9

253 35 3
                                    

**dwa lata wcześniej**

04.08.2017r.

Charlie szedł szybko przed siebie zapatrzony w telefon.

Spieszył się do pracy.

Nie mógł dostać znów spóźnienia, bo go wyleją.

Nagle ktoś wpadł na niego, a on poczuł na ciele falę niemiłosiernego gorąca.

Że dzisiaj chciał ubrać nową bluzkę.

- Bardzo Pana przepraszam. To było niechcący. Mogę zapłacić za wszystkie szkody. - usłyszał bardzo słodki głosik w którym można by od razu się zakochać.

Osoba, która oblała go gorącą kawą podniosła głowę, by spojrzeć na Charliego.

To był Leondre.

I nagle cały ten czar prysnął i twarz bruneta momentalnie spoważniała.

Już nic więcej nie mówiąc, czekoladowooki przeszedł koło niebieskookiego.

Nie wiedząc dlaczego, Charlie złapał młodszego za nadgarstek.

- Co chcesz, kurwa? - syknął w jego twarz.

- A gdzie się podział,, pan"?- zapytał z uśmieszekiem.

- Wybij sobie z głowy, że do ciebie będę się zwracał,, pan". - warknął.

- Szkoda. - udawał smutnego.

- Możesz, mnie póścić? - zapytał trochę łagodniej.

- Mogę. - uśmiechnął się i puścił młodszego.

- Miałem Ci wypierdol dać. - zaśmiał się.

- Zabawne. - również się zaśmiał.

- Charlie jestem. - powiedział po chwili.

- Nie powinno cię to szczególnie interesować. - powiedział.

- Wiem jak masz na imię. - powiedział, a młodszego zamurowalo.

- Z kąd? - zIapytał.

- Słyszałem jak cie wołają. - wyjaśnił.

- Muszę już iść. - powiedział Leo i zaczął iść w drugą stronę.

- Do zobaczenia! - zawołał za nim Charlie.

- Tak, na razie!- pomagał mlodszy.

Charlie nie wiedział dlaczego zatrzymał chlopaka.
Po prostu coś mu kazało.

I chyba wyszło mu to na dobre...






I jak wam się podoba?
Możecie pisać swoje opinie w komentarzach.

I PYTANIE NA KTÓRE CHCE ZNAĆ ODPOWIEDŹ!!!!!!!!!!
Czy chcecie, by jutro zacząć już tą główna fabułę, czy jeszcze jeden rozdział taki swobodny?

Kocham was. 💞 💎 💞

Wpół do śmierci |Chardre|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz