Yoongi lubił czwartki. To były najluźniejsze dni tygodnia oprócz weekendów. Zazwyczaj w domu był przed czternastą i całą resztę popołudnia mógł spędzić jak tylko chciał. To był też jedyny dzień, gdy Seokjin był w domu równie wcześnie i chłopcy mogli spędzić razem trochę czasu.
Ten czwartek był jednak nieco inny. Min obudził się niewyspany, najchętniej zostałby w łóżku cały dzień, ale miał świadomość, że nie powinien opuszczać wykładów. Te z kolei dłużyły mu się w nieskończoność, w pewnym momencie zdawało mu się, że zegar cofa się zamiast iść do przodu. Kiedy już nadeszła upragniona pora na powrót do domu, jeden z kolegów zatrzymał go i poprosił o jakieś notatki, przez co Yoongi spóźnił się na autobus.
Zdecydowanie nie poprawiło mu to humoru.Po dotarciu do mieszkania, czuł się jakby ktoś go przeżuł i wypluł.
- Marnie wyglądasz - stwierdził Jin.
- Serio? - młodszy wymamrotał - Czuję się podobnie.
Min rzucił się na kanapę obok starszego i wlepił wzrok w telewizor. Seokjin oglądał jakiś program rozrywkowy.
- Źle się czujesz? Może zrobić Ci herbatę?
- Jestem po prostu okropnie zmęczony, sam nie wiem czemu. Właściwie to nie pogardzę tą herbatą.
- Hmm na dworze jest ostatnio całkiem ładnie jak na tę porę roku. Powinieneś tryskać energią! Nie wyglądasz na przeziębionego... może to inny typ choroby?
- Co masz na myśli?
Yoongi ożywił się, oparł brodę na dłoni i spojrzał podejrzliwie na starszego.
- Nic konkretnego, tak tylko się zastanawiam... - zaśmiał się, po czym poszedł do kuchni wstawić wodę na herbatę.
Yoongi przewrócił oczami. Wiedział o co mu chodziło. W zasadzie Jin i Taehyung od jakiegoś czasu cały czas go męczą. Czy to aż tak widać?
Kiedy Jin przygotowywał herbatę, młodszy wpatrywał się w telewizor, myślami będąc zupełnie gdzieś indziej. Od kilku dni z resztą odpływał na kilka minut i później nie wiedział co się wokół niego dzieje. No tak. Więc nie ma się co oszukiwać, to jasne, że widać.
- Yooooongi. Znów odpływasz!
Wracający z herbatą Jin jęknął na widok nieobecnego Yoongiego.
- Co?
- O tym mówię. Co się z tobą dzieje?
- Myślę.
Jin prychnął.
- Tyle to wiem. Wiem nawet o kim. Tylko co zamierzasz z tym zrobić?
- Hyung, daj spokój.
- Hej! Ja po prostu się martwię. Zostajesz sam na weekend, jak będziesz chodził z głową w chmurach to zalejesz sąsiadów, albo nie wiem, spalisz połowę bloku.
- Obiecuję nie zalać sąsiadów ani nie spalić połowy bloku - Yoongi odpowiedział kładąc rękę na sercu.
- Nie wygłupiaj się. Lepiej zrób w końcu coś z tym swoim Hoseokiem.
Yoongi zaksztusił się herbatą i zakasłał kilka razy.
- Moim?
- Błagam, Yoongi - chłopak zaśmiał się, pokiwał głową, przysunął się do młodszego i poklepał go po ramieniu. - Yoongi, Yoongi, Yoongi. Nie trzeba być Sherlockiem, żeby zobaczyć co do niego czujesz. Dobrze, że żyjecie w innych miastach, bo inaczej byś tego nie ukrył. Chyba, że Hoseok byłby bardzo głupi i do tego ślepy. Niestety, kiepsko ci idzie ukrywanie takich uczuć.
Kim wzruszył ramionami i sięgnął po swój kubek.
Chwilę potem Yoongi odezwał się cicho.
- Serio to aż tak widać..?
- Cóż, kiedy z nim piszesz, czyli bardzo często, uśmiechasz się do ekranu jak zaczarowany. Często też chichoczesz. Kiedy z nim nie piszesz, przez większość czasu wyglądasz, jakbyś o nim myślał. Jak dostajesz powiadomienie to rzucasz się na telefon jakby zależało od tego twoje życie. Dużo o nim mówisz, chociaż pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy. Na przykład kiedy ostatnio byliśmy w centrum handlowym, co chwila powtarzałeś coś w stylu 'oh! Hoseok wyglądałby w tym dobrze!', albo kiedy ugotowałem obiad w poniedziałek, powiedziałeś 'Hoseok powinien tego kiedyś spróbować!'. Moja diagnoza jest taka, że jesteś całkowicie w nim zakochany i to jest okropnie urocze.
Na tym etapie policzki Yoongiego były tak gorące, że możnaby pewnie coś na nich podgrzać. Nie chciał nawet myśleć o tym jak bardzo czerwone były.
- Teraz zarumieniłeś się tak, że nie wiem czy oddychasz. Hej, Yoongi!
Jin pomachał chłopcu przed oczami dłonią, żeby sprawdzić czy coś jeszcze do niego dociera. Min potrząsnął głową i wyprostował się.
- Wiedziałem, że jestem kiepski w ukrywaniu takich rzeczy, ale nie wiedziałem, że aż tak bardzo - zajęczał, po czym schował twarz w jedną z poduszek.
- Nie gniewaj się, ale jesteś w tym do kitu. Myślę, że powinieneś coś z tym zrobić. W końcu Hoseok też Cię lubi.
- Może i tak, ale nie wiem czy tak bardzo...
Już kiedyś byłem zakochany w przyjacielu i nie chcę przechodzić przez to samo bagno drugi raz hyung.To był dobry moment na niezręczną ciszę, której Yoongi tak nienawidził, ale Seokjin nigdy nie pozwalał, żeby taka cisza trwała dłużej niż 15 sekund i Min go za to uwielbiał.
- Nie spróbujesz to się nie dowiesz Yoongi. Oczywiście Cię nie pospieszam, ale... naprawdę wydaje mi się, że Hoseok też wpadł po uszy, jeśli jakkolwiek ci to pomoże.
Jin uśmiechnął się i puścił młodszemu oczko.
Yoongi wypuścił powoli powietrze z płuc i pozwolił sobie na chwilę zastanowienia.
- Ja - odezwał się w końcu. - zrobię coś w tym kierunku w niedalekiej przyszłości, obiecuję.
- W takim razie będę trzymał za ciebie kciuki, jesteście uroczy.
•••A/N•••
hejo, nie zostawiłabym was bez rozdziału :> a teraz część wywiadu środowiskowego o którym wspominałam w poprzednim rozdziale.
Mniej więcej chodzi o to, że mam parę pomysłów na ffs w głowie i będzie mi prościej wybrać za który powinnam się wziąć najpierw. Wybieracie numerek z konceptem który chętniej byście przeczytali :D
!nie ma to związku ze Starry Night, na to ff nie macie już wpływu, wszystko już zaplanowane 😂
1) bardziej stara się Hoseok o Yoongiego
czy
2) bardziej stara się Yoongi o Hoseoka
CZYTASZ
• starry night • yoonseok ✓
FanfictionHoseok pisał do przypadkowych ludzi z nudów, a Yoongi po prostu nie mógł zignorować tego, że ktoś o pseudonimie 'hope' napisał do niego w takim momencie. 231217 #14 w ff 170518 #1 w sope (!!!) 140718 #5 w yoonseok