Następnego dnia niestety trzeba było wrócić do codzienności i wstawić się w szkole. Mój wychowawca uznał, że oczywiście poprawiłam się w nauce, jestem częściej w szkole i, ogólnie już jest lepiej, ale za skarby świata nie chciał odpuścić spotkania z moim ojcem. W sumie nie dziwiłam mu się, skoro nie widział go prawie od półtora roku.
Po szkole wróciłam autobusem do pustego domu. Jednak siedząc w samotności postanowiłam wybrać się do starego domu i pogadać z ojcem, którego od dawna już nie widziałam.
Droga strasznie mi się dłużyła i w trakcie napisałam jeszcze Geraldowi dokąd jadę.
W przeciągu 20 minut znalazłam się pod swoim blokiem. Miałam jednak nadzieję, że mój jedyny rodzic będzie w domu. Szybko pokonałam 4 piętra i stanęłam pod drzwiami z numerem domu. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i odczekałam chwilę, oczywiście na marne. Sięgnęłam więc po klucze do kieszeni i otworzyłam drzwi.
Ojciec coraz bardziej zapuszczał mieszkanie. Odkąd ostatnim razem tam byłam wyglądało to coraz gorzej. Poszłam do swojego pokoju, aby zobaczyć czy wszystko tam w porządku i było to chyba najbardziej zadbane pomieszczenie w tym całym mieszkaniu. Wróciłam do kuchni aby poczekać na ojca, ale wcześniej wolałam do niego zadzwonić.
- Czego chcesz? - usłyszałam jego głos po drugiej stronie słuchawki.
- Kiedy wrócisz do domu?
- A co twój facet wyjebał cię na zbity pysk i nie masz dokąd iść?
- Nie. Pytam się kiedy wrócisz, bo niestety muszę z tobą rozmawiać, a to nie jest temat na telefon. Czekam na ciebie w domu i mam nadzieję, że nie wrócisz najebany.
Dotknęłam czerwony przycisk na ekranie, aby zakończyć połączenie i spokojnie czekałam na ojca.
Czekałam jeszcze jakieś 30 minut i usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Podniosłam wzrok na ojca, który zaraz znalazł się obok mnie. Zdziwiło mnie to, że nie był aż tak bardzo wstawiony.
- Mów co chciałaś bo nie mam czasu.
- A co do tych twoich znajomych ci się spieszy? Bo wątpię, żebyś miał coś innego do roboty. - ojciec już chciał coś odpowiedzieć, ale zdążyłam go wyprzedzić - Nie przyszłam się tu kłócić, tylko powiedzieć ci, że musisz się pofatygować do mojej szkoły, bo inaczej ktoś będzie musiał tutaj przyjść, a wolę nie mieć przechlapane i nie robić tobie większego problemu. Jak widzisz ja sobie żyje swoim życiem, ty swoim i jest dobrze.
- Co tym razem zrobiłaś?
- Był pewien czas w którym nie chodziłam do szkoły, ale ciebie to nie powinno interesować.
- Jestem twoim ojcem.
- Teraz dobry tatuś! - klasnęłam w ręce - Gdybyś się zachowywał jak prawdziwy ojciec ten dom nie wyglądał by tak jak teraz wygląda, a ja bym mieszkała z tobą nie sądzisz? Więc nie rób z siebie super rodzica, bo nie zmienię swojego zdania. A więc mam nadzieję, że.. - w tym samym momencie mój telefon zaczął dzwonić - Co się stało?
- Jesteś jeszcze u ojca? - zapytał Gerald.
- Tak, ale zaraz będę się zbierać, a co? - spojrzałam na ojca, który się mi przyglądał.
- Za jakąś chwilę będę pod blokiem, ale się nie spiesz jak coś.
Kiedy się rozłączył zablokowałam telefon i schowałam do kieszeni.
- Wracając do tego co mówiłam, mam nadzieję, że jutro będziesz trzeźwy, bo póki co bronię cię w szkole i mówię, że nie masz czasu, bo nie chce robić nam problemów. Dlatego bądź chociaż na tyle dobry i udawaj dobrego ojca. Teraz już muszę iść, lekcje kończę jutro po 4PM, a więc będziesz mógł wtedy zajść.
Powiedziałam ostatnie słowa i wyszłam z mieszkania, a ojciec wraz za mną.
Oboje wyszliśmy z bloku, a ja szukałam wzrokiem czarnowłosego.
Pożegnałam ojca i poszłam w stronę Geralda, który już czekał w samochodzie.
- I jak było? - zapytał.
- Jeśli jutro będzie tak samo jak dziś, to będę spokojna.
Uśmiechnął się do mnie i odpalił samochód.
***
- Czemu nie jedziesz w stronę domu? - zapytałam, kiedy Gerald zmienił kierunek.- Chcę cię jeszcze dziś gdzieś zabrać i poznać z kimś. - powiedział, a ja spojrzałam się na niego oczekując dokładnej informacji - Do mojego rodzinnego domu.
- G? A po co ja ci tam? - uniosłam brew.
- Bo wiesz. Do moich rodziców doszło kilka informacji i chciałem im wszystko wytłumaczyć i tak się składa, że dotarło do nich to że nie mieszkam mimo temu całemu zerwaniu sam.
- Czyli wiedzą o mnie?
- A pewnym sensie tak. Wiedzą, że mieszkam z inną dziewczyną, ale nie wiedzą z kim i kim dla mnie jesteś.
- I zamierzasz mnie przedstawić jako twoją kochankę?- zaśmiałam się i popatrzyłam na czarnowłosego, który delikatnie się uśmiechał.
- Nie Chloe. Sam bardzo chcę cię przedstawić moim rodzicom.
Jechaliśmy jeszcze jakieś 15 minut, aż w końcu znaleźliśmy się pod dużym domem.
Gerald zaparkował na podjeździe, wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi.- Cześć wam! - krzyknął G, a za chwilę podeszła do nas starsza kobieta. Gerald przywitał ją buziakiem w policzek i za chwilę odwrócił się w moją stronę - To jest Chloe.
- Miło nam cię poznać. - kobieta uśmiechnęła się do mnie i zaprowadziła nas do salonu.
Miałam okazję poznać resztę jego rodziny i przekonać się, że są to naprawdę sympatyczni ludzie. Byłam przekonana, że będą mnie obwiniali za to co było, a jednak przyjęli mnie ciepło mimo iż jestem tylko przyjaciółka Geralda. Po obiedzie poszłam z mamą Geralda do kuchni aby pomóc jej posprzątać.
- Zdaję sobie sprawę, że ciebie i Geralda nie łączy tylko przyjaźń. Słyszałam od Sarah o tej całej sytuacji i dobrze znam też swoje własne dziecko. Jestem przekonana, że nawet skoro wolał zostać z tobą i poświęcić cały ich związek to musi łączyć was coś naprawdę wielkiego.
- To miłe, że pani tak myśli i traktuje w ten sposób. - uśmiechnęłam się do kobiety.
- O czym rozmawiacie? - do kuchni wszedł Gerald.
- Babskie tematy, synu. - odezwała się jego mama i posłała mu serdeczny uśmiech.
Przed 9PM zaczęliśmy się zbierać do domu, pożegnałam się z rodziną Geralda i odjechaliśmy.
(...)
- Cholerne korki - oderwałam wzrok od widoków, które były za oknem i spojrzałam na Geralda.- Halo ciesz się, że jestem tu z tobą. - uśmiechnęłam się, a G położył swoją rękę na moim udzie.
- Jeśli mam być teraz szczery, to wolał bym być teraz z tobą w sypialni. - zaczął się śmiać.
- Spać ci się chce?
- Kto powiedział, że byśmy spali? - przesunął rękę wyżej i nachylił się w stronę mojej twarzy.
- Skup się na drodze. - powiedziałam i odsunęłam się od niego.
G niechętnie położył ręce na kierownicy i ruszył w dalszą drogę.
×××××××
CZYTASZ
You Got Me
FanficHistoria przedstawiająca życie siedemnastoletniej Chloe, która pewnej nocy poznaje w barze mężczyznę. Gerald pomoże wyjść dziewczynie na prostą, która pozwoli mu się bardzo zbliżyć do siebie. Co jednak przeszkodzi im w miłości i byciu szczęśliwym...