Rozdział 14

445 42 11
                                    

 Wybranie się tam było dobrym pomysłem. Co prawda mało skupiałam się na dziełach sztuki mając u boku Kristiana, ale bez wątpienia warto było.

-Dziękuję ci za to, że mnie tam zabrałaś- zwrócił się do mnie chłopak, gdy wyszliśmy z budynku.

-Nie ma za co. To była czysta przyjemność- powiedziałam i uśmiechnęłam się zalotnie.

-Tania, mam do ciebie pytanie. Ta impreza jutro to aktualna?

-Tak, dlaczego pytasz? Nie możesz jednak przyjść? - natychmiastowo posmutniałam i spuściłam wzrok.

 Kris ujął mnie za podbródek. Poczułam, że zaczęłam się rumienić. Pochylił się lekko i zatroskanym głosem powiedział:

-Hej, dlaczego od razu się smucisz? Chciałem się tylko upewnić. Nie mógłbym przegapić takiej okazji na spędzenie czasu z tobą i twoimi znajomymi.

 Może byłabym trochę szczęśliwsza, jeśli nie dodawałby tej części o moich znajomych, ale dobre i to.

 Gdy tak stał i patrzył mi głęboko w oczy nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Po krótkiej chwili milczenia Kristian zapytał:

-To co teraz robimy?

-Hmm... Mam pewną propozycję, ale nie wiem czy się zgodzisz.

-Niby dlaczego nie?

-Bo chciałabym wyciągnąć cię na zakupy. Pomógłbyś mi wybrać coś ładnego na jutro.

-Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą do tego- zaśmiał się Kris i przeczesał ręką ciemne włosy.

-Osobiście uważam, że masz świetny gust.

 Bo faktycznie miał. Zawsze ubrany był stylowo i z wyczuciem. Albo może po prostu wszystkie ubrania pasowały komuś z taką osobowością? 

 Dziś miał na sobie ciemne dżinsy i czarną bluzę z białym geometrycznym nadrukiem i z wycięciami w rękawach, w które wkładał kciuki. Do tego te ekstrawaganckie okulary...

-Jeżeli uważasz, że się nadaję to ruszamy! - zakrzyknął entuzjastycznie chłopak.

 Poszliśmy do najbliższego centrum handlowego. Od razu zaciągnęłam Krisa do mojego ulubionego sklepu. Miło mi było, gdy razem ze mną chodził między wieszakami i pomagał wyszukiwać coraz to nowe ubrania. Czułam się jakbyśmy byli dobrymi przyjaciółmi albo nawet parą.

 Gdy już wybrałam kilka rzeczy, przeszliśmy do przymierzalni, gdzie prezentowałam się po kolei we wszystkich zestawach.

-I jak? - zapytałam Krisa co sądzi o czarnych spodniach i fioletowej bluzce o dziwnym kroju.

-Dobrze- zaczął- Ale może być lepiej.

-Boże Kristian mówisz już tak chyba z dziesiąty raz! W ogóle mi nie pomagasz! - uniosłam się.

-Spokojnie Tania. Po prostu uważam, że coś innego mogłoby bardziej podkreślić twoją urodę- powiedział i rozbroił mnie tym swoim uśmiechem.

-Dobrze, więc co proponujesz? - zirytowałam się.

-Przymierz to- Podał mi wieszak, na którym znajdowała się krótka, czerwona sukienka z głębokim dekoltem. 

 Dopiero gdy ją założyłam, zobaczyłam jaka była obcisła. Idealnie podkreślała moją figurę. Wrażenie robiły też dwa niewielkie wycięcia znajdujące się po bokach.

 Gdy odsunęłam zasłonę przymierzalni Krisa aż zamurowało.

-Łaaał- zdołał wykrztusić. - Wyglądasz cudownie.

-Serio? Nie uważasz, że jest zbyt seksowna?

-Myślisz, że dlaczego ją wybrałem? - zaśmiał się chłopak.

-A tak na poważnie?

-A tak na poważnie to wyglądasz bosko. Powinnaś ją kupić.

-No nie wiem. Jeszcze się zastanowię. Poczekaj chwilę przebiorę się w swoje ciuchy.

 Schowałam się z powrotem do przymierzalni i zaczęłam rozsuwać sukienkę. Niestety niefortunnie przycięłam zamkiem błyskawicznym włosy. Sama nie zdołałabym sobie z tym poradzić.

-Kristian, chodź tutaj na chwilę! - zawołałam.

-Co się stało? - zapytał chłopak jednocześnie wchodząc do przymierzalni.

-Pomóż mi, proszę. Przycięłam sobie suwakiem włosy. - odparłam.

-Oj ty niezdaro- westchnął Kristian i przysunął się bliżej.

 Delikatnie odgarnął moje długie blond włosy i ostrożnie rozsuwał jedną ręką sukienkę. Drugą przesuwał wzdłuż mojego ciała i zatrzymał się na wysokości bioder, tam gdzie kończył się suwak. Pod jego dotykiem przechodziły mnie dreszcze. Chciałam, żeby ta chwila trwała w nieskończoność. Przysunął się tak blisko, że na szyi czułam jego oddech. Szepnął mi do ucha:

-Jesteś taka piękna.

 Odkręciłam się tak, żeby stać twarzą do niego. Po chwili już przywierałam plecami do ściany. Kris trzymał ręce na moich biodrach. Był już niebezpiecznie blisko mnie. Już niemalże jego usta dotykały moich...

 Gdy przerwała nam moja dzwoniąca komórka. 

~~~~~~~~
Dziękujemy wam bardzo za 2 tys.  wyświetleń ❤️

YOU GOT ME //KRISTIAN KOSTOV Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz