Muzyka i ja stanowiłyśmy jedność. Moje ciało poruszało się w zupełnie nieznany mi sposób, ale to było przyjemne. Właśnie tego potrzebowałam. Ucieczki. Tutaj, byłam anonimowa. Zwyczajna dziewczyna, która przyszła się napić i potańczyć. Dla tych ludzi nie byłam głupią Vilde, która na niczym się nie zna i jest niewystarczająco dobra. Nogi powoli zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa, dlatego wciąż kręcąc biodrami, kierowałam się do baru. Wysoki barman puścił do mnie oko, a ja skinęłam, że zamawiam to samo, co kilka chwil temu.
- Wiedziałem, że to ty – usłyszałam czyjś głos przy uchu.
Odwróciłam się i zobaczyłam Eliasa, który z pewnością nie należał do najtrzeźwiejszych osób pod słońcem.
- Elias? - Spytałam, chociaż sama nie wiem po co.
- Vilde – powtórzył głosem podobnym do mojego, po czym wybuchnął śmiechem. - Ładnie wyglądasz – rzucił, a ja poczułam, że się rumienię.
- Dziękuję – pokiwałam głową, zakładając włosy za ucho. - Jak było w Turcji?
- Nudno – przewrócił oczyma. - Yousef ciągle jęczał, że tęskni za Saną i miał pretensje, że nie wzięliśmy jej ze sobą.
- Aww - wyrwało się z moich ust. - Oni są uroczy, nie sądzisz? - Spojrzałam na niego.
- Sana to moja siostra – pokręcił głową – nie mnie to oceniać – parsknął. - Co u twojego chłopaka? - Spojrzał na mnie uważnie.
- Nie wiem – wzruszyłam ramionami, czując, jak kolorowy drinki rozchodzi się po moim ciele. - Zerwaliśmy.
- Oh – chłopak przejechał ręką po głowie. - Jak się trzymasz? - Zapytał, a w jego oczach coś błysnęło.
- W porządku – odpowiedziałam. - Zatańczysz? - Skinęłam głową w kierunku parkietu.
- Chodź – chwycił mnie za rękę, by chwilę później znaleźć się na środku pomieszczenia.
Chłopak subtelnie błądził po moim ciele, a ja musiałam przyznać, że strasznie mi się to podobało. Był strasznie delikatny, obchodził się ze mną, jakbym co najmniej była czymś drogocennym. Spojrzałam w jego oczy i uśmiechnęłam się do niego. Chwilę później, poczułam jego usta na swoich i pragnęłam więcej. Mocno chwyciłam go za umięśnione ramiona, przyciągając go do siebie najbliżej, jak się tylko dało. Nie wiem kiedy, znaleźliśmy się w toalecie, gdzie Elias przypadł mnie do zimnych kafelek. Siłowałam się z jego koszulą, a on chichotał w moją szyję. Brzydziłam się publicznych toalet, a ludzi, którzy uprawiali w nich seks, uważałam, za jakąś niższą kategorię, ale teraz właśnie byłam jedną z nich. Ruchy Eliasa były szybkie i cholernie przyjemne. Coraz mocniej zaciskałam ręce na jego ramionach, jęcząc mu do ucha. Gdy było już po wszystkim, pocałował mnie. Tak po prostu. Chwycił mnie za rękę i wyprowadził z lokalu. Cały czas się uśmiechał, a ja czułam, że robię to samo. Uśmiech zszedł z mojej twarzy dopiero wtedy, gdy spojrzałam na swój telefon, gdzie widniały dwie wiadomości. Jedna od Magnusa, a druga od Mutty.
CZYTASZ
VILDE | SKAM SEZON 5|
FanfictionMama said you're a pretty girl What's in your head, it doesn't matter Brush your hair, fix your teeth What you wear is all that matters