nią mocno i kiwam lekko głową. Jauregui odsuwa fotel i wciąga mnie na swoje kolana. Kładę jej dłonie na kark, by swobodnie utonąć w jej oczach.
- Kocham cię - mruczę cichutko, zagryzając wargę. Kąciki ust zielonookiej drgają w górę, a potem rozciągają się w szerokim uśmiechu.
- Kocham cię, Camz - całuję ją czule w usta, a ona w tym czasie głaszcze z uczuciem moją szczękę. - Jesteśmy już na miejscu - mruczy cicho, gdy odrywamy się od siebie. Przytakuję jej lekko, a później zsuwam się z jej kolan, wychodząc z samochodu. Lauren robi to samo, zabierając nasze walizki na górę.
Dom jest urządzony w stylu klasycznym, dominuje tu szarość i czerń. Właściwie mało różni się od tamtego. Chociaż śmiało mogę stwierdzić, że ten jest bardziej przestronny. Pierwsze pomieszczenie, do którego wchodzimy to salon. Szatynka stawia nasze bagaże przy komodzie, zerkając na mnie łagodnie.
- Podoba ci się? - chwilę później staje przede mną, kładąc mi dłonie na biodrach. Staję na palcach, obejmując dziewczynę za szyję i muskam delikatnie kącik jej ust.
- Bardzo - chichoczę cicho, spoglądając jej w oczy. - Na ile tutaj zostaniemy?
- Kiedy spałaś, zadzwoniłam do prawnika - wzdycha cicho i ciągnie mnie na kanapę. Siadam na jej kolanach, mocno ją obejmując, a zarazem słuchając uważnie. - Już policja jest o wszystkim powiadomiona i to tylko kwestia czasu zanim wezmą się całkowicie do pracy. Póki, co wszystkie patrole mają zdjęcie i dane twojego ojca oraz jego współpracowników.
- Co jeśli nie złapią wszystkich? - zerkam na szatynkę ze strachem. Ta pociera moje plecy, wzruszając ramionami.
- Poczekamy tutaj, ile tylko trzeba będzie - całuje mnie czule w czoło, a kciukiem mizia moje knykcie. - Mój prawnik obiecał, że zajmie się tym i dopilnuje, żeby sąd wsadził ich do więzienia. Jeżeli będzie taka potrzeba to wyślą ich do specjalnego zakładu w innym państwie - rozszerzam oczy, zastanawiając się jak udało się załatwić to Jauregui zaledwie w kilka godzin.
Opieram głowę o jej ramię, wzdychając cicho. Miałam nadzieję, że ten koszmar skończy się jak najszybciej. Wierzyłam jednak w to, że taki odpoczynek z Lauren przyda nam się i choć trochę poukłada nasze sprawy.
- Nie przejmuj się tak, Camz - mruczy nagle, głaszcząc moją szczękę. - Siedzimy w tym razem. Nie zostawię Cię z tym samej.
- Jesteś niesamowita, wiesz? - odkręcam się bardziej w jej stronę, siadając na niej okrakiem. - Nikt nigdy nie zrobił dla mnie tyle, ile ty zrobiłaś w ciągu tych kilku miesięcy - ujmuję jej twarz w dłonie, składając czuły pocałunek na jej ustach. - Dziękuję, Lolo.
- Nie dziękuj mi - spogląda mi prosto w oczy z delikatnym uśmiechem. - Jesteś dla mnie cholernie ważna, więc to oczywiste, że będę robić wszystko, aby cię chronić.
![](https://img.wattpad.com/cover/110910306-288-k65796.jpg)
CZYTASZ
Riddle 1: Zakochana w bokserze & Riddle 2: Zakochana w milionerce | Camren FF |✅
Hayran Kurgu#108 w lesbian - 10.05.2018 r. Lauren Jauregui potrafi bić się najlepiej ze wszystkich. Ludzie postrzegają ją jako zimną sukę bez uczuć. Dziewczyna ukrywa wiele tajemnic i potajemnie podkochuje się w brunetce, spotykanej codziennie na ulicy. Sądzi...