Rozdział 13

188 9 0
                                    

To już ostatni dzień nad jeziorem.  Bardzo mi się tu podobało i chętnie przyjechałabym tu ponownie. Razem z Wojtkiem zdecydowaliśmy, że wyjedziemy ok. 16:00, by na spokojnie dojechać do swoich domów i chwilę odpocząć. Aktualnie leżeliśmy na kanapie wtuleni w siebie. Pomiędzy nami panowała cisza, jednakże nie była ona krępująca. Wzajemna obecność nam wystarczała. Rzadko znajduję się osobę przy której,  nawet w ciszy dobrze się czuję i rozumie się jej uczucia. Nagle Wojtek przerwał ją:

-Marina, pomyślałem, że może masz ochotę wybrać się ze mną na zgrupowanie? W przyszłym tygodniu jedziemy do Arłamowa... Co ty na to?

-Ymm, Wojtek a trener? Myślisz, że by się zgodził?

-Tak! Wszystkie żony, narzeczone i dziewczyny piłkarzy jadą, dlatego nie wyobrażam sobie, jakby mogło ciebie zabraknąć...

-Wiesz jak miło słyszeć to z twoich ust?

-Co?

-No to, że chcesz  żebym z tobą pojechała i w ogóle to, że bierzesz nasz związek na poważnie!

-Dlaczego miałbym nie brać go na poważnie? Przecież cię kocham!

-Ja ciebie też kocham! Ale wiesz, ty jesteś piłkarzem i to bardzo dobrym, mógłbyś mieć każdą..

-Ja nie chcę każdej! Chcę tylko ciebie!

-Kocham cię Wojtuś!

-Ja ciebie też kocham Marina! To jak... pojedziesz ze mną?

-Chętnie!

Kolejne godziny spędziliśmy na rozmowach i wygłupach. Gdy wybiła godzina 16:00 wyjechaliśmy w drogę powrotną.
Gdy dojechaliśmy do Warszawy, Wojtek odwiózł mnie pod sam dom, w którym chwile później piliśmy gorącą herbatę oglądając komedię. Gdy film skończył się Wojtek musiał jechać do swojego domu, by przygotować się na jutrzejszy trening.
Poszłam wykonać wieczorną rutynę po czym uruchomiłam laptopa by przejrzeć media społecznościowe. Nim zdążyłam cokolwiek zrobić zabrzmiała melodia informująca o połączeniu na Skypie. Zerknęłam na ekran i odebrałam połączenie od mamy:

-Hej mamuś!

-Hej córuś! Co tam u ciebie? Opowiadaj!

-Wszystko w porządku! Pracuję nad kolejną płytą: koncertuję, nagrywam kolejne single, mam zdjęcia, wywiady itd. A co tam u was?

-Jest wszystko w porządku! Powiedz mi słońce kiedy nas odwiedzisz?

-Mamuś chciałabym jak najszybciej! Może w przyszły weekend uda mi się was odwiedzić!

-Mara słońce,  a co to za chłopak, z którym jesteś na okładce? Nie przedstawisz rodzicom swojego chłopaka?

-Mamuś o czym ty mówisz?!

-O ni jakim Wojtku

-Aa no tak.. przedstawię na pewno!! Może w najbliższy weekend wpadniemy, o ile Wojtkowi będzie pasować

-To super! Upiekę twoje ulubione ciasto! Mam nadzieję, że Wojtkowi zasmakuje!

-Haha mamo! Nie szalej! To nie jest pewne czy przyjedziemy! Dam ci jeszcze znać!

-Dobrze dobrze! Babcię Halinkę zaprosimy!

-Mamuś proszę Cię poczekaj jeszcze z tymi zaproszeniami!

-No dobrze! A teraz leć bo widać, że jesteś zmęczona! Pamiętaj żeby dać mi odpowiedź!

-Na pewno dam! Pa mamuś! Ucałuj tatusia!

-Pa pa córuś! Trzymaj się! I pamiętaj chcę poznać mojego przyszłego zięcia!!

Rozłączyłam się z kobietą i zaczęłam się śmiać z reakcji mojej mamy. Popisałam jeszcze chwilę z Wojtkiem po czym poszłam spać, gdyż przede mną jutro ciężki dzień.
------------------------------------------------------------------
Witajciee!😃 Rozdział...  no to by było na tyle😂 Nie podoba mi się, ale na chwilę obecną brak mi pomysłów... Obiecuję poprawę! Do kolejnego!😚

Zostań na zawsze! /Wojtek SzczęsnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz