Czekałam na Chris, która miała po mnie przyjechać. Czułam się tak, jakby wszystko, czego dotknę, zamieniało się w chaos i katastrofę. Nerwowo ścierałam łzy, które jak oszalałe spływały po moich policzkach. Wolałam, gdy moja mama spała. Wtedy, nie mówiła tych wszystkich strasznych i niesprawiedliwych rzeczy. Spoglądałam na telefon, modląc się, by Chris już tutaj dotarła. Usłyszałam klakson i wybiegłam z domu, nie trudząc się, by zamknąć drzwi. Miałam wszystko gdzieś. Wsiadłam do samochodu dziewczyny, a ona rzuciła mi spojrzenie pełne przerażenia.
- Chryste Vilde, co jest?
- Ni, ni nic – wyszeptałam, czując, jak wszystko, co budowałam latami, rozpada się na kawałeczki.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że płaczesz, prawda?
- To nie łzy – pokręciłam głową.
- A co? Sikasz oczami? - Parsknęła. - Myślałam, że mamy to już za sobą Vilde, to, że możesz mi wszystko powiedzieć.
- Wiem – powiedziałam cicho. Spojrzałam na nią i wiedziałam, że to ona jest właściwą osobą. - Pamiętasz, jak w pierwszej klasie myślałam, że jestem w ciąży?
- Chciałabym o tym zapomnieć, uwierz mi – posłała mi uśmiech.
- To się powtórzyło – mój głos był coraz słabszy. - Miesiąc temu spóźniał mi się okres. Zaczęłam panikować, bo nie mogłam być w ciąży. W dodatku wtedy było to całe zamieszanie z bussem, z Saną, miałam małe kłótnie z Magnusem i – ciężko wzdycham – myślałam, że jestem w ciąży, wiesz? - Spojrzałam na nią. - Ale teraz już wiedziałam, że szkolna pielęgniarka i testy są niezbyt dobrym pomysłem, dlatego też poszłam do lekarza.
- Jesteś w ciąży? - Chris patrzy na mnie z przerażeniem.
- Nie – odpowiedziałam. - Opowiedziałam lekarzowi o moich objawach i wszystkim i zaczął mi robić badania. Tydzień później miałam przyjść po wyniki. - Po moim policzku spływa mi łza.
- Vilde, co się dzieje?
- Mam endometriozę – szepcę.
- Co?
- Endometriozę. - Spoglądam na nią, próbując się uśmiechnąć, ale mi to nie wychodzi. - Nie mogę mieć dzieci – broda zaczyna mi drżeć, a z oczy wypływają łzy.
Czułam na sobie jej wzrok, ale Chris nic nie mówiła. To chyba było gorsze, niż gdyby zaczęła mnie pocieszać.
- Magnus ze mną zerwał – dodałam. - A najgorsze w tym wszystkim jest to, że chociaż strasznie mnie to boli, to musi tak być.
- O czym ty mówisz?
- Magnus jest najlepszym chłopakiem, jakiego kiedykolwiek spotkałam na swojej drodze. Jest dobry, uprzejmy, troskliwy, inteligentny – kręcę głową – jest po prostu wspaniały. Zawsze zastanawiałam się, co on we mnie w ogóle widział – szlocham. - Chciałam mu powiedzieć o chorobie, ale on wtedy zapytał mnie, ile chcę mieć dzieci – wyszeptałam. - Powiedział, że on chciałby dwójkę, albo i trójkę. Zaczął snuć plany o naszych blondwłosych dzieciach, które nigdy się nie urodzą. On był taki szczęśliwy Chris – pokręciłam głową. - Uśmiech rozjaśniał jego twarz, a oczy mu błyszczały. Planował naszą rodzinę, która miałaby być normalna i szczęśliwa, w przeciwieństwie do tych, w których się wychowywaliśmy. Nie mogłam mu powiedzieć – wyszlochałam. - Dlatego powoli się od niego odsuwałam, zajmowałam się wszystkim tylko nie nim. Jak to określił, wróciła stara Vilde. To był mój mechanizm obronny.
- Dlaczego nic nie mówiłaś? - Spojrzała na mnie z troską.
- Nie miałam, kiedy – wzruszyłam ramionami. - Wolałam martwić się Evą i naprawiać jej relację z Chrisem, niż myśleć o sobie i swoim życiu. To zawsze mi pomaga, wiesz?
- Musisz zacząć przekładać siebie na pierwsze miejsce Vilde. Jesteś tak samo ważna, jak Eva, Noora czy Sana. Twoje problemy są ważne. Ty jesteś ważna. Słyszysz? Musisz porozmawiać z Magnusem, na pewno zrozumie. On cię kocha Vilde.
- Nie dam mu dzieci – pokręciłam głową.
- Ale dasz mu szczęście. Dzieci można adoptować Vilde.
- Mogłabyś nie mówić dziewczynom? - Spojrzałam na nią błagalnie.
- Vilde – pokręciła głową.
- Proszę. Sama im powiem, gdy uspokoi się wszystko z Evą, okej?
- Okej – westchnęła.
- Możemy jechać. O której Schistad ma tutaj być?
- Nie wiem, pewnie wieczorem. Wciąż uważam, że to zły pomysł, wiesz?
- Wiem, ale odnoszę wrażenie, że tylko Chris może uratować naszą Evę.
CZYTASZ
VILDE | SKAM SEZON 5|
FanfictionMama said you're a pretty girl What's in your head, it doesn't matter Brush your hair, fix your teeth What you wear is all that matters