søndag

743 101 7
                                    


Siedziałam na ławce przed szpitalem, nerwowo obgryzając skórki przy paznokciach. Chciałam tam wejść, porozmawiać z dziewczynami, zobaczyć Evę, ale coś mnie powstrzymywało. Nagle przed budynkiem zobaczyłam Chrisa, który z kieszeni swojej czarnej bluzy wyciągnął paczkę papierosów. Niespiesznie zapalił, po czym rozejrzał się po okolicy. Zauważył mnie. Poczułam, jak po moim ciele rozchodzą się ciarki. Nerwowo zerwałam się z ławki, chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu.

- Zaczekaj! - Usłyszałam za sobą głos chłopaka. Nie wiedząc czemu, posłuchałam go.

Odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopak stoi przede mną. Wyglądał na zmęczonego, a czarne ubrania sprawiały, że wyglądał jak chodzący smutek.

- Nie chciałem – pokręcił głową. - To, co powiedziałem – zaciągnął się – było nie na miejscu. Nie miałem i nie mam prawa o cokolwiek cię obwiniać. - Spuścił wzrok na dół. - Po prostu jestem wkurwiony – pokręcił głową. - Bo przez to, co napisałaś, spierdoliłem wszystko. Świadomość, że Evę znowu coś łączyło z Jonasem, była dla mnie czymś nie do zniesienia. A to, że sama mi tego nie powiedziała, było najgorsze. Myślałem – parsknął – że po prostu się całowali na imprezie, bo może Eva się upiła, a ja zachowałem się jak skończony dupek. Był remis, wiesz? Bo ja zjebałem akcją z tą laską, a Eva z Jonasem. Byliśmy kwita. Myślałem, że mogę to naprawić, ale wtedy Eva przestała ze mną rozmawiać i zgłupiałem. Dotarło do mnie, że wróciła do Jonasa i miałem dość. Ale potem spotkałem się z Chris i ona mi wszystko wyjaśniła.

- I wtedy dostałeś wiadomość ode mnie – dodałam za niego. - Nie wiedziałam, że o tym nie wiesz. Ja nawet nie wiedziałam, że Eva traktuje cię poważnie, wiesz? - Spojrzałam na niego. - Myślałam, że wy tylko ze sobą sypiacie, że to coś niezobowiązującego. Ale potem Eva się przyznała, że się w tobie zakochała i zaczęła panikować, że cię straciła. Nie chciałam widzieć jej w takim stanie. Eva – westchnęłam – zawsze przy mnie była, wiesz? Nawet jak robiłam głupoty, ona zawsze mnie wspierała. A ja zrobiłam jej coś takiego.

- Boję się, że Eva się nie wybudzi – powiedział cicho.

- Co? - Spojrzałam na niego z paniką.

- Nie przytrafiają mi się dobre rzeczy w życiu – parsknął. - Najwyraźniej nie zasługuję na szczęście. Nie zasługuję na Evę i boję się, że ją stracę na dobre. A świadomość, że przeze mnie wylądowała w szpitalu, mnie zabija – pokręcił głową. - Nagadałem jej głupot, że jestem z tą dziewczyną z imprezy, a ja nawet nie wiem, jak ona ma na imię – zaśmiał się – napisałem jej, że była błędem i stratą czasu. Czy ty to kurwa słyszysz? - Spojrzał na mnie z bólem. - Nawet jak się obudzi, to nie będzie chciała mnie znać. I wcale się jej nie dziwię.

- Eva jest najsilniejszą osobą, jaką znam – delikatnie poklepałam go po ramieniu. - Poza tym, ma wielkie serce. Zawsze widziała w tobie coś więcej, broniła cię, jak ktoś źle o tobie mówił. A co najważniejsze, Eva cię kocha. Wszystko sobie wyjaśnicie i będzie dobrze. Musi być.

- Boję się spotkania z jej mamą – westchnął. - Bo co ja mam jej powiedzieć? - Spojrzał na mnie z paniką.

- Dlaczego masz jej coś mówić?

- Bo ostatni raz jak ją widziałem, powiedziałem, że będziemy parą – uśmiechnął się słabo. - Powinienem się nią zająć, zadbać o nią i otoczyć ją opieką. Kochać ją, a nie sprawić, że wylądowała w szpitalu, po nieudanej próbie samobójczej! - Podniósł nieznacznie głos.

- Uspokój się – pokręciłam głową. - To nie jest twoja wina Chris – pierwszy raz go tak nazwałam. Zawsze mówiłam o nim Penetrator Chris, ale teraz nie przeszłoby mi to przez gardło.

- A czyja? - Spojrzał na mnie z bólem.

- Widocznie tak musiało być – powiedziałam to, co kiedyś usłyszałam od ciotki, po śmierci taty. - Będziemy po tym silniejsi, wyciągniemy wnioski.

- Przepraszam za to, że uderzyłem twojego faceta – parsknął.

- Nie zrobiłeś mu krzywdy? Jest w jednym kawałki, prawda? - Zapytałam z paniką.

- Będzie miał siniaka, nic więcej – uśmiechnął się słabo.

- Mogę iść do Evy? Chciałabym ją zobaczyć? - Spytałam niepewnie.

- Chodź – skinął głową, po czym oboje weszliśmy do szpitala.

VILDE | SKAM SEZON 5|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz