Rozdział 23

323 49 5
                                    

Tania

- No już dzieciaki jedzcie, jedzcie- moja mama co chwilę kursowała między stołem a kuchenką dokładając nam nowe porcje naleśników. - Kristianie, jak ci smakuje?

- Przepyszne, proszę pani - odpowiedział chłopak.

- Możesz mi mówić po prostu Nadia. No chyba że uważasz, że jestem za stara, to może chociaż "pani Nadio" - zaśmiała się moja rodzicielka.

 Siedziałam przy stole i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Ktoś mi chyba podmienił mamę. Prawie nigdy nie gotowała. Teraz uwija się w kuchni. Jeszcze tydzień temu leżała na kanapie i nie miała na tyle siły, żeby zainteresować się swoimi dziećmi. Teraz uśmiecha się i stara żartować do nieznajomego chłopaka, który spędził noc w jej domu. Czy to przez to, że parę dni temu w końcu odważyłam się wykrzyczeć to, co leżało mi na sercu przez ostatnie pięć lat?

- Tak się cieszę, że Tania w końcu przyprowadziła jakiegoś chłopaka do domu. Kristianie mógłbyś opowiedzieć mi coś o sobie? - szczebiotała dalej mama.

 Kris głośno wypuścił powietrze z płuc i przeczesał ręką ciemne, lśniące włosy. Spojrzał na mnie pytająco. Niemalże niewidocznie dałam mu znak skinieniem głowy. On wiedział co ma mówić.

- To może na początku zaznaczę, że nie jestem stąd.

- Nie jesteś z Kijowa? To w takim razie skąd przyjechałeś?

- Z Bułgarii. To znaczy w sumie z Rosji... To trochę skomplikowane. Ogólnie to chodzi o to, że będę reprezentował Bułgarię na Eurowizji w tym roku.

- Słucham?! - kobieta prawie zakrztusiła się naleśnikiem.

- No tak to właśnie wygląda - wydukał onieśmielony chłopak.

- O Boże... Kristian, gratulacje! Będziemy za ciebie trzymać kciuki. Może opowiesz o tym coś więcej?

 Podczas, gdy mama zasypywała Krisa kolejnymi pytaniami, zobaczyłam, że dostałam wiadomość od Nataszy.

 Musimy się dzisiaj spotkać. Chcę wiedzieć co stało się dalej.  

 Odpisałam jej:

OK. Będę u ciebie za godzinę.

- Dziękuję za gościnę, pani Nadio. Dawno nie jadłem takich dobrych naleśników. Powinienem się już zbierać, brat czeka - powiedział chłopak i wstał od stołu.

- Odprowadzę cię trochę, dobrze? Obiecałam Nataszy, że się z nią spotkam - zakomunikowałam.

- Dobrze, tylko nie wracaj zbyt późno. Miło było cię poznać, Kristian. Wpadnij tu jeszcze kiedyś, przed wyjazdem - mama odprowadziła nas do drzwi.

- Chętnie - odparł Kris i ścisnął moją rękę.

 Przez pewien czas szliśmy w milczeniu. Miałam w głowie zbyt duży mętlik. Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.

- Dobry przyjaciel, tak? Serio myślisz o mnie tylko jak o przyjacielu? - wyznał Kristian przerywając ciszę.

- Kris, to nie tak. Co ja jej miałam powiedzieć? Zresztą... ja już naprawdę nie wiem kim my dla siebie jesteśmy!

 Brunet zatrzymał się, złapał mnie za rękę i zaczął tłumaczyć jak dziecku.

- Tania, w nocy na przystanku prawie wyznałem ci miłość. Później w domu... Nie wiadomo jak daleko byśmy się posunęli, gdyby Igor wtedy nie wszedł do pokoju. Kiedy śpiewałem, czułem jakby ta piosenka była napisana specjalnie dla ciebie. Skarbie, jakie masz jeszcze wątpliwości?

- Kristian, ten związek nie ma racji bytu. Wyjedziesz niedługo po zakończeniu konkursu i wrócisz do swojego zwykłego życia w Moskwie. Cholera! Ty nie masz zwykłego  życie, jesteś gwiazdą. Sam widzisz, to nie ma sensu. A ja... ja naprawdę coś do ciebie czuję - wybuchłam płaczem na środku chodniku, jednak nie dbałam o to.

 Kris ujął moją mokrą od łez twarz i spojrzał głęboko w oczy.

- Proszę, nie myślmy o tym co będzie później. Zobaczymy, może uda nam się jakoś to pogodzić. Na razie skupmy się na tym, że mamy cały tydzień dla siebie. I niezależenie od tego co będzie później, sprawmy żeby dla nas obojga to był najlepszy czas. Oj nie płacz już proszę, bo ja też się jeszcze rozkleję - przyciągnął mnie do siebie i otoczył ramionami .

 Czułam się tak bezpiecznie, chciałabym tak trwać i trwać.

- Kocham cię, wiesz? - wyszeptał.

- Już wiem. Ja ciebie też.

~~~~~~~~

Przepraszamy, że rozdział tak późno, ale wattpad nie chce współpracować.

Następny rozdział pojawi się, jak liczba gwiazdek nas usatysfakcjonuje (490).

Nie wiemy jak to zrobicie, ale widzimy, że czytacie, a nie gwiazdkujecie, więc musimy was jakoś zmotywować 😂

Kochamy was M. i W. 💓


YOU GOT ME //KRISTIAN KOSTOV Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz