130

2.5K 260 26
                                    

Szczelnie owinięty szalikiem Taehyung chodził w kółko przed domem Yoongiego, pocierając o siebie zmarznięte dłonie. Przyszedł bez Shoonshima, bo babcia prosiła, żeby wpadli trochę później, poza tym uznał, że w ten sposób spędzą razem trochę więcej czasu, a w końcu się tęsknił.

Po kilku minutach Min pojawił się z wielkim, kartonowym pudłem pod pachą.

- Jesteś bez Shoonshima?

Tae kiwnął tylko głową w odpowiedzi.

- To dobrze! Mam coś dla hmm twojej babci...

- Dla babci? - młodszy odsłonił usta i uniósł brwi zdziwiony.

- Taa, mama coś mi dała. Nie mam pojęcia co to. W każdym razie, chodźmy już.

Kim był nieco zaskoczony, Yoongi praktycznie nigdy nigdzie się nie spieszył, a teraz wyprzedzał go o kilka kroków i jeszcze popędzał. Ponadto co chwila wyciągał telefon, pisał do kogoś, sprawdzał godzinę. Taehyung nie znosił, kiedy ktoś pisał wiadomości kiedy się z nim spotykał, a Yoongi to wiedział. Szczerze mówiąc był nie tyle zły, co po prostu było mu przykro.

- Pali się czy co? Co tak pędzisz? Myślałem, że trochę pogadamy po drodze...

- No przecież gadamy. - starszy odparł wpatrując się w ekran telefonu.

- Z kim tak piszesz? Rany, wiesz, że tego nie cierpię.

- Taa, z nikim, wybacz.

Yoongi schował telefon do kieszeni i zwolnił nieco.

- Dzięki. - Taehyung burknął sarkastycznie.

- Oj daj spokój. Nie gniewaj się. Już nie wyciagnę telefonu.

Chłopak położył dłoń na sercu i ścisną kurtkę dramatycznie.

- Niech Ci będzie. Możemy trochę zwolnić? - Tae zaśmiał ze swojego hyunga mimo woli.

- Hmm, trochę.

Taehyung uśmiechnął się tym razem szeroko. Yoongi odpowiedział tym samym gestem.

~~~

- Jesteśmy! - młodszy zawołał głośno, odwijając długi, ciepły szal.

Nie dostał jednak żadnej odpowiedzi. Nawet Shoonshim nie przybiegł go przywitać.

- Dziwne - Yoongi mruknął pod nosem, ściągając buty. - nawet Soonshim nie przyszedł.

- Taa, dziwne. No i wszędzie jest ciemn-

Młodszy nie dokończył, ponieważ Min chwycił go za ramię i jednym ruchem wepchnął do salonu, gdzie stali chwilę w całkowitej ciemności.
W końcu starszy zapalił światło, a Taehyung niemalże dostał zawału, kiedy grupka stojących przed nim ludzi krzyknęła 'Niespodzianka!'.
Byli tam jego znajomi, rodzice, dziadkowie, Jungkook i Yoonho. Naprawdę się nie spodziewał.
Więc to dlatego Yoonie tak dziwnie się zachowywał, a on głupi już myślał, że wszyscy zapomnieli.

- Wyglądasz na zaskoczonego! - zaśmiał się Yoonho, stojący obok babci Taehyunga.

- Mówiłem, że się nie domyśli. - powiedział Yoongi, stawiając wielki karton przed przyjacielem. - To pudło to dla ciebie głupolu.

- Wygląda na to, że samo przebywanie z Seokjinem zrobiło z ciebie niezłego aktora Yoongi hyung! - odezwał się Jungkook.

- Może Ty byś coś w końcu powiedział Tae, podoba Ci się niespodzianka?

Taehyung sprawiał wrażenie, jakby zaraz miał się rozpłakać. Nie było tajemnicą, że łatwo się wzruszał, w końcu płakał na praktycznie każdej bajce Disneya.

W końcu pociągnął lekko nosem, odwrócił się do Yoongiego i przytulił go, dziękując. Następnie podszedł do każdego po kolei i zrobił to samo.

~~~

- Whoa! Nie wierzę! - Taehyung pisnął podekscytowany, oglądając zawartość pudła od Yoongiego. W środku była naprawdę dobra kamera, statyw, klaps filmowy i kilka książek o malarzach, których Taehyung szczególnie lubił.

- Uwierz! - starszy poklepał go po ramieniu. - I przeczytaj liścik, to nie tylko ode mnie.

Tae wygrzebał leżącą na dnie kartkę i natychmiast odczytał treść.

- O rany! Złożyliście się wszyscy!?

- To był pomysł Yoongiego. - zaznaczył Yoonho.

- Taaak, zapytałem Hoseoka, Namjoona, Jungkooka, Jimina, Seokjina i Yoonho, czy nie chcieliby zrobić Ci wspólnego prezentu - odparł wyliczając na palcach. - i jakoś tak wyszło...
Jak się domyślasz, książki zasugerował Namjoon.

Min podrapał się po karku i uśmiechnął nieśmiało.

- Dziękuję hyuuung!!! - Tae rzucił się na niego, miażdżąc mu kości.

- On znów robi się siny... - zauważył Jungkook.

- Wybacz, chyba nie umiem inaczej.

- Chodźcie lepiej spróbować tortu, wygląda genialnie - zasugerował starszy Min.

- Okej, okej, za chwilkę - powiedział Tae, nie mogąc oderwać się od prezentu.

- Mówiłem, że mu się spodoba.
Yoongi uśmiechnął się, patrząc na szczęśliwego Kima.

Yoongi był z siebie naprawdę zadowolony.
Kiedy wyjechał, naprawdę brakowało mu Taehyunga. Ten brak być może był jednym z powodów przez które dopadło go to całe załamanie.
W pewnym momencie poczuł, że nie docenia Kima na tyle, na ile chłopak na to zasługuje, dlatego postanowił zrobić mu niemałą niespodziankę. Nie był najlepszy w mówieniu o swoich uczuciach, więc musiał je przekazywać w gestach, czynach lub prezentach. Zdawał sobie sprawę, że mimo wszystko nie każdy jest w stanie go zrozumieć, bo większość oczekuje prostego przekazu, ale miał nadzieję, że Tae zrozumie co chce mu przez to powiedzieć. W końcu byli przyjaciółmi.

Tak, Taehyung na pewno zrozumie.

•••A/N•••

Coś dla entuzjastów Taegi :)))))) 💜
dobranoc, nie wiem jak wy, ale ja jestem śpiąca :')

• starry night • yoonseok ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz