Jeszcze w ten sam weekend byłam umówiona z Travisem i jego znajomymi na powtórkę z piątkowego wieczoru. Stwierdziłam, że skoro do wtorku mam wolne od szkoły to mogę w niedzielę jeszcze poszaleć, bo przyznam - brakowało mi tego. Oczywiście nie obyło się bez kłótni z Geraldem, któremu to nie podobał się ten pomysł po moim ostatnim wybryku.
Po dwudziestej pierwszej Gerald wiózł mnie wraz z Casidy do Baltimore.
Zatrzymaliśmy się po godzinie na miejscu naszego ostatniego spotkania, a na parkingu stało już kilka sportowych samochodów i wielu naszych znajomych. Moja przyjaciółka wyszła z samochodu dając mi i Geraldowi kilka chwil w samotności.
- Gerald nie musisz się martwić. - złapałam jego dłoń - Baw się dziś dobrze ze znajomymi, wrócę do domu z którymś znajomym. - widziałam, że chce już zaprotestować, więc złożyłam czułego całusa na jego ustach - Nie bądź taki nadopiekuńczy. Widzimy się jutro.
- Baw się dobrze Chloe. - powiedział jak wychodziłam z samochodu.
Odchodząc popatrzyłam w stronę samochodu, aby uśmiechnąć się do G. Czarny range rover odjechał, kiedy znalazłam się bliżej swoich towarzyszy, a więc oznaczało to, że mogłam już odbyć szybką przejażdżkę po ulicach miasta na nasze opuszczone miejsce.
Wyminęliśmy bawiących się ludzi szybkim krokiem, aby dostać się na inne piętro. Nie zwlekając zaczęliśmy imprezować od razu. Wystarczyła nam godzina, aby kilka pustych butelek wysokoprocentowych alkoholi walało się po podłodze, a w powietrzu mieszały się zapachy papierosów i marihuany.
- Ostatnio go tu nie widziałam - kiwnęłam głową na wysokiego chłopaka, który stał oparty o ścianę, a w okół niego znajdowało się wiele młodych dziewczyn.
- Harry? - popatrzał na mnie - Rzadko kiedy tu bywa.
Chłopak, o którym rozmawialiśmy akurat w tym samym momencie spojrzał na nas i za moment powolnym krokiem opuścił kilka dziewczyn, aby podejść do nas.
- Travis tak dawno Cię nie widziałem. - przybyli sobie piątkę na powitanie, a za chwilę dwudziestolatek zwrócił na mnie uwagę - Pamiętam Cię, Chloe racja?
Delikatnie się uśmiechnęłam i pokiwałam twierdząco głową.
- Muszę was już zostawić. - powiedział ponuro i odszedł.
- Zawsze był dziwny. Taki mało rozmowny. - skomentowałam jak nie było go już koło nas.
- Oj Chloe, czepiasz się. - rzucił Travis i podał mi kubeczek z czystą wódką.
Posłałam mu radosny uśmiech i na raz wypiłam zawartość.
(...)
Do godziny drugiej trzymałam się całkiem dobrze, później już zmieszałam wiele rodzajów alkoholi ze sobą i inne używki. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo dlatego przeprosiłam znajomych i odeszłam w bardziej spokojne miejsce.Usiadłam na jakimś starym krześle i oparłam głowę o swoje dłonie, patrząc w jeden punkt przed siebie. Zrobiło mi się oczywiście gorzej i czułam jak powoli odpływam.
Potrząsnęłam głową i wstałam, co spowodowało zawroty głowy, a od razu po tym zrobiło mi się niedobrze. W pewnym momencie mojego odpoczynku musialam cały alkohol zwrócić.
Nachylając się nad ziemią czułam jak ktoś zgarnia moje włosy.- Casidy, Travis, czy kimkolwiek jesteś - zdążyłam wypowiedzieć - nie chcę, abyś mnie taką widział.
- Nie denerwuj się tak - usłyszałam głos Travisa - widziałem Cię tak już wiele razy.
Kiedy poczułam się już lepiej, szatyn pomógł mi wstać, a następnie podał butelkę wody.
- Już czujesz się lepiej? - zapytał.
![](https://img.wattpad.com/cover/89388273-288-k23295.jpg)
CZYTASZ
You Got Me
Hayran KurguHistoria przedstawiająca życie siedemnastoletniej Chloe, która pewnej nocy poznaje w barze mężczyznę. Gerald pomoże wyjść dziewczynie na prostą, która pozwoli mu się bardzo zbliżyć do siebie. Co jednak przeszkodzi im w miłości i byciu szczęśliwym...