Rozdział 16

393 49 8
                                    

Tania

-Tania, a tak w ogóle to kto to jest? - Igor uwolnił się z mojego uścisku i wskazał na Kristiana.

- Aaa.. yyy... to jest mój przyjaciel Kristian- podniosłam się z kolan i przedstawiłam chłopaka.

 Kris podszedł bliżej i zwrócił się do mojego brata.

-Hej koleżko, ty jesteś Igor, tak? Tania wiele mi o tobie opowiadała- powiedział i podał rękę młodemu.

 Ośmiolatek na początku nieco się speszył, ale po chwili odwzajemnił gest uśmiechem. Ucieszyłam się, że złapali dobry kontakt. 

-Przepraszam cię Kristian, ale powinnam już chyba odprowadzić Igora do domu- rzekłam.

-Spokojnie, pójdę z wami. To będzie czysta przyjemność.

Kris

 Osiedle Tani nie znajdowało się jakoś bardzo daleko od podstawówki, ale jednak kawałek musieliśmy przejść. 

 Większość drogi przebyliśmy w milczeniu. Wiedziałem, że dziewczyna myślami jest gdzie indziej. Nie miałem pojęcia czym zaprząta sobie głowę, wiedziałem jednak co siedzi w mojej: "Chcesz być taki jak tata?". Nie mogłem wyzbyć się tych zaledwie kilku słów wykrzyczanych przez Tanię.

 Czy ta pełna życia, wesoła dziewczyna może mieć jakieś problemy w domu?

 Czy powinienem był zauważyć coś wcześniej? Muszę się dowiedzieć czegoś więcej, ale jak to zrobić na tyle dyskretnie, żeby Tania nie przestraszyła się i zechciała mi się zwierzyć?

 Tak pogrążony rozmyśleniach nawet nie zorientowałem się, kiedy dotarliśmy pod dom Tani i Igora.

-To teraz już chyba faktycznie czas, żeby się pożegnać- zwróciła się do mnie dziewczyna.

-Niekoniecznie. Jeżeli to możliwe to chciałbym z tobą jeszcze chwilę porozmawiać- powiedziałem. To jedyny sposób, żeby jakoś jej pomóc.

 Tania najpierw zlustrowała mnie podejrzliwym wzrokiem, a później poradziła swojemu bratu, żeby poszedł już do domu i powiedział mamie, że niedługo będzie. 

 Kiedy drobna sylwetka chłopca zniknęła za drzwiami, dziewczyna zaproponowała, żebyśmy usiedli na ławce przy pobliskim skwerku.

-Polubił cię. Masz podejście do dzieci- stwierdziła i spoczęła na ławce.

-Dziękuję. Mam młodszą siostrę. Wiem jak ją ujarzmić- zaśmiałem się i zająłem miejsce obok niej.

-To wiele wyjaśnia.

 Pomilczeliśmy trochę, aż w końcu zdobyłem się na to by zadać pytanie.

-Tania, czy ja mogę ci jakoś pomóc?

Tania   

 No tak. Spodziewałam się, że w końcu zapyta. Nie kontrolowałam się wystarczająco. To co powiedziałam przy Igorze... Tylko głupi by się nie domyślił.

-Co? Nieee, o co ci w ogóle chodzi? - wykrztusiłam z siebie, starając się, aby brzmiało to jak najbardziej naturalnie.

-To co powiedziałaś wtedy o tacie. Czy on wam coś robi?

 Boże, i co ja mam mu powiedzieć?

 Z jednej strony chciałabym wyznać mu prawdę, ale z drugiej nie chcę, żeby nasza relacja opierała się tylko na współczuciu.

 Przez moment nic nie mówiłam. Wpatrywałam się tylko w jego ciemne, przepełnione żalem oczy, jakbym mogła odnaleźć w nich jakąś odpowiedź. Nie, nie mogę wciągać go za bardzo w swoje życie. To są moje problemy.

-Skąd ci to przyszło do głowy? Niee, skądże. Musiałeś coś źle zrozumieć. Tata jest czasami trochę nerwowy, ale to tyle. Dba o nas- skłamałam.

-Tania, pamiętaj jeżeli potrzebowałabyś kiedykolwiek pomocy, możesz na mnie liczyć.

 Nawet nie zorientowałam się kiedy złapał mnie za rękę.

-Dobrze, obiecuję, ale nie będzie raczej takiej potrzeby. A teraz naprawdę powinnam już wracać. Dziękuję ci za dzisiaj... i w ogóle za wszystko.

 Już poderwałam się z ławki iść w stronę domu, ale wróciłam się, żeby zrobić jedna rzecz.

 Podbiegłam i pocałowałam Kristiana w policzek.

~~~~~~~~
No znowu trochę taka deprecha, no ale cóż 😂

Jeśli by nam się udało to chcielibyście maraton z imprezy? XD
Pozdrawiamy M. i W.

YOU GOT ME //KRISTIAN KOSTOV Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz