* Szpital psychiatryczny *
- Hahahaha! Ja wcale nie zwariowałam! Haha! To moi głupi rodzice mnie tu wsadzili! Hahaha! - śmieje się dziewczyna.
Ciągle bije lub kopie ściany czy podłogę w nadzieji na ucieczkę. Kamery, które obserwują ją od lat nadal nie zauważył poprawy w jej stanie psychicznym.
Tymczasem w gabinecie psychiatry, który opiekuje się dziewczyną zadzwonił do jej rodziców.
- Witam państwa, czy wykonaliście polecenie, które wam dałem? - zapytał.* Dom dziewczyny *
- Tak, niestety miał pan rację. Jest ich pełno, udało się uzbierać aż 2 pełne torby. Nadal nie mogę uwierzyć, że to moja kochana Betty to zrobiła. Doktorze, co mamy zrobić?
Na to on odpowiada:
- Najlepiej wyrzucić wszystko czym mogłaby się skaleczyć. Nie można to tej sytuacji dopuścić drugi raz, wtedy może nie przeżyć takiego wylewu kr...
Doktor nagle się rozłączył z matką pacjentki.
- Halo? Panie doktorze? Czy nadal pan tam jest?
Brak odpowiedzi.
Matka się zaniepokoiła nagłym przerwaniem rozmowy telefonicznej z opiekunem. Zaczęła płakać.
- Nie martw się Alicja, na pewno wszystko będzie dobrze. - pocieszał ją Henryk.
Ona nie reagowała, nadal swoimi dłońmi zakrywała swoją twarz. Przecież jej córka tego nie zrobiła, podobno została wrobiona, ale pozory mogą mylić. W tym przypadku wszystko było błędne.
- Muszę odpocząć. - powiedziała.* Szpital psychiatryczny *
Dziewczyna podchodzi do doktora z nożem w dłoni. Jej śmiech doprowadzał do dreszczy, nóż do strachu, a jej przerażająca mina mówiła wszystko o jej zamiarach wobec niego.
- To za moją przyjaciółkę Annę, ty psycholu! - krzyknęła Betty rzucając się na doktora.
Wbiła nóż centralnie w gardło. Krew zaczęła tryskać wszędzie, ona sama była nią pokryta od stóp do głów.
- Może upamiętnienię tą śmierć jakimś napisem? Przecież samo zabójstwo jest takie nudne. - rzekła.
Zamoczyła dłoń we krwi i zaczęła coś pisać na ścianie gabinetu. Jedna kreska tu, jedna kreska tam i jeszcze jedyna ostania tutaj.
Po swoim "dziele" uciekła w stronę domu.
Po kilku godzinach na miejsce zbrodni przyjechała policja. Poszli na korytarz gdzie zastali drzwi poplamione czerwonym ludzkim płynem. Ciało było, napis też był.
A napisane było:
" Out of my mind "*
Nikt nie miał pojęcia co to miało oznaczać, więc to pominęli. Zabrali tylko ciało na sekcję zwłok i zrobili zdjęcia miejscu zbrodni, ale napis został zignorowany. Nie wiedzieli, że to może być kluczowy trop do odnalezienia morderczyni.* Dom dziewczyny *
Ktoś zapukał do drzwi. Z racji tego, że żona Henryka spała on sam otworzył drzwi. Zastał w nich swoją córkę Betty, całą we krwi i z nożem w ręku.
- Niespodzianka tatusiu! - krzyknęła rzucając w stronę ojca nóż.
Trafiła w brzuch. Podeszła do niego, wyjęła nóż i z powrotem zaczęła mu go wbijać.
- Dlaczego cór... - tyle zdążył powiedzieć przed śmiercią.
Betty poszła teraz do swojej mamy. Kobieta spała jak zabita, więc nie usłyszała skrzypiącej podłogi, ani krzykók męża.
- Pss, mamo to ja! Wstawaj! - powiedziała dziewczyna.
Alicja otworzyła oczy, zobaczyła córkę całą we krwi i z nożem w ręku.
- Boże, dziecko coś ty uczyniła?! - zapytała przerażona.
- Niespodzianka!
Wbiła matce nóż w gardło, tak samo jak doktorowi. Oczywiście musiała też zostawić napisy:
" Out of my head "** oraz " Out of my heart "***. Kiedy uciekała jeden z sąsiadów zadzwonił po policję. Przyjechała. Zabrała ciała, zrobiła zdjęcia, lecz znowu zignorowała napisy na ścianach. Betty jest już w połowie drogi do kolejnej ofiary. Będzie to jej były chłopak Adam, który zerwał z nią przez SMS'a.-------
* Z mojego umysłu
**Z mojej głowy
***Z mojego serca~~~~~~~~~~~~~
Autor
✨❇S.C.A.V.A❇✨Namęczyłam się zanim znalazłam te emotki. Brawo ja!!
CZYTASZ
Straszne historie
HorrorW tej książce będę pisała wszytkie Straszne historie jakie poznałam lub poznam... znajdą się tam też historie, które wymyślę sama.