Rozdział 25

320 53 19
                                    

Tania

 Natasza mieszkała w bloku bliżej centrum. Gdy stanęłam w drzwiach jej mieszkania niemal dosłownie przeciągnęła mnie przez próg. Zaprowadziła mnie do swojego pokoju i posadziła na dużym, wygodnym fotelu. Sama usiadła na przeciwko mnie, na skraju łóżka i wpatrywała z żywą ciekawością.

- No już, szybciutko. Chcę wiedzieć wszystko - Natasza wręcz kipiała entuzjazmem.

- To z Iriną, to wcale nie było tak. To ona go pierwsza... - tłumaczyłam.

- Tak, tak tak. Tę historię już słyszałam. Dalej - weszła mi w słowo przyjaciółka.

- Dalej to znalazł mnie na przystanku. Już chciałam go olać i odejść, ale gdy usłyszałam jak się tłumaczy i jak bardzo tego żałuje to... To ja po prostu musiałam zrobić to co zrobiłam.

- Czyli co?

- Odwróciłam się i go pocałowałam.

- Aaaaaa! Jak cudownie! Dalej, dalej. - piszczała Natasza.

- Odprowadził mnie do domu. W drodze wyjaśniliśmy sobie parę spraw. Nie chcieliśmy się jeszcze rozstawać, więc zaproponowałam, żebyśmy poszli do mnie.

- Boże, Tania, nie poznaje cię.

- Ja siebie też. Ale to było tego warte. Zaśpiewał mi swoją piosenkę.

- Tylko? - Natasza znacząco poruszyła brwiami.

- No nie... - zarumieniłam się. - Było trochę... gorąco. Ale spokojnie, Igor przyszedł do mnie do pokoju i ostudził atmosferę. Koniec końców spałam z bratem, a Kris skończył na kanapie w salonie.

- Trochę słabo - skwitowała sytuację dziewczyna.

- Może i dobrze, że tak się stało. To chyba byłoby trochę... za szybko. Nieważne. Zjadł dzisiaj z nami śniadanie. Ma jakiś zbawienny wpływ na moją matkę. Zachowywała się prawie tak, jakby nie miała depresji. Później oboje wyszliśmy z domu. On wracał do hotelu, ja szłam do ciebie. Po drodze zdążyliśmy odstawić cudowną, dramatyczną scenę na środku chodnika, ale ostatecznie stanęło na tym, że się kochamy i będziemy się starali, żeby ten związek przetrwał. To chyba wszystko - skończyłam opowiadać.

- Jezu, jakie to piękne! Też tak chcę! - Natasza rzucała się po łóżku i piszczała. - Ale czekaj, ile ty go znasz?

- Od poniedziałku.

- No to faktycznie zaszalałaś, ale spokojnie. Z moimi umiejętnościami stalkerskimi, niedługo będziesz wiedziała o nim więcej niż Wikipedia.

 Ułożyłyśmy się na łóżku z laptopem Nataszy i przeglądałyśmy poszczególne strony. Wczoraj co prawda sprawdziłyśmy osobę Kristiana w autobusie, jednak przeczytałam o nim tylko tyle ile wystarczyło, żeby  stwierdzić, że naprawdę jest sławny. Teraz dowiedziałyśmy się, że jest jednym z faworytów tegorocznej Eurowizji. Na wielu portalach widniał jako kandydat do zwycięstwa. I rzeczywiście... po odsłuchaniu studyjnej wersji konkursowego utworu, zatkało mnie. Nie miałam pojęcia, gdzie ten chudy chłopak chowa taki ogromny głos. Byłam całkowicie oczarowana. Później posłuchałyśmy innej jego piosenki. Bułgarskiego Ne si za men oraz angielskiej wersji You got me girl. Nie powiem, byłam trochę zazdrosna o tancerkę z teledysku...

- A tu? Zobacz, jest chyba jakiś młodszy - Natasza wskazała na jedną z miniatur.

- Okej, sprawdźmy.

 Włączyłam filmik, a naszym oczom ukazał się, piętnastoletni może, Kristian skaczący w kałuży i śpiewający piosenkę, którą śmiało mogłam określić mianem ,,rusko - disco".

- Hahahaha! On jest świetny - moja przyjaciółka wręcz pokładała się ze śmiechu.

- Mów co chcesz. Mnie tam się podoba - rzekłam równie rozbawiona.

 Natasza poderwała się, zaczęła tańczyć niczym jak w teledysku i drzeć się na całe gardło ,, Słuszaj dooożd, słuszaj wieetier..." , gdy nagle zadzwonił mój telefon.

- Csiii. To Kristian dzwoni - uciszyłam ją.

- Weź na głośnik - poleciła.

 Odebrałam i powiedziałam: 

- Halo?

- Cześć kochanie - odezwał się głos w słuchawce, a ja się rozpłynęłam. - Mam dla ciebie propozycję.

- Jaką?

- Jutro jest impreza dla wszystkich uczestników Eurowizji, ich bliskich i w ogóle. Chciałbym cię zaprosić.

- Naprawdę? 

- Tak. Wszyscy chcą cię poznać, moja menadżerka, mój brat. Przyjdź, proszę.

- Jasne. Z tobą mogę pójść wszędzie.

- To super. A teraz muszę kończyć, mam wywiad. Kocham cię, pa! - rozłączył się zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć.

 Popatrzyłam się na Nataszę, która podczas rozmowy ledwo powstrzymywała się od wybuchnięcia piskiem. 

- To co teraz robimy? - zapytałam.

- No jak to co? Idziemy na zakupy.

~~~~~~~~

 Niestety nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy pojawi się następna część, bo ostatnio zmniejszył się nasz zapas rozdziałów, ale nie zmienia to faktu, że gwiazdki motywują nas do dalszego pisania❤️

Wytrzymajcie kilka tych spokojnych rozdziałów, bo zbliżamy się do grubej akcji XD

YOU GOT ME //KRISTIAN KOSTOV Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz