-Powiedział, że chodziło o to, że miał plan jak wyznać mi uczucia i był zupełnie inny od tego w jaki sposób to zrobił. - powiedziałam szczęśliwa.
-I ty mu w to uwierzyłaś ? - zapytała, a ja nie wiedziałam, co powiedzieć mojej koleżance.
-No tak, a czemu miałam mu nie wierzyć w końcu jest moim chłopakiem. - powiedziałam lekko oburzona.
-Jest twoim chłopakiem od wczoraj i to tak nie spodziewanie. Jak dla mnie ta historia z tym planem wyznania uczuć jest trochę mało wiarygodna. - powiedziała Nina.
-Nina czy ty musisz szukać wszędzie drugiego dna. Nie możesz się cieszyć, że jestem szczęśliwa z chłopakiem, którego kocham ? - zapytałam.
-Mogę się cieszyć, ale coś mi tu nie pasuje i jestem pewna, że coś się za tym kryje i jeszcze dowiem się co. - powiedziała z pewnością siebie.
-No to możesz sobie tam szukać, a teraz ciesz się ze mną, że jestem szczęśliwa. - powiedziałam zadowolona i cała w skowronkach.
-No dobrze już będę się cieszyć razem z tobą. - powiedziała. Choć wiesz wolałabym i spokojniejsza bym była jakbyś chodziła na przykład z Simonem. - dopowiedziała.
-Nina, ale mnie nie interesuje w tej sprawie, co byś wolała, bo ja bym z nim nie mogła być, bo nic do niego nie czuję. Nie dałabym rady. - powiedziałam zasmucona.
-No dobrze. Mogę to jakoś przeboleć, ale się nie poddam. Mogę się teraz z tobą pocieszyć. - powiedziała moja przyjaciółka.
-I to chciałam usłyszeć od samego początku. - powiedziała.
Narracja trzecioosobowa
Dziewczyny po słowach brunetki odeszły w stronę toalet. Gdzie po chwili zniknęły za drzwiami jednej z nich, całkowicie niczego nieświadome. Nie wiedziały jednak, że tę ich rozmowę podsłuchiwał człowiek Balsano, który zwał się Gaston Perida i zrozumiał wszystko co powiedziały. Gdy tylko usłyszał całą rozmowę dziewczyn i dostrzegł, że Nina nie jest zbyt ufna postanowił czym prędzej pójść powiedzieć wszystko swojemu przyjacielowi. Przy okazji chciał mu się pochwalić pomysłem jaki przygotował dla niego w tej sprawie. Po pięciu minutach szukania przyjaciela znalazł go stojącego koło schodów i przeglądającego telefon.
Matteo
Stałem właśnie oparty o barierki schodowe i przeglądałem moje portale społecznościowe, gdy ktoś podszedł do mnie i tknął moje ramię. Na początku usłyszałem tylko straszne sapanie. Po chwili podniosłem moją twarz ku górze i zobaczyłem mojego kumpla Gastona.
-Stary, a tobie co się stało ? - zapytałem spoglądając na niego.
-Nie, nic się nie stało tylko po prostu tu biegłem od toalet i cię szukałem, bo mam dla ciebie ważne informacje. - powiedział lekko jeszcze zdyszany.
-O co ci chodzi ? Jakie informacje ? O czym ty konkretnie mówisz ? - dopytywałem zdziwiony.
-Kiedy byłem koło toalet to usłyszałem rozmowę Luny i Niny. - powiedział.
-To chyba normalne w końcu są przyjaciółkami to rozmawiają. - powiedziałem uśmiechnięty.
-Wiem, że to normalne, ale chodzi mi o to co mówiły. To nie jest normalne. - powiedział zachrypnięty.
-Co takiego mówiły ? - zapytałem lekko zaniepokojony.
-Słyszałem, że Luna opowiadała Ninie to co powiedziałeś jej o tym planie i twoja dziewczyna mówiła, że cię kocha i ona też powinna się cieszyć z tego, że jest szczęśliwa z tobą, ale Nina nie jest taka głupia i już ją próbowała przekonać do tego żeby spotykała się z kimś innym i żeby nie wierzyła tak łatwo w twoje słowa. - powiedział stanowczo.
-I co my teraz zrobimy ? - zapytałem zdziwiony podejrzliwością Niny.
-Chyba będę miał pewien pomysł co z tym fantem zrobić. - powiedział mój przyjaciel.
-Co to za pomysł ? - zapytałem zaciekawiony.
-Moim pomysłem jest to, że...
**********************
Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział....
Mam nadzieję, że się wam spodoba...
Czekam na wasze szczere komentarze...
Pozdrawiam <3 <3 <3
Komentujesz=Motywujesz