Prolog

971 41 3
                                    

Na peronie 9 i 3/4 stała mała rudowłosa dziewczynka.
Była niska i drobniutka. Jej zielone oczy kontrastowaly z włosami dzięki czemu wyglądała trochę nietypowo i nadawały jej wygląd małego aniołka. Była bardzo śliczna.

Pchała przed sobą kufer, na którym stała klatka z piękną sową. Wokoło było bardzo dużo ludzi. Rodzice żegnali swoje dzieci, przed wzruszeniem w podróż. Przy lokomotywie zaczęła się robić kolejka,  bo każdy maluch czy nastolatek chciał  koniecznie szybko wejść do pociągu aby zająć dobry przedział lub przywitać się z przyjaciółmi. Rudowłosa dziewczynka wyglądała na zagubioną. Stała pośrodku tego tłumu i nie wiedziała do końca co zrobić. Świat magii kompletnie ją oczarował. Wpatrywała się w pociąg pięknymi oczami. Nagle jakby zbudziła się z transu.

- Sev!- krzyknęła i podbiegła do chłopca mniej więcej w jej wieku, jednak trochę wyższego, o długich, czarnych i tłustych włosach. Był chudy i blady jednak widocznie ucieszył się na widok koleżanki. Przytuliła go na co ten trochę się zarumienił. Potem wspólnie weszli do wagonu i utonęli w tłumie innych młodych czarodzieji.

*****

Czterech chłopców sciskało się serdecznie.

Pierwszy z nich był dość wysoki jak na swój wiek, miał brązowe włosy w "artystycznym nakładzie", a na nosie, okulary, za ktorymi skrywały się śliczne czekoladowe oczy. Całość dopełniał jeszcze piękny uśmiech, trochę zawadiacki zwany potem po prostu huncwockim.  Trzeba było przyznać że był przystojny.

Drugi był mniej więcej tego samego wzrostu, co kolega jednak jego włosy były czarne i znacznie dłuższe. Piękne, szare oczy okalały delikatne rzęsy. Jego twarz miała bardzo silne rysy dzięki czemu nadawała jej bardzo przystojny wygląd.

Trzeci był trochę niższy ale i tak wysoki. Miał blond włosy i duże niebieskie oczy. Wyglądał dość blado jednak uśmiech na twarzy dodawał mu uroku i pogody ducha. Przez twarz przechodziła mu delikatną blizna, która podkreślała jego rysy twarzy i dodawala mu wbrew pozorom przystojnego wyglądu.

Czwarty z nich był najniższy i najgrubszy. Jego twarz miała trochę szczurowaty wygląd. Jednak dzięki temu że cały czas się uśmiechał wyglądał na naprawdę miłego. Zjadal właśnie jakiś batonik czy czekoladę. Było to chyba zresztą jego ulubione zajęcie.

Po chwili chłopcy zniknęli w wagonach, ciągnąc ze sobą swoje kufry i śmiejąc się z jakich dowcipów. Nie wiedzieli, że w ich życiu rozpoczyna się nowy najważniejszy rozdział, że tego dnia nie zapomną do końca życia, że właśnie jadą do miejsca które pokochają całym sercem. Do Hogwartu!

☆385☆
Przepraszam że taki krótki prolog ale następne rozdziały będą dłuższe♡

~Basiusia💕

Utonąć W Miłości | JilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz