#10 " Wszystko w porządku?"

249 14 0
                                    

Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały przez okno. Zegarek wskazywał godzinę jeszcze przed 10 AM.

Obróciłam się na drugi bok i ujrzałam G. Po raz pierwszy obudziłam się przed nim. Uśmiechnęłam się widząc śpiącego Geralda i wstałam, kierując się w stronę kuchni.

W lodówce znalazłam produkty potrzebne mi do zrobienia śniadania.

- Cześć. - powiedział mężczyzna zaspanym głosem, a ja również mu odpowiedziałam.

- Muszę dziś pojechać do Rosalie i w końcu powiedzieć jej jak było na prawdę. - podałam mu talerz z posiłkiem i usiadłam obok.

- Zawiozę cię, a później pojedziemy po resztę twoich rzeczy w mieszkaniu twojego ojca. Zjedz śniadanie, przebierz się i pojedziemy.

(...)
Właśnie znaleźliśmy się na ulicy, na której mieszka moja ciotka. Oglądałam za oknem mijające nas latarnie i ludzi idących w różnych kierunkach, aż samochód nie zatrzymał się pod domem.

- Chcesz iść ze mną? - złapałam go za rękę, a on kiwnął twierdząco głową i wysiadł z samochodu.

Zadzwoniłam do drzwi i otworzył mi Daniel, a następnie wpuścił do środka.

Na początku atmosfera była dość spokojna, ale ja musiałam powiedzieć o tym po co tu przyjechałam. Oczywiście najbliższych zszokowała moja opowieść.

- I co teraz zrobisz? - zapytała poddenerwowana Rosalie - przecież tam nie wrócisz.

- Mieszka u mnie - wtrącił się G - właśnie będziemy zaraz zabrać resztę jej rzeczy. Jeśli oczywiście się państwo zgodzą. - uśmiechnął się.

- To wybór Chloe - spojrzała na mnie kobieta.

Chwile jeszcze gadaliśmy o tym wszystkim, a później ja i Gerald opuściliśmy dom.
Całą drogę do mojego bloku modliłam się aby nie było tam ojca.

Wyszłam z samochodu, a za mną podążał mój towarzysz. Wdrapaliśmy się na 7 piętro i stanęłam przed drzwiami. Odkluczyłam drzwi i wzięłam głęboki oddech. Zanim jeszcze nacisnęłam klamkę odwróciłam się do Geradla.

- Poczekasz tu chwile? Wolę wejść tam sama. - czarnowłosy pokiwał głową, a ja weszłam do środka zamykając za sobą drzwi.

W tak złym stanie nigdy jeszcze tego mieszkania nie widziałam. Zapach alkoholu było czuć już od razu po wejściu. Wszystko było porozwalane, a na podłodze leżały szkiełka i butelki.

Rozejrzałam się po pomieszczeniach czy nie ma ojca i całe szczęście, że nie był on obecny w domu. Skierowałam się więc do swojego pokoju, który jako jedyny nie był w aż tak złym stanie. W szafie znalazłam torby i walizki, do których spakowałam swoje ubrania i inne rzeczy. Trwało to jakieś 20 minut. Kiedy byłam pewna, że mam już wszystko wyszłam z mieszkania.

- Wszystko w porządku? - podszedł i mnie przytulił.

- Jedźmy już proszę.

W przeciągu kilku minut wynieśliśmy się z budynku. Meżczyzna włożył torby do bagażnika i za chwilę mieliśmy wejść do pojazdu, ale oboje usłyszeliśmy samochód który zatrzymał się za nami.

Z jakiegoś samochodu wysiadł mój ojciec i to jak wyglądał nie zrobiło na mnie wrażenia. Szybko wsiadłam do samochodu i czekałam aż Gerald odjedzie.
Przez otwartą szybę słyszałam jak on coś krzyczy, ale z każdą chwilą coraz mniej było słychać jego żałosne wyzwiska i słowa.

Julczixx

You Got MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz