Brooke POV'
Przez kolejne kilka dni jeździłam ze wszystkimi do siłowni, masowałam Justina przed treningiem, a następnie wraz z Rachel wracałam do hotelu. Nie miałam zamiaru wypytywać o dziwną sytuacje, która miała miejsce w holu hotelu, ponieważ stwierdziłam, że jeśli ta Evelyn jest naprawdę nienormalna to na pewno nie był to ostatni raz kiedy pojawiła się, więc kiedyś w końcu ktoś będzie musiał powiedzieć mi co się dzieje. Od tych informacji również nie zależało moje życie, więc tym bardziej postanowiłam wyluzować i przestać o tym myśleć. Duże znaczenie miało również to, że do walki pozostało kilka dni i chciałam aby Justin i wszyscy pozostali skupili się na dobrym przygotowaniu mężczyzny.
W dzień poprzedzający walkę szatyn przeszedł przez oficjalne ważenie, a o godzinie dwudziestej wszyscy razem znaleźliśmy się w pokoju hotelowym szatyna, oglądając film, aby Justin zrelaksował się trochę psychicznie przed walką. Tym razem wytrwałam do jego końca, lecz szatyn zrobił wszystko co możliwe abym wyszła jako ostatnia.
- O co chodzi?- oparłam się ramieniem o ścianę przy drzwiach, patrząc na Justina.
Nie zyskałam odpowiedzi, ponieważ Bieber szybkim krokiem podszedł do mnie i przerzucił mnie sobie przez ramie. Pisnęłam wystraszona i odruchowo złapałam w pięść jego koszulkę.
- Postaw mnie, Bieber! W tej chwili!- krzyczałam, kurczowo trzymając się jego białego T-shirtu.
Obserwowałam jak mijaliśmy salon, korytarz, a następnie znaleźliśmy się w sypialni boksera. Z moich ust ponownie wydobył się krzyk, kiedy rzucił mnie na łóżko i praktycznie od razu wczołgał się pomiędzy moje nogi i oparł przedramiona po obu stronach mojej głowy. Westchnęłam wpatrując się w twarz szatyna i jego seksowny uśmiech.
- Zostań ze mną.- zmarszczyłam brwi wpatrując się z niezrozumieniem w Bieber'a.
- Co takiego?- wymamrotałam, opierając dłonie na jego ramionach.
- Nie chodzi mi o seks. Chce żebyś spędziła tutaj noc, po prostu spała. - zamrugałam powiekami, będąc jeszcze bardziej zdezorientowaną.
No bo po co taki facet jak Justin chce abym z nim spała, nie mając na myśli seksu?
- Dlaczego? - Justin westchnął i odsunął się, siadając na brzegu łóżka.
- Jeśli chcecie żebym był wypoczęty, będzie lepiej jeśli zostaniesz.
- Justin, naprawdę nic z tego nie rozumiem. Dotychczas się nie wysypiałeś?- usiadłam obok szatyna, spoglądając na niego wyczekująco.
- To wszystko jest pokręcone. Po prostu chce abyś tutaj została, możesz to zrobić? - Pierwszy raz zauważyłam zmarszczkę na jego czole, co przyciągnęło moją uwagę.
Jego mimika twarzy wskazywała na to, że głęboko się nad czymś zastanawiał, wpatrując się przed siebie.
- W porządku, zostanę, ale muszę iść po swoje rzeczy. Wrócę za chwilę.- wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę wyjścia z pokoju.
- Dzięki. - zatrzymałam się i zerknęłam jeszcze raz przez ramię na Justina. Mężczyzna w dalszym ciągu wpatrywał się w ścianę.
Pierwszy raz widziałam go w takim stanie, co oznaczało, że coś musiało być nie tak.
Szybko zabrałam z pokoju najpotrzebniejsze rzeczy i zapukałam do drzwi Biebera, czekając aż otworzy. Justin przywitał mnie lekkim uśmiechem, zatrzasnął za nami drzwi i chwycił moją dłoń ciągnąć mnie za sobą do swojego pokoju.
- Wezmę kąpiel. - oznajmiłam znajdując się w pokoju szatyna i kurczowo ściskając torbę z moimi rzeczami, znajdującą się w mojej dłoni.
- Jasne. - po mojej ostatniej wizycie tutaj doskonale wiedziałam gdzie znajduje się łazienka, więc nie pytając o drogę od razu powędrowałam w wyznaczonym kierunku.
![](https://img.wattpad.com/cover/92355935-288-k621644.jpg)
CZYTASZ
BOKSER | Justin Bieber ✔
FanficTo, co zaczęło się niepozornie, szybko może zmienić się w obsesję, która obiecuje o wiele więcej.