Rzeczywiście Yoongi i Hoseok przez cały styczeń niewiele ze sobą rozmawiali. Pisali do siebie jedynie wiadomości w stylu 'miłego dnia', 'pamiętaj, żeby pić dużo wody', 'nie przemęczaj się', czy 'dobranoc'.
Starszy cały swój wolny czas poświęcał na naukę, a młodszy na ćwiczenie choreografi.
Oboje mieli świadomość o braku czasu tego drugiego i nie było to problemem.
Od kilku dni nie odezwał się jednak żaden z nich i Yoongiego wyjątkowo zaczęło to niepokoić. Chciał napisać pierwszy, ale coś go hamowało. Może Hoseok naprawdę nie miał czasu. Gdyby chciał z nim rozmawiać to przecież by się do niego odezwał. Tylko co jeśli Hoseok myślał dokładnie tak samo i czekał na ruch ze strony swojego hyunga?
Przez te sytuacje Min nie mógł skupić się na nauce, ani na grze na cholernym pianinie, którego miał po dziurki w nosie.
Siedział właśnie na znienawidzonych zajęciach, obracając telefon w dłoniach. Jego krótka przerwa dobiegała końca, a on rozważał czy jednak nie napisać do Hoseoka.
- Możemy już zaczynać? - zapytał wysoki, czarnowłosy chłopak wchodząc do pomieszczenia.
- Jasne.
Właśnie w tym momencie, gdy Yoongi odkladał telefon do torby, poczuł jak urządzenie wibruje. Wiedział, że to Hoseok. Czuł to. Wiedział też, że nie ma szans, żeby się skupił i następne kilkadziesiąt minut będzie prawdziwą katorgą.
Tak bardzo chciał zobaczyć tę wiadomość.
Znienawidził lekcje gry na pianinie jeszcze bardziej, o ile było to w ogóle możliwe.
•••A/N•••
Za tydzień jadę nad morze, a rozbolało mnie gardło. Dropne się przez okno jak nie przestanie.
CZYTASZ
• starry night • yoonseok ✓
FanfictionHoseok pisał do przypadkowych ludzi z nudów, a Yoongi po prostu nie mógł zignorować tego, że ktoś o pseudonimie 'hope' napisał do niego w takim momencie. 231217 #14 w ff 170518 #1 w sope (!!!) 140718 #5 w yoonseok
