Chory

2K 177 61
                                    

Namjoon odniósł śpiącego Jungkooka do pokoju. Jego delikatne ciało idealnie wpasowało się w muskularne ramiona starszego. Ciepły uścisk  przynosił chłopcu ukojenie, ale w inny sposób niż ten otrzymywany od Jina. Lider dawał poczucie bezpieczeństwa, najstarszy przypominał objęcia matki.

Powoli ułożył Jungkooka, uważając, by nie włożyć w to za dużo siły. Wiedział, że ich najmłodszy jest prawdopodobnie tak kruchy, jak szkło. Jeden zły ruch i może się rozlecieć. Oddech Jungkooka był stabilny, jednak z jakiegoś powodu oddychał przez usta, zamiast przez nos, jakby miał być chory. Namjoon przyłożył dłoń do czoła chłopca, sprawdzając, czy nie ma podwyższonej temperatury.

Rzeczywiście, był trochę cieplejszy niż być powinien. Szybko poszedł do jednej z kuchennych szafek i wyjął z niej termometr. Wrócił biegiem do Jungkooka i wsunął urządzenie w jego usta. Gdy tylko usłyszał sygnał narzędzia, sprawdził temperaturę.

Trzydzieści siedem i osiem stopni Celsjusza nie jest niepokojące, ale temperatura może podskoczyć, skoro mówimy o Jungkooku. Namjoon odłożył termometr do pudełka i pospieszył szukać Jina.

Wszedł do salonu i zobaczył, że Jin przegląda telefon najmłodszego. Wydawało się, że sprawdzał stare wiadomości albo portale społecznościowe, na które zaglądał chłopiec. Namjoon powoli usiadł na kanapie, odrywając Jina od zajęcia. Jego hyung zerknął w górę, z ciekawością wymalowaną na twarzy. Namjoon nigdy nie siadał obok Jina, kiedy byli samo, chyba, że miał coś ważnego do powiedzenia.

- Hyung, Jungkook jest trochę chory. Sprawdziłem mu temperaturę i ma prawie trzydzieści osiem stopni.

- Okay, kupię leki jutro, w drodze na trening. Musimy się upewnić, że nie będzie ćwiczył zbyt ciężko. Myślę, że on nawet nie wie, że jest chory - zaśmiał się cicho Jin.

- Tak, jest zbyt spięty, by zauważyć.

Reszta nocy minęła na śnie, którego nie zaznali tylko Jin i Namjoon, siedzący w salonie i przeglądający telefon Jungkooka, oraz Yoongi, pracujący nad nową piosenką.
Najmłodszy radził sobie lepiej niż kiedyś. Jego koszmary nie zdarzały się już tak często; wciąż potrzebował obecności kogoś obok siebie, gdy spał, ale nie przez cały czas. Cóż, oprócz burzowych nocy, kiedy przerażenie nie pozwalało mu zmrużyć oka. Ale w takim przypadku Jin lub Yoongi, a czasami nawet Jimin, przytulali go mocno pod jego puszystym kocykiem. I czuł się lepiej.

Kolejny poranek przywitał ich pięknym słońcem. Zespół już szykował się do wyjścia, oprócz Jungkooka, wciąż odrobinę chorego. Pozostali, włączając menadżerów, zostali już poinformowani o sytuacji i młodszy zyskał dodatkową chwilę snu.

Jungkook zbudził się i ruszył jak zombie do łazienki, by przygotować się na trening. Podwyższona temperatura sprawiła, że czuł się niepewnie, idąc. Nagle potknął się, upadając głośno na ziemię i przyciągając uwagę członków zespołu. Bez tracenia czasu, Hoseok podniósł Jungkooka i zaniósł go w "ślubnym stylu" do łazienki.

Usadowił ledwo przytomnego Kooka na zamkniętej toalecie i wziął szczoteczkę, pomagając młodszemu, który nie odzyskał jeszcze żadnych sił, umyć zęby. Hoseok rozebrał  chłopca i powoli umył ciepłym ręcznikiem. Wykorzystał okazję, by przyjrzeć się starym bliznom, siniakom i cięciom. Jego oczy zaszły łzami na ten widok. Hoseok spróbował ukryć współczucie wypisane na twarzy, skupując się w pełni na pomocy Jungkookiemu.

Kiedy wynosił go z łazienki, oczy maknae były zamknięte. Jin przypuścił, że stan chłopca się pogorszył i wyjął szybko termometr. Wsunął go w usta młodszego, czekając niespokojnie na wynik.

Trzydzieści dziewięć i siedem. Pogorszyło się od nocy, ale nie mogą wysłać go do szpitala, dopóki nie sięgnie czterdziestu stopni. Namjoon szybko zadzwonił, by odwołać ćwiczenia, w końcu chcieli zająć się ukochanym maknae, by nie pogorszyło mu się jeszcze bardziej. I tak za dużo już przeszedł.

Jin kazał Jiminowi i Taehyungowi iść po miskę z ciepłą wodą i mały ręcznik, nadający się do robienia okładów. W tym czasie Namjoon układał w łóżku delikatnego chłopca, przykrywając puszystym ręcznikiem.

Jimin i Taehyung zebrali wszystkie rzeczy, o które prosił Jin i poszli do jego pokoju, w którym zebrała się reszta. Pomieszczenie  było wystarczająco duże, by wszyscy się w nim zmieścili. Bez przytłaczania siebie nawzajem. Chłopcy rozsiedli się na podłodze oprócz Yoongi'ego, który leżąc na łóżku obserwował, jak Jin zajmuje się Jungkookiem.

Jego oddech był odrobinę ciężki  i chłopiec zaczynał się pocić. Jin kontynuował zmienianie ręcznika przez następne kilka godzin, dopóki jego miejsca nie zajął Namjoon. Miał nadzieje, że Jungkook wkrótce odzyska przytomność i będą mogli wmusić w niego trochę jedzenia i leków.

Miał też nadzieję, że wszystkie tortury wkrótce się skończą, dając chłopcu mu możliwość cieszenia się resztą życia.

Nowy [jk-centric, tłumaczenie polskie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz