Rozdział 3

460 46 6
                                    

 Tania

Po skończonych zajęciach od razu ruszyłam odebrać brata.

- Cześć mały! Jak w szkole? - zagaiłam rozmowę.

-  Jak zwykle - powiedział bez entuzjazmu Igor.

- Ten chłopiec ze starszej klasy dzisiaj cię nie zaczepiał? - przejęłam się.

- Nie, nie. - odrzekł, ale ja wiedziałam, że coś jest nie tak.

 Cóż... może było to spowodowane ciężkim porankiem. Martwię się o niego. Nie dość, że mamy problemy w domu, to jeszcze dokuczają mu w szkole.

 Przed wizytą u babci musiałam na chwilę wstąpić do domu po trochę pieniędzy na zakupy. Kazałam Igorowi zostać na zewnątrz, gdyż nie wiedziałam co możemy zastać w domu. Nie chciałam narażać go na jakieś nieprzyjemności.

 Ostrożnie przekroczyłam próg. Ojca na całe szczęście nie było w domu. W kuchni było widać ślady dzisiejszej kłótni. Trochę pobitych szklanek i talerzy.

 Mama leżała na kanapie i oglądała telewizję. Przynajmniej nie płakała. Myślałam, że po takiej awanturze zastanę ją w o wiele gorszym stanie.

- Cześć córeczko! - przywitała mnie miło.

- Hej mamo- powiedziałam, przytuliłam ją  i usiadłam obok niej- Jak się czujesz?

- Już lepiej- odparła wymuszając uśmiech.

- Mamo, proszę powiedz, o co poszło rano?

- A nic takiego... Zresztą to i tak tylko moja wina.

- Nie mamo- przerwałam jej- to nie była twoja wina. To nigdy nie jest twoja wina. Zrozum to w końcu.

- Tania, to jest sprawa między mną a tatą.

- No chyba sobie żartujesz?! Nie pomyślałaś co ja czuję, gdy mój własny ojciec podnosi na mnie rękę? Co czuje Igor wysłuchując ciągłych krzyków? A ty na to wszystko pozwalasz! Przestań żyć przeszłością  i weź się w garść! Może straciłaś jedno dziecko, ale masz jeszcze dwójkę, nie zapominaj o tym! - uniosłam się, zgarnęłam plik pieniędzy z komody i wyszłam trzaskając drzwiami.

~~~~~~~~

Jak myślicie, kiedy w życiu Tani pojawi się Kristian?

Spokojnie, już niedługo historia zacznie się rozkręcać.

Bądźcie cierpliwi. :)

YOU GOT ME //KRISTIAN KOSTOV Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz