- Kobiety nie powinny wstydzić się tego, czym chwalą się mężczyźni. Nie spotkasz dziewczyny, która będzie dumna z pójścia z kimś do łóżka, ponieważ już od wieków faceci potępiają takiego typu zachowania. To po prostu obrzydliwe; kobiety, które wyśmiewają inne za bycie dziwkami są tak samo niesprawiedliwe jak faceci, którzy próbują ustalać normy społeczne. - Byliśmy na obiedzie, a ja wygłaszałam swoją mowę o wstydliwych dziwkach. Nie spodziewałam się, że Chris skoncentruje na tym całą swoją uwagę i będzie uważnie słuchać.
- Nie myślałem nigdy o tym w ten sposób, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym za takie coś wstydził się jakiejś dziewczyny - powiedział Chris, biorąc ostatni kęs makaronu. Zabrał nas do urokliwej włoskiej restauracji, ponieważ wielokrotnie wspominałam, jak bardzo uwielbiam włoską kuchnię.
- Wierzę ci, ale wtedy nie interesuje cię, co taka dziewczyna czuje. Dlaczego tak jest? - Nie robiłam mu przesłuchania, po prostu szczerze mnie to ciekawiło. Kiedy się nad tym zastanawiał, przygryzł wargę, delikatnie doprowadzając mnie tym do szaleństwa.
- Myślę, że to przez moją matkę. - Spotkał moje spojrzenie, a cały nastrój szybko się ulotnił. Pomyślałam, że ja również muszę się do czegoś przyznać; kiedy Chris powoli się przede mną otwierał, będzie sprawiedliwie, jeśli i ja będę to robiła.
- Boję się miłości z powodu moich rodziców, obawiam się rozstania - wyznałam, nie utrzymując z nim kontaktu wzrokowego i zamiast tego zaczęłam bawić się szklanką wody. Chris wziął moją dłoń w swoją i pogładził ją kciukiem.
- Nie musisz się bać. - Wierzyłam, Chrisowi, że był godny zaufania, ale to i tak nie zmieniało mojej niepewności. Pokiwałam głową i wysłałam mu lekki uśmiech. Jedliśmy przez kolejne kilka minut, a potem Chris poprosił o rachunek. Kiedy przyszedł, Chris po niego sięgnął, a ja zaczęłam się dąsać.
- No dalej, pozwól mi zapłacić! Kupiłeś mi sukienkę.
- A co z moją męskością? - Złapał się za serce i udawał zranionego, na co przewróciłam oczami.
- W porządku, pozwól mi przynajmniej zapłacić połowę - zaproponowałam, ale nie wydawał się tym faktem zbyt uszczęśliwiony. Ostatecznie jednak się zgodził.
Po naszej randce Chris zawiózł nas z powrotem do jego mieszkania, więc mogłam przebrać się na imprezę w coś bardziej wygodnego. Udałam się do jego pokoju i kiedy byłam w połowie ubierania się, nagle zjawił się Chris. Rozpaczliwie starałam się zasłonić cycki. Nawet nie próbował zamknąć oczów.
- Chris, co do diabła? - wykrzyknęłam, wskazując jedyną wolną ręką na drzwi. Podniósł na mnie wzrok, a potem znowu go zniżył, uśmiechnął się zawadiacko, po czym bez słowa opuścił pokój.
Kiedy skończyłam się przebierać, ruszyliśmy prosto na imprezę Williama. Jak tylko dotarliśmy, zostałam odciągnięta od Chrisa przez dziewczyny, a Chris został odciągnięty ode mnie przez penetrators. Zanim zostaliśmy rozdzieleni, po raz ostatni wymieniliśmy między sobą spojrzenie. Kiedy poszłam z dziewczynami potańczyć, podnosiłam na niego wzrok za każdym razem, kiedy przez całą imprezę przyłapywałam go gapiącego się na mnie.
Był zbyt daleko, by mnie pocałować, więc każde jego małe przygryzienie wargi i złośliwy uśmieszek doprowadzał mnie do szaleństwa. Zdecydowałam, że przez cały wieczór byłam zbyt grzeczna, bym mogła teraz odpuścić.
Powiedziałam dziewczynom, że koniecznie muszę skorzystać z łazienki i ruszyłam do miejsca, gdzie Chris rozmawiał z Williamem i resztą przyjaciół. Gdy tylko stanęłam za nim, wyszeptałam mu do ucha chodź za mną. Kiedy odchodziłam, usłyszałam, jak Chris wykręcał się jakąś wymówką. Gdy szukałam pustego pokoju, szedł już koło mnie bardzo blisko.
Znaleźliśmy wolną sypialnię, która wyraźnie nie należała do Williama. Weszłam do pokoju i w końcu odwróciłam się, by zobaczyć Chrisa, który zamykał za nami drzwi. Nie marnowałam czasu; podeszłam o kilka kroków bliżej i zawieszając swoje ramiona dokoła jego szyi, przyciągnęłam go do siebie. Chris od razu z takim samym pragnieniem odwzajemnił pocałunek. Jego dłonie powędrowały z mojej talii na nogi, zachęcając, abym podskoczyła. Zastosowałam się do tego i oplotłam nogami jego biodra. Kiedy mnie trzymał, byłam od niego wyższa, a Chris przeniósł nas do tyłu w kierunku łóżka.
Delikatnie przechylając mnie na łóżko, kontynuował całowanie i znajdując się pomiędzy moimi nogami, uniósł mnie bliżej. Przygryzłam lekko jego wargę, na co jęknął w moje usta, co z kolei spowodowało, że zawirowało mi w głowie. Chris zdawał sobie sprawę, jak na mnie działał, więc zaczął się ze mną drażnić. Zamiast całować mnie w usta, przeniósł się do kącika moich warg, a potem w dół szyi, nadgryzając i ssąc wyraźnie już powstałe plamki, na co jęknęłam. Teraz całował mnie niebezpiecznie blisko miejsca, w którym kończyła się moja koszulka, sprawiając, że wygięłam plecy w łuk, więc odsunął się i znowu zaczął całować moje usta.
Mając już wystarczająco dość jego złośliwości, przyciągnęłam go w dół i szybko przeniosłam się na górę, siadając na nim okrakiem. Kiedy z jego pomocą ściągnęłam mu przez głowę koszulkę, mogłam się zemścić i zacząć całować go wzdłuż klatki piersiowej. Chris obserwując to, wyszeptywał przekleństwa po prawie każdym pocałunku.
Potem pocałowałam dół jego torsu tylko po to, by zatrzymać się przed paskiem jego spodni; nie dałam mu tego, czego chciał. Chris jęknął i złączył nasze usta we frustracji. Zachichotałam, jednakże oddałam pocałunek. Potem po prostu znowu się pieściliśmy. Kiedy usłyszeliśmy dobijającą się do drzwi niczego nieświadomą Vilde, znieruchomieliśmy.
- Alex, szukałyśmy cię wszędzie!
Próbując zakryć swoim ciałem Chrisa i jego nagi tors, odwróciłam głowę, by ją zobaczyć.
- W porządku, Vilde, zaraz będę! - odkrzyknęłam i nie wydawało się, by Vilde miała o czymś pojęcie. Za pomocą jedynej wolnej ręki, która nie była w dłoni Chrisa, pogoniłam ją. Wydawało się, że zrozumiała i zamknęła za sobą drzwi.
Kiedy Chris zachichotał, mruknęłam. Zsunęłam się z niego, decydując, że cała aura oficjalnie prysła. Przyciągnął mnie w swoje ramiona i pocałował moje czoło. Zdałam sobie sprawę, że teraz nadarzyła się dobra okazja, by poruszyć pewien temat.
- Chris? - wyszeptałam w jego ramię.
- Tak, piękna? - mruknął w moje włosy.
- Jestem dziewicą - wydusiłam z siebie szeptem. Prawie zamknęłam oczy, bojąc się konfrontacji z jego odpowiedzią.
- Okay - odszepnął, jego głos brzmiał normalnie; może po prostu był dobry w ukrywaniu prawdziwych emocji.
- Nie jesteś zły ani zawiedziony? - wypytywałam z uniesionymi brwiami. Chris prawdopodobnie poczuł, że zesztywniałam w jego ramionach, więc zaczął rysować koła na moich plecach.
- A powinienem być? Dziewczyna moich marzeń myśli, że jestem wart takich informacji, nie wspominając już o tym, że to cholernie fantastyczne.
- Jak? Myślałam, że chcesz kogoś doświadczonego.
To była prawda, razem z dziewczynami myślałyśmy, że Chris będzie chciał tylko kogoś z doświadczeniem.
- Chcę tylko ciebie, reszta jest nieważna. W dodatku, jeśli będziesz trzymać się mnie, na pewno zyskasz mnóstwo doświadczenia. - Mogłam prawie usłyszeć jego złośliwy uśmieszek, który zaraz pojawił się przy tym oświadczeniu, na co mentalnie strzeliłam face palm'a.
- Zamknij się. - Naburmuszyłam się, kiedy on trząsł się ze śmiechu.
- Rumienisz się. - Odwrócił się, by na mnie spojrzeć.
- Oczywiście, że się rumienię. - Przewróciłam oczami; jak jeszcze zareagowałabym, gdyby powiedział coś podobnego?
- Jesteś cholernie urocza, ale przy tym bardzo seksowna. Czuję się przy tobie zdezorientowany, Alexandro Bakken - powiedział, całując mnie w nos, zanim znowu ukrył się w moich włosach i przyciągnął mnie w ciaśniejszym objęciu.
CZYTASZ
Fuckboy (PL) → Chris Schistad
Fanfiction- Małymi kroczkami, Schistad, małymi kroczkami. - Pocałowawszy go po raz ostatni, zostawiłam go w kuchni i ruszyłam do łazienki. - To cholernie niesprawiedliwe, że powiedziałaś to, mając na sobie tylko moją koszulkę! - zawołał za mną, na co nie odwr...