Alarm Jin-hyunga rozdzwonił się głośno. Otworzyłem powoli oczy, zirytowany dźwiękiem. Jin-hyung poruszył się na swoim łóżku. Nie wyglądało na to, żeby miał się zaraz budzić.W końcu wstałem. Moje nogi dalej trzęsły się, tak samo jak wczoraj, ale przynajmniej mogłem na nich ustać. Moja temperatura rownież się obniżyła. Poszedłem do łazienki, a później rozpocząłem poszukiwania termometru.
Widziałem, jak Jin-hyung odkłada go do jednej z szafek, ale nie mogłem sobie przypomnieć do której. Ugh! Wszystko przez te niewyraźne wspomnienia.
W końcu znalazłem urządzenie w ostatniej szafce. Cholera, dlaczego mam tak mało szczęścia. Wyjąłem instrukcję obsługi termometru.
- Włożyć do ust i odczekać kilka sekund, następnie odczytać wskazanie - wymamrotałem do siebie.
Postąpiłem zgodnie z instrukcją i po kilku sekundach usłyszałem dźwięk. Sprawdziłem temperaturę.
37.2. Cóż, przynajmniej jest lepiej niż było wczoraj. Odłożyłem urządzenie do pudełka po dokładnym umyciu, a później wróciłem do pokoju. Zostało mi jeszcze kilka godzin snu, skoro jest dopiero piąta rano, a trening zaczynamy od ósmej.
Jin wstał z łóżka z zamglonym umysłem. Mógłby przysiąc, że widział, jak ktoś wchodzi do pokoju, ale nie potrafił przypomnieć sobie kto. Nieważne, i tak musi zaczynać gotować. Zostali poinformowani, że nie mogą na razie wychodzić, żeby zjeść na mieście, ponieważ comeback się zbliża i muszą więcej ćwiczyć.
Założył ulubiony fartuszek i zaczął myślec o tym, co zgotować, a co zapakować na lunch. Po kilku minutach, miał już pomysł na śniadanie. Zdecydował, że później, kiedy będą mieć przerwę, zadzwoni po coś na wynos.
Bez dalszych przerw, zaczął wyjmować wszystkie potrzebne produkty. Zdecydował, że powinien zrobić czekoladowe naleśniki, skoro zostało mu trochę składników z czasu, gdy piekł ciasteczka.
Wymieszał wszystko razem i zaczął przekładać na patelnię, używając łyżki do lodów. Dzięki temu każdy naleśnik miał podobny rozmiar.
Nałożył każdemu z członków po siedem naleśników, dla Jungkooka zostawiając dziewięć. Miał nadzieję, że młodszemu uda się je zjeść. W końcu wczoraj, kiedy był chory, nie mógł jeść zbyt dużo.
"Muszę sprawdzić mu później temperaturę": pomyślał Jin, wkładając naczynia do zmywarki.
Zapach naleśników rozniósł się po dormie, przywodząc do stołu śpiących członków grupy, wszystkich, oprócz Jungkooka.
Hoseok zadecydował, że podejmie się wyzwania i zbudzi maknae, ponieważ nie miał okazji, żeby porozmawiać z nim. Jedynie podczas treningu zamienili kilka słów. Poszedł do jego pokoju i otworzył z rozmachem drzwi, licząc, że chłopiec zareaguje na nagły dźwięk. Niestety, Jungkook jedynie poruszył się, nie wykazując większych objawów budzenia.
Hoseok westchnął, ale nie poddając się podszedł do maknae i potrząsnął jego ramieniem. Jungkook ponownie drgnął, jednak nie udało się wyrwać go z ramion snu. Hoseok potrząsnął głową i postanowił zapytać pozostałych o pomoc.
- Hej, ktoś mógłby mi pomóc? Jungkookie nie chce się budzić.
Chłopcy odpowiedzieli chichotem na jego słowa.
- Może moglibyśmy poprosić o jeszcze jeden wolny dzień? - zasugerował Jimin.
- Niemożliwe. Manager powiedział mi dzisiaj, że następną przerwę będziemy mieć po comebacku - odpowiedział Namjoon.
Nastrój członków zespołu od razu się pogorszył. Nie ma żadnego sposobu, żeby zmienić decyzję menadżera lub CEO. Są nieodwołalne, wyjątki mogą wystąpić tylko w szczególnych przypadkach.
Teahyung i Jimin wstali, żeby pomóc hyungowi obudzić maknae. Cała trójka ruszyła do pokoju Jungkooka, wchodząc szybko przez otwarte drzwi. Jimin wpadł na pomysł, żeby świecić i gasić światło, myśląc, że to może zirytować najmłodszego. To i tak się w końcu stanie, jeśli chcą go zbudzić o czasie i nie spóźnić się na trening.
Jimin podszedł do włącznika, a Hoseok i Taehyung zerwali z Kookiego jego puszysty, miękki kocyk, sprawiając, że młodszy zwinął się w słodką, małą kulkę. Taehyung kiwnął głową, dając Jiminowi znak, żeby zaczął włączać i wyłączać światło.
Próbowali kilka minut, w końcu uznając, że to bez sensu i trzeba na niego wylać kubeł zimnej wody. Jednak w tym momencie, Jungkook usiadł na łóżku z włosami odstającymi we wszelkie możliwe strony świata.
- Maleństwo, Kookie... Wstawaj! - krzyknął Hoseok. Cały dorm i wszyscy sąsiedzi mogli usłyszeć jego głos. Można było ogłuchnąć, jeśli stało się zbyt blisko niego.
Jungkook wzdrygnął się na to. Nie słyszał takiego krzyku od kiedy uciekł z domu. Jego dłonie przesunęły się po łóżku, szukając ukochanego kocyka, obecnie pozostającego w rękach Hoseoka.
- Kocyk... - wymruczał, brzmiąc jak małe dziecko.
- Hyung... Nie ma kocyka. - Jungkook brzmiał, jakby mógł się rozpłakać w każdej chwili, więc Hoseok udał, że poszukuje jego zguby, zanim po chwili magicznie ją odnalazł. I podał Jungkookiemu, wciąż usypiającemu na łóżku.
Kiedy Jungkook poczuł na sobie kocyk, uśmiechnął się od razu, wtulając w znalezisko.
- Kocyk... - wymruczał.
- Jungkookie, wstawaj. Musimy iść na trening - powiedział spokojnie Jimin.
Jungkook przytaknął i wstał z łóżka, wciąż owinięty kocykiem. Powędrował do stołu, gdzie przywitali go pozostali, odrobinę zaskoczeni widokiem maknae wciąż owiniętego miękkim materiałem. Jednak szybko zapomnieli o swoim zdziwieniu, ze śmiechem sadzając go koło siebie.
Hoseok, Jimin i Taehyung przyszli chwilę później, wszyscy z wielkimi usmiechami na twarzy.
- Właśnie wykonaliśmy najtrudniejsze zadanie - powiedzieli.
- Dobrze, dobrze. Teraz siadajcie i jedzcie, zaraz mamy trening - rozkazał Jin.
CZYTASZ
Nowy [jk-centric, tłumaczenie polskie]
FanficTłumaczenie fanfiction: "New member? Jungkook x BTS" autorstwa leo-chan12. Wytwórnia powiększa wschodzącą grupę: BTS. Ale artyści nie wydają się być zbyt zadowoleni ze zmiany. Nowy jest inaczej traktowany przez fanów, a jego koledzy z zespołu uwa...