Rozdział 13

467 25 7
                                    

Potem razem weszliśmy do szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem razem weszliśmy do szkoły. Zacząłem rozglądać się za moją księżniczką aż zauważyłem coś czego się nie spodziewałem.....

.....Ujrzałem jak Luna rozmawia cała w skowronkach z Simonem, z którym wczoraj jeszcze była pokłócona........

-Stary, co ci się stało ? - Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha. - powiedział do mnie mój przyjaciel.

-Jak to co się stało. Ty się jeszcze pytasz. Może zobaczyłem i co z tego. - odpowiedziałem niemiło.

-Jak nie chcesz mówić to mi nie mów, ale naprawdę nie mam pojęcia o co ci chodzi. - powiedział i zaczął się ode mnie oddalać.

-Nie zaczekaj. Przepraszam cię, ale po prostu się zdenerwowałem. - odpowiedziałem lekko już uspokojony.

-Stary przecież się na ciebie nie gniewam tylko powiedz mi o co ci chodzi, bo nie wytrzymam tej huśtawki emocji z twojej strony. Raz szczęśliwy, a za chwilę wkurzony i zły jak osa. - powiedział mój przyjaciel  i po części miał rację.

-Spójrz tam w stronę kolumny. - powiedziałem żeby sam zobaczył tę sytuację, co ja. I żeby zrozumiał o co mi chodzi i czemu się tak denerwuje.

-Teraz to już rozumiem czemu byłeś taki zdenerwowany, ale poczekaj czy ty mi nie mówiłeś wczoraj, że oni to się pokłócili ? - dopytał mój przyjaciel.

-Jak widzisz wczoraj byli jeszcze pokłóceni, a dziś są dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Choć mam nadzieję, że taki stan rzeczy nie potrwa długo. - odpowiedziałem stanowczo.

-Właśnie i to mi się podoba. To jest postawa. Musisz pokazać temu jej przyjacielowi, że z tobą się nie zadziera i to jest twoja dziewczyna, a on może sobie o niej co najwyżej pomarzyć. - odpowiedział motywując mnie mój przyjaciel.

-Wiem, że muszę o nią walczyć, bo już za dużo ryzykowałem żebym mógł ją teraz stracić. On może marzyć choć najlepiej jakby zostawił ją całkiem w spokoju, jednak rozumiem, że to jej przyjaciel. - odpowiedziałem poważnie.

-Widzę właśnie, że rozumiesz, że to jej przyjaciel, ale jakoś nie jesteś do tego przekonany. - powiedział Gaston.

-A czy ty był byś przekonany jakby koło twojej laski kręcił się jakiś koleś od którego na kilometr widać, że mu się podoba i chce ci ją odbić. - oznajmiłem oschle.

-No dobrze stary nie unoś się już tak. Wszystko rozumiem choć szczerze to mnie zaskoczyłeś. - powiedział, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi.

-O co ci chodzi ? Z czym cię niby zaskoczyłem ? - dopytałem zdezorientowany.

Z tym, że chyba nasza słodka i urocza Luna podoba ci się jeszcze bardziej niż mi mówiłeś skoro on aż tak ci przy niej przeszkadza. - odpowiedział pokazując palcem na Simona.

-Może i tak być, ale to nie moja wina, że chyba po raz pierwszy w życiu się zakochałem. - odpowiedziałem kiedy mnie przyciskał do powiedzenia prawdy.

-I to chciałem usłyszeć, a teraz idź tam i nie pozwól mu odebrać sobie dziewczyny. W końcu jesteś Matteo Balsano i nikt tobie nie zabiera dziewczyn tylko to ty je zabierasz. - powiedział czym dodał mi odwagi. 

-Dobrze idę walczyć. To do zobaczenia później. - powiedziałem.

-Do zobaczenia później. I życzę powodzenia. - powiedział po czym przybiliśmy piątkę.

Kiedy się pożegnaliśmy ruszyłem prosto w ich stronę......

*******************

Hej kochani po przerwie przed wami kolejny rozdział....  

Mam nadzieję, że się wam spodoba....

Postanowiłam, że rozdziały będą krótsze żeby były częściej, bynajmniej się o to postaram...

Czekam na wasze szczere komentarze....

Na poprawę humorku mojemu promyczkowi ♥♥♥♥♥♥♥♥

Pozdrawiam <3 <3 <3

Komentujesz=Motywujesz

Love appears on  closer examinationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz