Kiedy się pożegnaliśmy ruszyłem prosto w ich stronę......
-Hej kochanie. Co tam u ciebie słychać ? - zapytałem gdy podszedłem do nich i dałem mojej dziewczynie buziaka w policzek.
-Hej skarbie. Wszystko w porządku, właśnie rozmawiam z Simonem, bo się pogodziliśmy. - odpowiedziała z uśmiechem.
-Ach tak. Cześć Simon. - powiedziałem z udany uśmiechem.
-Cześć Matteo. - odpowiedział mi Simon. Słyszałem od Luny, że od wczoraj jesteście parą. - powiedział trochę jakby w to nie dowierzając.
-No tak. Wczoraj jak sobie poszedłeś to odbyliśmy z Luną szczerą rozmowę i tak jakoś wyszło. - powiedziałem. Jestem jednak bardzo szczęśliwy z tego powodu. - powiedziałem i objąłem moją dziewczynę w talii.
-W takim razie wam gratuluję, bo jeśli Luna jest szczęśliwa to ja też jestem szczęśliwy. - odpowiedział z lekką jak dla mnie nutą zawiści i fałszu.
-Ej, chłopaki przestańcie trochę. Nie chcę żeby mój chłopak i najlepszy przyjaciel byli skłóceni. Wolę żeby się chociaż kolegowali jeśli nie potrafiliby się przyjaźnić. - powiedziała Luna i zmierzyła nas wzrokiem.
-Dobrze. Postaram się dla ciebie spróbować i jakoś zakolegować się z twoim chłopakiem, ale musisz wiedzieć, że to może nie być dla mnie takie łatwe gdyż w ogóle go nie znam. - powiedział Simon z uśmiechem w kierunku Luny.
-To takie miłe Simon. Dziękuję, że się postarasz. - powiedziała moja dziewczyna i dotknęła przyjaciela za ramię.
-Ja też postaram się zakolegować z twoim przyjacielem, bo przyjaciele mojej dziewczyny są moimi przyjaciółmi. - powiedziałem z uśmiechem w kierunku tego typka.
-Dziękuję, to takie słodkie kochanie. - powiedziała i dała mi buziaka w policzek.
-Nie ma za co. Zrobię wszystko żeby moja ukochana była szczęśliwa. - powiedziałem i z pogardą uśmiechnąłem się w stronę Simona.
-Dobrze. To ja już będę uciekał, bo muszę sobie jeszcze przypomnieć materiał na lekcje. Zobaczymy się później. - powiedział i na całe szczęście odszedł.
-Do później. - odpowiedziała Luna i pomachała mu ręką gdy odchodził, a ja wtedy krzywo sobie spojrzałem na to.
-Ej, a ty co masz taką nie wyraźną minę ? - zapytała Luna.
-Nie, nie wyraźną tylko zaskoczoną, bo nie spodziewałem się, że tak szybko się pogodzicie i wybaczysz mu to co ci wczoraj zrobił i to jak się obrazisz. - powiedziałem lekko zasmucony.
-Wiesz przyszedł i zaczął mnie przepraszać to postanowiłam mu w pewnym momencie wybaczyć, bo to jednak jest mój najlepszy przyjaciel jeszcze z czasów dzieciństwa. - odpowiedziała zadowolona.
-Mam nadzieję, że jeśli teraz się tak pogodziliście i znacie się od dzieciństwa to nie stanie się on ważniejszy niż twój chłopak. - powiedziałem i wskazałem na siebie.
-No oczywiście, że nie, bo nikt nie będzie ważniejszy od niego. Tylko żeby on o tym wiedział i tak myślał. Wtedy było by naprawdę fajnie. - odpowiedziała i się uśmiechnęła w moim kierunku.
-Od teraz już będzie wiedział i nigdy nie zwątpi. - odpowiedziałem przytulając ją.
-Matteo, a mogę mieć do ciebie pytanie ? - powiedziała Luna.
-Kochanie ty zawsze. I wiedz, że na każde ci odpowiem. - powiedziałem uśmiechnięty.
-Chodzi o to, że Nina była wczoraj w Rollerze i mówiła, że jak przechodziła to usłyszała kawałek waszej rozmowy. I mówiliście akurat wtedy o jakimś planie, który nie do końca się udał, ale i tak jest dobrze. Możesz mi powiedzieć o co chodziło ? - zapytała podejrzliwie, a ja nie wiedziałem co zrobić.
-Luna...
***************************
Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział...
Mam nadzieję, że wam się spodoba....
Tak jak już mówiłam jest on krótszy żeby rozdziały pojawiały się częściej...
Czy Matteo powie Lunie prawdę czy jednak będzie ją dalej ukrywać....
Czekam na wasze szczere komentarze....
Pozdrawiam <3 <3 <3
Komentujesz=Motywujesz