mandag

840 101 6
                                    

Przestępowałam z nogi na nogi, czekając aż Noora otworzy mi drzwi. Umówiłyśmy się, że razem pójdziemy do Evy, bo Sana pojechała z Chris. Nerwowo przygryzałam wargę, stukając palcami po swoim udzie. Nagle drzwi się otworzyły, a przede mną stanął William w samych bokserkach. Zrobiłam wielkie oczy, czując, że robię się czerwona. Spuściłam wzrok na podłogę.

- Hej? - Bardziej zapytał, niż stwierdził. - Yy, co tu robisz Vilde? - Spojrzał na mnie, z lekkim zażenowaniem, zasłaniając swoje ciało drzwiami.

- Przyszłam do Noory – odparłam, poprawiając torebkę.

- Noora poszła do Evy – podrapał się po głowie.

- Jak to? - Pokręciłam głową. - Przecież miałyśmy pójść razem – spojrzałam na niego ze zdziwieniem.

- Nie wiem – wzruszył ramionami – wyszła jakieś piętnaście minut temu. Chcesz wejść, czy jak? - Poprawił włosy, a ja zaczęłam odczuwać panikę. Dziwnie się czułam w jego towarzystwie. Wciąż byłam zażenowana tym, co kiedyś między nami było.

- Nie – pokręciłam głową – ja, ja pójdę.

- Vilde, co się dzieje? - Spojrzał na mnie uważnie.

- Coś z Evą – włożyłam ręce do kieszeni swojego płaszcza.

- A no tak, Noora mówiła coś o jakiejś interwencji czy coś – parsknął. - Ale mi chodziło o ciebie?

- O mnie?

- Tak – pokręcił głową. - Wszystko w porządku?

- Skąd takie pytanie?

- Zachowywałaś się dziwnie na imprezie Sany – wzruszył ramionami. - Wiem, że nie jesteśmy przyjaciółmi – parsknął – ale jakby coś się działo, to możesz mi powiedzieć.

- Mam chłopaka – wypaliłam.

- Wiem – uśmiechnął się do mnie. - A ja mam dziewczynę, zresztą to twoja przyjaciółka.

- Ja już pójdę – pokręciłam głową, po czym gwałtownie się odwróciłam.

Szybko zbiegłam po schodach, a gdy już byłam na zewnątrz, wzięłam głęboki wdech, próbując się uspokoić. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Noory. Połączenia mijały, a dziewczyna nie odbierała. Przeklęłam pod nosem, bo znowu czułam się wyobcowana. Chris coraz więcej czasu znowu spędzała z Saną, a Eva przez całe zawirowanie z Chrisem, odsunęła się ode mnie. Między mną a Noorą nigdy nie było normalnej atmosfery, co strasznie mi ciążyło. Mój telefon zaczął wibrować, więc automatycznie odebrałam.

- Noora? - Zapytałam, oblizując usta.

- Vilde? - Usłyszałam bełkot i zrobiło mi się słabo.

- Mamo? - Mój głos był słaby.

- Gdzie jesteś? Nie ma obiadu – wybełkotała.

- U koleżanki – pokręciłam głową – nie ugotowałam obiadu, bo późno wróciłam ze szkoły. Połóż się do łóżka, mamo – czułam, jak łamie mi się głos, a nie chciałam płakać na środku ulicy.

- Nie pójdę spać! - Krzyknęła. - Chcę jeść do jasnej cholery.

- Będę za piętnaście minut – powiedziałam, po czym się rozłączyłam.

Napisałam do Chris, że nie przyjdę do Evy, po czym ruszyłam w kierunku swojego domu. 


_____

Okej, po głębokich przemyśleniach, udało mi się "wypracować" koncepcję, według której będę tutaj publikowała rzeczy. To opowiadanie będzie się składać z : wiadomości, takich jak w poprzednim poście, czegoś co jest wyżej - to coś na zasadzie klipu, jak było w Skam, a w piątki, albo niedziele - jeszcze nie wiem, będzie rozdział właściwy - ale nie tak jak w Skam, że to będzie zlepek tego, co było wcześniej, a zupełnie coś innego i dłuższego. Podoba się Wam ten pomysł, czy za bardzo pomieszałam? hahaha 

VILDE | SKAM SEZON 5|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz