Rozdział 2 "O czym wy mówicie...?"

649 39 0
                                    

Dojezdzali do Hogwartu. Lily przebrała się już w szatę i obecnie razem z Remusem patrolowała korytarz.

- Ej wy! Przebierzcie się już w szaty, bo za chwilę dojedziemy! - krzyknęła Lily na widok jakiś pierwszoroczniaków biegnących po korytarzu. Dzieci gwałtownie zwróciły i schowały się w przedziale przed Panią prefekt.

- Jak Ci minęły wakacje Remi? - zapytała

- Dość męcząco. No wiesz...- spojrzał na dziewczynę porozumiewawczo

- Pełnia? - zapytała Lily chociaż i tak znała odpowiedź

Remus był wilkołakiem i w czasie pełni przemieniał się w "potwora" jak sam o sobie mówił jednak nikt nie podzielał jego teorii na ten temat. Po prostu miał swój mały futerkowy problem. Dziewczyna odkryła to pod koniec czwartej klasy. Po prostu się domysliła i prawda wyszła na jaw. Wiedziała także o tym, że James, Syriusz i Peter byli animagami. W dzień przemiany Remusa, pomagali mu pod postacią zwierząt.

- A tobie Lily? Jak ci minęły wakacje?

- Bardzo miło. Nie licząc listów od Pottera i mojej siostry- uśmiechnęła się ponuro a Remus zaczął się śmiać domyslił się że James wysyłał dziewczynie listy z różnymi wyznaniami miłości. Kiedyś próbował nawet napisać dla niej wiersz ale coś mu nie wyszło.

- No dobra chodź bo już widać zamek - to mówiąc Lupin zwrócił wzrok na Lily i razem wrocili do przedziału.

Po chwili pociąg był już pusty i wszyscy tloczyli się na zewnątrz.

- Cześć Hagridzie - zawołała dziewczyna. Olbrzym spojrzał na nią i szeroko się uśmiechnął

- Cześć Lilka! Może wpadniesz kiedyś na herbatkę co? No dobra pirwszoroczni za mną! - krzyknął i zabrał zdezorientowane maluchy

Lily, Dorcas, Ann i Alice poszly w kierunku wozów. Niestety jedyne wolne miejsca były obok huncwotów więc były zmuszone z nimi usiąść. Na domiar złego dziewczyny specjalnie zrobiły tak żeby Lily musiała usiąść obok Jamesa także zrezygnowana rudowłosa zajęła ostatnie wolne miejsce i ze zdziwieniem stwierdziła że James szeroko sie uśmiecha. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to ze uśmiechał się jakoś inaczej. Tak delikatnie i dobrodusznie?

- Cześć Lily - uśmiechnął się do niej i nie powiedział nic więcej żadnego "umowisz się ze mna Evans" w dodatku zwrócił się do niej po imieniu. Zdziwiona dziewczyna spojrzała na niego ale on już patrzyl przez okno. "Może po prostu wreszcie dorósł?" Pomyślała. Dziewczyna można powiedzieć że trochę zaprzyjaźniła się z Jamesem od czasu nie miłego incydentu pod koniec piątej klasy ale nie sądziła że jego uczucia względem niej uległy jakiejś zmianie... Dalsza droga minęła im na wspólnym śmiechu i rozmowach.

*****

Rozpoczęła się ceremonia przydziału. Tiara raz po raz wykrzykiwala nazwę jakiegoś domu, rozlegaly się oklaski a dziecko siadalo przy odpowiednim stole.

Kiedy wszystkie osoby miały już swój dom, rozpoczęła się uczta. Peter zaczął nakładać sobie na talerz góry jedzenia. Zjadł chyba że trzy normalne porcje. Reszta zjadła mniej ale ponieważ jedzenie było przepyszne, a brzuchy puste, w sali zapanowała względna cisza przerywana tylko cichymi rozmowami, szukaniem krzeseł i skrobaniem sztućców. Po uczcie Lily i Remus odprowadzili nowych uczniów do pokoju wspólnego gryfindoru.

Rudowłosa wyczerpana po całym dniu opadła na łóżko lecz nie dane jej było odpocząć bo dziewczyny przebiegły do niej i zaczęły coś mówić jedna przez drugą. Głównie mówiła Dorcas i ewentualnie Alice, a Ann stała z boku jednak Lily i tak nie zrozumiała więcej niż "huncwoci", "na dole" i "zobacz". Dlatego dziewczyna zwlokła się niechętnie z łóżka i wyszła z dormitorium w towarzystwie przyjaciółek

- O co wam chodzi? Czy oni znowu coś przeskrobali? Bo jeśli tak to nie ręczę za siebie...

- Nie po prostu sama musisz to zobaczyć! Wiem że nie będziesz jakoś bardzo szczęśliwa ale czy tego chcesz czy nie i tak Cię do tego zmusimy.

- O czym Wy mówicie? - Lily zaczynała tracić cierpliwość

- Zaraz zobaczysz nie denerwuj się to nic strasznego - zapewniła ją Dorcas

Schodziły powoli po schodach, aż znalazły się w pokoju wspólnym.

- Zobacz - powiedziała Ann i wskazała ręką na tablicę ogłoszeń jeśli tak to można nazwać.

Na tablicy wisiała duża kolorowa kartka tryskajaca teczowymi iskierkami. Lily była pewna że to robota huncwotów.

Jutro o godzinie 20.00 rozpocznie się impreza z okazji rozpoczęcia roku szkolnego organizowana przez waszych ulubionych huncwotów!
Wstęp mają tylko osoby od klas 5 w górę. Można, a nawet trzeba przyprowadzić osobę towarzyszącą.
Mamy nadzieję że będziecie się dobrze bawić!
Zapraszamy!
Huncwoci

☆685☆

Utonąć W Miłości | JilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz