Zazdrosny.
Taehyung doznał czegoś w rodzaju olśnienia? To jedno słowo ułożyło mu w głowie coś, czego być może sam Yoongi nie potrafił zrozumieć.
- Zazdrosny? O co?
- Ja sam nie wiem - Yoongi jęknął ukrywając twarz w poduszce.
Tae był trochę zdezorientowany. W takim stanie jeszcze hyunga nie widział. Min zazwyczaj wiedział czego chciał, był zdecydowany i potrafił podejmować decyzje. Ostatnimi czasy jednak ta umiejętność powoli zanikała.
- Chodzi o to, że to ty chciałbyś spotkać Hoseoka? - chłopak wypalił w końcu po dłuższej chwili, mając nadzieję, że Yoongi się otworzy i będzie współpracował.
- Mówię ci przecież, że sam nie wiem o co mi chodzi - Yoongi obrócił się tak, by leżeć na plecach i wbił wzrok w sufit - gdybym miał szansę spotkać się dziś z Hoseokiem, na sto procent bym tego nie zrobił. Jednak świadomość, że twój znajomy od tak go zobaczył jakoś dziwnie mnie smuci.
W takich chwilach było ciężko. Tae próbował postawić się na miejscu Yoongiego, ale jeśli chodziło o kontakty z ludźmi to chłopcy byli zupełnie różni.
Od Yoongiego bił chłód. Ludzie z góry zakładali, że jest straszny i nie próbowali nawet dać mu szansy.
Taehyung za to był jak wyciągnięty z disneyowskiej bajki, jak księżniczka z którą większość poddanych chce przebywać, którą nawet zwierzęta kochają.
Nie znaczyło to, że w bajce Taehyunga nie było czarnych charakterów. Byli, a większość z nich to ludzie, którzy zranili Yoongiego.
- Potrzebujesz czasu hyung - stwierdził Taehyung, podpierając głowę na ramieniu.
- Czasu - powtórzył Min - na co?
Taehyung westchnął i przewrócił oczami, po czym uśmiechnął się lekko.
- Pragnienie spotkania Hoseoka w końcu stanie się silniejsze od tej niepewności.
Starszy pokiwał głową anazlizując słowa Taehyunga, które swoją drogą bardzo mu zaimponowały.
- Pewnie masz rację. Mam tylko nadzieję, że Hoseok się mną nie znudzi do tego czasu.
- Jestem pewny, że nie - Tae odpowiedział szybko - nie za dużo z nim rozmawiałem, ale wydaje mi się, że to dobry wybór.
- Wybór? - zaśmiał się Yoongi - To brzmi jakoś dziwnie.
- Sam nie wiesz jeszcze, co was łączy, więc nie chciałem mówić 'kandydat na' - stwierdził rozkładając ręce.
Gdyby rozmowa nie była tak poważna, Tae prawdopodobnie znów oberwałby poduszką w twarz, ale Yoongi się powstrzymał. Poza tym, młodszy miał rację. Min sam jeszcze nie wiedział.
W końcu ciszę przerwało powiadomienie o nowej wiadomości na grupie.
CZYTASZ
• starry night • yoonseok ✓
FanfictionHoseok pisał do przypadkowych ludzi z nudów, a Yoongi po prostu nie mógł zignorować tego, że ktoś o pseudonimie 'hope' napisał do niego w takim momencie. 231217 #14 w ff 170518 #1 w sope (!!!) 140718 #5 w yoonseok
