#12 "Podoba mi się to."

248 10 2
                                    

Pod koniec zajęć myślałam, że dłużej w tej szkole nie wysiedzę. Marzyłam wręcz, aby ten dzień się już skończył. Słuchałam dokładnie tego co mówi profesor i starałam się wytrzymać ostatnie 40 minut.

Poczułam wibracje w kieszeni. Gerald ma dobre wyczucie czasu, aby zadzwonić. Odrzuciłam połączenie zanim ktokolwiek zdążył zwrócić na mnie uwagę, nie minęło 5 minut i przyszedł SMS. Musiałam zobaczyć któż to się tak niecierpliwi. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i podświetliłam ekran.

Gerald:
Mogłaś chociaż mnie poinformować, że wychodzisz.

Ja:
Jestem w szkole. Spokojnie kończę za pół godziny i wracam.

Gerard:
Ok, to za pół godziny jestem.

W sumie nie zdziwiło mnie to, że przyjedzie. Do końca lekcji siedziałam i robiłam notatki. Wreszcie minęła ostatnia lekcja i mogłam iść do domu.

Wyszłam z budynku i szukałam wzrokiem 27-latka, który już stał na parkingu.

Widząc go na twarzy od razu pojawił się uśmiech i oderwałam się od stresujących myśli. Stał oparty o samochód z wielkim bukietem róż w rękach. Im byłam bliżej niego czułam wzroki innych osób, które wychodziły ze szkoły. Wiedziałam, że ludzie będą mieli teraz kolejne plotki na temat mojej osoby. 

- Mówiłem, że muszę ci jakoś wynagrodzić to, że dziś wróciłem tak późno. - uśmiechnął się i wręczył mi kwiaty.

- Dziękuję, ale nie musiałeś. - podniosłam głowę, aby się mu przyjrzeć, ponieważ jest o wiele wyższy ode mnie, a następnie pocałowałam go w policzek.

Czarnowłosy po raz kolejny się uśmiechnął i otworzył drzwi samochodu. Oczywiście on nie mógł sobie odpuścić i kwiaty to było dla niego zbyt mało więc pojechaliśmy jeszcze do restauracji na obiad, a następnie na krótką przejażdżkę. 
Cały dzień nie wspomniałam mu o tym co mówił mi nauczyciel, aby nie zepsuć mu i sobie humoru.

(...)
- Jutro też zamierzasz mi zniknąć zanim wstanę? - zapytał kładąc się obok mnie.

-Muszę teraz chodzić do szkoły - odwróciłam głowę w jego stronę, a on zaczął bawić się kosmykiem moich włosów - chcą abym poszła tam razem z ojcem,  bo nie mogą się z nim skontaktować, ale nie ma nawet takiej opcji.

- I tak będą ci kazali i szukali jakiegoś kontaktu. Została ci ta i jeszcze następna klasa, niestety, ale nie unikniesz tego, bo i tak nauczyciele będą musieli z nim się zobaczyć. - poczułam jak dotyka mój policzek - Nie sądzisz, że będzie lepiej jak pogadasz z ojcem kiedy będzie w miarę trzeźwy, albo bynajmniej nie aż tak upity? Pojechałbym z tobą, Rosalie by nam pomogła i jakoś by się mu powiedziało aby bynajmniej tam zadzwonił.

- Takie coś i tak skończy się tym, że w szkole dowiedzą się o tym, że ojciec jest alkoholikiem, że ja niepełnoletnia zamiast mieszkać z rodzicem, albo z Rosalie bo to najbliższa rodzina w tym mieście, mieszkam z tobą. Zrobili by mi i tobie problemów. Jestem tym wszystkim zmęczona. - odwróciłam się na plecy.

Zamknęłam oczy aby pomyśleć nad tym co zrobić i poczułam rękę Geralda na swoim brzuchu. Ciągle zadawałam sobie pytanie co on ma w sobie takiego, że czuje się przy nim bezpiecznie.

- O czym myślisz? - zapytałam po pewnym czasie, kiedy zauważyłam, że on się uśmiecha.

- O tym jak pierwszy raz się spotkaliśmy, a ty chciałaś mnie olać i wyjść z klubu.

- No ale weź pomyśl. - zaczęłam się śmiać i usiadłam okrakiem na nim - siedzi sobie przy barze niepełnoletnia dziewczyna, nagle podchodzi do niej przystojny prawie trzydziestolatek i zaczyna ją o wszystko wypytywać.

- Przystojny trzydziestolatek. Podoba mi się to.

- On mi też. - dopiero po chwili zorientowałam się co powiedziałam, wstałam, a on dalej się uśmiechał i myślał co powiedzieć - dobra Gerald koniec tego gadania.

Kiedy chciałam wyjść z pokoju G złapał mnie za rękę i usiadł na brzegu łóżka, a następnie przyciągnął do siebie.

- Więc mówisz, że ci się podoba?

- Może. - odwracałam wzrok i usiadłam na jego kolanach, a on złapał mnie za podbródek i skierował tak abym na niego patrzyła. - Odpuść sobie i zapomnij, że coś takiego słyszałeś.

- A jeśli zdradzę ci mój sekret? - zgodziłam się a on przybliżył nasze twarze jeszcze bardziej - ta dziewczyna, do której zagadałem przy barze również bardzo mi się podoba.

Nie wiedziałam jak z tego wybrnąć i jak zareagować. Zaczęłam się uśmiechać i odwracać wzrok, a on z poważną miną mi się przyglądał. W końcu nasze spojrzenia się spotkały.

- Chloe - przeniósł swój wzrok na moje usta, a za chwilę znów patrzył prosto w oczy - co jeśli bym w końcu cię pocałował?

- Może sam się przekonaj.

Widziałam jak się delikatnie uśmiecha, a następnie czułam jego ręce na moich biodrach. Wplotłam mu palce we włosy i zamknęłam oczy, czekając aż on wykona ten ruch.
Chwilę później czułam jego świeży oddech. Przez ten cały czas jakoś nieswojo się czułam. Dopiero kiedy poczułam, że nasze usta się złączyły poczułam spokój.

Zapomniałam o wszystkim innym i nic się dla mnie w tamtej chwili nie liczyło. Kiedy przestał mnie całować mocno się w niego wtuliłam.

Julczixx

You Got MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz