ROZDZIAŁ X

1.3K 111 14
                                    

Przez Wasze cudowne komentarze musiałam już naskrobać kolejną część :) Mam nadzieję, że się ucieszycie :P

PS @Felicja_Anastasia no niech Ci będzie ten całus... ;)

"Miłość upiększa każde romantyczne przeżycie i usprawiedliwia każde szaleństwo."

George Bernard Shaw

Otworzyłem oczy, wiedząc już, że koło mnie nie ma mężczyzny. Dłonią faktycznie wyczułem zimne, puste miejsce. Z westchnieniem poderwałem się do siadu, by zobaczyć poskładane koło siebie ciuchy. Seto widocznie musiał bardzo wcześnie wstać i je pozbierać.

Chciałem jak najszybciej ubrać się, ale nakładając spodnie natychmiast zamarłem. Opuszkami palców musnąłem czarne siniaki, które miały kształt dłoni księcia. Serce zabiło niespokojnie, przyprawiając niemal o ból. Nigdy czegoś takiego nie czułem. Takiej fascynacji, takiej potrzeby, żeby ktokolwiek mnie oznakował. Może to było chore i niewłaściwie, ale pragnąłem, aby ten ślad na zawsze pozostał na moim ciele.

— To był twój pierwszy raz, Arisie. — Mocny, władczy baryton rozbrzmiał w namiocie i natychmiastowo podniosłem oczy na stojącego w nonszalanckiej pozie Seto. Tym razem nie miał na sobie zbroi, a zwykłe, luźne odzienie. Mimo tego i tak wydawał się być potężnym, niezwyciężonym wojownikiem. Zresztą siła, która z niego ulatywała, była niezwykle namacalna.

To nie było pytanie, ale i tak skinąłem głową na potwierdzenie.

Niemalże uśmiechnął się.

Nie byłem zaskoczony, gdy wykonał kilka kroków i znalazł się tuż przede mną. Ja nadal siedziałem bez spodni, a on przystanął, spoglądając na mnie z góry. Potem ręką ujął moje lico i skierował ku sobie. Jego oczy nadal paliły moją duszę.

— Nikt wcześniej cię nie posiadł... — szepnął, jakby do siebie, przy okazji muskając kciukiem mojej szczęki. Zmrużyłem oczy, oddech samoistnie mi przyspieszył.

— Nie, tylko ty — odparłem odruchowo i stanowczo. Byłem pewien, że wychwycił tę chrypkę, której nabyłem się przez zdarte gardło. Przez to, co ze mną robił wczoraj.

I wiedziałem, że mu się to podobało.

— Zmieniłeś się od czasu, kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem — osądził, nie spuszczając ze mnie swoich czarnych, głębokich tęczówek.

— Wtedy zapewne nie dałbym ci się pieprzyć — zakpiłem, unosząc buntowniczo brew, po czym dodałem — Dowódco.

— A ja nie chciałbym cię pieprzyć — orzekł rozbawiony. — Nie pociągają mnie dzieci, a mężczyźni.

— Więc jestem mężczyzną? — zapytałem, mimowolnie grając w tę grę słów.

— Jesteś rozpieszczonym gówniarzem — odszepnął i nachylił się, by musnąć językiem moje spierzchnięte wargi. Nie zainicjował jednak pocałunku, a się odsunął.

— W takim razie gówniarzy posuwać możesz?

Roześmiał się, wyraźnie rozbawiony. Potem wbił się głęboko w moje usta, tak, że niemal zabrakło mi tchu.

— Mogę posuwać ciebie — wychrypiał wprost do mojego ucha. — I będę to robił.

Byłem pod wrażeniem jego władczości, ale duma nie pozwoliła mi całkowicie się temu poddać. Dodatkowo chciałem się z nim jeszcze trochę podrażnić, nie byłem przecież zabawką Seto. Chociaż ta myśl okazała się, ku własnemu zdumieniu, dziwnie intrygująca...

— A skąd wiesz, że ja tego chcę? Poza tym jesteś księciem, w dodatku mężczy... — Nie zdążyłem dokończyć, bowiem książę bezczelnie uciszył mnie kolejnym, intensywnym pocałunkiem.

Kochankowie wojny/boyxboy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz