Rozdział 3

318 11 5
                                    


Godzina 8:30 ze snu piosenkarki wyrywa ją dźwięk telefonu, który informuje ją o wiadomości, która do niej doszła. Zaspana Marina sięga na szafkę nocną, by wziąć telefon, który po chwili trzyma w rękach i odczytuje wiadomość

Od: Wojtek :*

-Dzień dobry śpiochu!  Mam nadzieję, że dasz się wyciągnąć na dzień z Wojtkiem Szczęsnym! :) W skrócie wyjazd za miasto :) 

Do: Wojtek :*

-Dzień dobry! Powiedz mi dlaczego wstajesz w sobotę o godzinie 8:30 i jeszcze do tego mnie budzisz?! :( 

Od: Wojtek :*

-No przepraszam!! Wybacz proszę! A powodem wczesnego wstawania są treningi... :(

Do: Wojtek:

-Współczuje, dlatego wybaczam! :) A co do wyjazdu to bardzo chętnie! O której godzinie jedziemy?

Od: Wojtek :*

-Ja mam do 12:00 trening... :(  14:00 pasuje ci? 

Do: Wojtek :*

-Pasuje :)  Do zobaczenia! :) i miłego treningu!

Od: Wojtek :*

-Dziękuje! :) Już nie mogę się doczekać! :* 

Dziewczyna odłożyła telefon, usiadła na łóżku po czym udała się w stronę toalety by wykonać poranną rutynę. Gdy ubrana i pomalowana wyszła z pomieszczenia udała się do kuchni, by zjeść śniadanie. Postawiła na owsiankę z owocami, którą po 5 min zjadła. Postanowiła posprzątać w domu, mimo iż nie bardzo przepadała za tymi czynnościami. Gdy skończyłam, zauważyłam, że jest już 13:30! Przebrałam się w czarne jeansy i biały crop top do tego na nogi ubrałam czarne  converse i dobrałam czarną torebkę, do której wrzuciłam telefon klucze i inne drobiazgi. Poprawiłam jeszcze szybko makijaż i gdy byłam gotowa usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je po kilku sekundach i ujrzałam Wojtka ubranego w czarne spodnie, czarną bluzę i  kurtkę skórzaną. Uśmiechnął się, gdy mu otworzyłam:

-Cześć! Gotowa? -zapytał, przytulając mnie na przywitanie

Oddałam uścisk po czym odpowiedziałam:

-Hej! Jasne, możemy iść! :) 

Wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz, po czym Wojtek otworzył mi drzwi do swojego samochodu, które mówiąc szczerze robiło bardzo dobre wrażenie! Siedząc w samochodzie rozmawialiśmy na różne tematy, gdy nagle w radiu usłyszeliśmy, jak się okazało wspólną ulubioną piosenkę, Justina Biebera- Love Yourself! Oboje zaczęliśmy śpiewać (https://www.instagram.com/p/BLmBNjxhkay/?taken-by=marina_official -POLECAM! Mała reklama :D )

-Bardzo ładnie śpiewasz! -Powiedział Wojtek, gdy piosenka się skończyła

-ymm Dziękuje! :) -powiedziałam czując jak moje polika nabierają czerwonego koloru

-I bardzo ładnie wyglądasz jak się rumienisz!

Kurde... Czyli jednak zauważył.. 

-Jesteśmy już! -moje krótkie przemyślenia przerwał głos Wojtka. Podniosłam głowę i ujrzałam małą kawiarnie, która była prawie pusta. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy po kawie mrożonej, którą wypiliśmy w miłej atmosferze. 

-Chodź -Wojtek wyciągnął rękę w moją stronę. Nieśmiało ją złapałam i poczułam delikatne motyle w brzuchu. Zlekceważyłam to i zapytałam:

-Gdzie idziemy?

-Chciałbym cię zabrać w pewno miejsce. Miejsce, które jest wyjątkowe i mało osób o nim wie. Tam zawszę przyjeżdżam, gdy mam ciężkie chwile, gdy muszę coś przemyśleć, bądź po prostu posiedzieć w spokoju, z daleka od wszystkich reporterów i kamer.

-To dlaczego mnie tam zabierasz? Nie boisz się, że gdy mi to pokażesz to już nie będzie miejsce o którym wie mało osób?

-Nie, wiem że ty taka nie jesteś

-To jaka twoim zdaniem jestem?

-Jesteś wspaniałą dziewczyną, która nie lubi szumu koło siebie, która nie potrafi zrobić nikomu innemu przykrości, jesteś osobą, której warto powierzyć tajemnice i  jesteś osobą, która zawszę każdemu pomoże i będzie się starała, by wszystko było jak najlepiej! Taka jesteś... 

-Dziękuje!

-Nie rozumiem, za co?

-Za to, że mimo się prawie nie znamy, nie wierzysz mediom, które mają o mnie różne zdanie i udaje ci się dostrzec jaka jestem, bądź chciałabym być na prawdę!

-To tutaj!

Byliśmy tak wciągnięci w rozmowę, że nawet nie zauważyłam tego pięknego miejsca.

-Jejku Wojtek tu jest pięknie! -porozglądałam się, po czym podeszłam bliżej jeziora i ujrzałam łódkę

-Jejku Wojtek tu jest pięknie! -porozglądałam się, po czym podeszłam bliżej jeziora i ujrzałam łódkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Podoba ci się?

-Bardzo! Dziękuje, że mnie tu zabrałeś!

-Nie ma sprawy! Cieszę się, że ci się podoba!

Dziewczyna z zachwytem przyglądała się krajobrazowi po czym powiedziała:

-Woooooojtuś....

-Tak?

-Czy ty umiesz pływać łódką?

-No może... a co chciałabyś popływać?

Dziewczyna kiwnęła potwierdzająco głową, robiąc maślane oczka

-Hmm.. no dobrze ale tylko dla tego, że tak ładnie do mnie mówisz i robisz takie ładne oczka! -Szczęsny mówiąc, to zdanie złapał twarz mariny w ręce i delikatnie pocałował ją w policzek, po czym podszedł do łódki i zaczął odwiązywać ją od pomostu. Dziewczyna stała w miejscu i nie wiedziała co ma myśleć o zaistniałej sytuacji, gdy Wojtek pocałował ja w policzek poczuła dziwne uczucie, które czuła na początku do swojego byłego... Na to wspomnienie po poliku poleciała jej samotna łza, którą szybko otarła słysząc głos mężczyzny.

-Zapraszam panią do łodzi -Szczęsny wyciągnął rękę w moją stronę, pomagając mi przy tym wejść do łodzi, ale ja jak to ja musiałam się poślizgnąć  i wpaść prosto na Wojtka, który upadł na łódź, a ja na niego. Nasze twarze dzieliły milimetry...

------------------------------------------------------------

Hejka! Tak, wiem co powiecie! Typowy Polsat :D

Mam nadzieję, że rozdział się podoba! Do kolejnego! Miłego czytania! :) 

Zostań na zawsze! /Wojtek SzczęsnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz