- Małymi kroczkami, Schistad, małymi kroczkami. - Pocałowawszy go po raz ostatni, zostawiłam go w kuchni i ruszyłam do łazienki.
- To cholernie niesprawiedliwe, że powiedziałaś to, mając na sobie tylko moją koszulkę! - zawołał za mną, na co nie odwr...
478 89 618: twoi rodzice nigdy nie nauczyli cie byc uprzejma dla nieznajomych?
Ty: jestem przekonana, że termin nieznajomy oznacza niebezpieczeństwo
478 89 618: chodzisz do nissen?
Ty: Tak, skąd wiedziałeś?
478 89 618: sprawdzilem twoje dane na instagramie, co nie bylo trudne
Ty: teraz mnie przeraziłeś Skąd mam wiedzieć że nie jesteś starym zboczeńcem?
478 89 618: sorry piekna, dlaczego po prostu nie wysle ci swojego zdjecia?
Ty: Poproszę
478 89 618:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ty: o ja pierdole
Fuckboy supreme: To dobrze czy zle?
Ty: mam coś do zrobienia
Fuckboy supreme: Nie pamietam abym kiedykolwiek dostal taka odpowiedz O i przy okazji jestem Chris Schistad
+++
Problemem było, że znałam Chrisa Schistada bardzo dobrze, a tak w zasadzie jedynie o nim słyszałam. Chris jest definicją fuckboy'a - osoby, która sypia ze wszystkimi wokół i bawi się dziewczynami niezależnie od tego, czy umawia się z nimi, czy nie.
Po raz pierwszy usłyszałam o Chrisie Schistadzie w dziewiątej klasie, kiedy w tym samym czasie zaczął umawiać się z moją ówczesną najlepszą przyjaciółką, Sofiną. Sofina miała takiego bzika na jego punkcie, że zawsze paplała o tym, jak przystojny on jest i jaką szczęściarą się stała, chodząc już drugi rok z rzędu na randki. Na szczęście nigdy go nie poznałam, nawet wtedy, kiedy miałam ochotę go walnąć.
Nie minęły nawet dwa tygodnie ich umawiania się, kiedy Sofina przyszła do mnie z płaczem mówiąc, że Chris zdradził ją dwa razy, nawet się do tego wszystkiego nie przyznając. To było wszystko, czego potrzebowałam wiedzieć o Chrisie, by zdać sobie sprawę, jaką był osobą. W tamtym czasie szalałam też za Sofiną - dla niej byłam po prostu najlepszą przyjaciółką, za to ja zawsze chciałam więcej i więcej. To był powód, dla którego więcej się już nie przyjaźniłyśmy.