Rozdział 5

265 8 7
                                    


Dziewczyna ponownie spuściła głowę i wpatrywała się w swoje buty, gdy poczuła, że Szczęsny powtórnie podnosi jej głowę do góry i to on tym razem delikatnie całuje ją. Wyglądało to jakby czekał na jej reakcje, Marina bez zastanowienia oddała pocałunek. Był on bardzo czuły wypełniony opiekuńczością, szczęściem i ...miłością? Czy można kogoś kochać kogo prawie się nie zna?! Kogoś kogo widzi się drugi raz?!

-Wojtek...

-Ciii... -od mruczałem pogłębiając pocałunek

Całowaliśmy się jeszcze tak długo do momentu, gdy musieliśmy nabrać powietrza. Marina szybko spuściła głowę i delikatnie oblizała usta. Usiadłem za nią, że teraz ta drobna dziewczyna siedziała pomiędzy moimi nogami, odgarnąłem jej piękne długie kosmyki włosów na jedną stronę i delikatnie zacząłem obdarowywać jej szyję małymi pocałunkami. Piosenkarka oparła się o mój tors i odchyliła głowę, bym miał lepszy dostęp do zagłębienia jej szyi i głowy. Nagle od mruczałem:

-Teraz jesteś moja. Rozumiesz?! Już nikt nigdy cię nie skrzywdzi kotku! -Marina zanim zrozumiała o co mu chodzi on zdążył ją"zaznaczyć". Zrobił jej malinkę, którą później pocałował i wtulił się w nią.

-Co ty zrobiłeś?! Jak ja teraz to ukryje?!

-Dlaczego chcesz to ukryć?! Niech wszyscy wiedzą, że jesteś moja! Obiecuję, że przy mnie już nic złego ci się nie stanie!

-Wojtek... Nie sądzisz, że to wszystko dzieje się za szybko?! To jest dopiero nasze 2 spotkanie a tu już się takie rzeczy dzieją... Tu nie chodzi o to, że...

-O to, że co?

-O to, że.. to mi się nie podoba i to, że ty mi się nie podobasz, tylko... media, ludzie, świat! Boje się jak to odbiorą... Zresztą ja... ja chciałabym cię najpierw lepiej poznać! Proszę nie zrozum mnie źle, ale ja odkąd zerwałam z nim, to boje się komuś ponownie zaufać.. Chociaż, nie wiem jak ty to zrobiłeś, ale to przed tobą się otworzyłam jako pierwsza po tych trudnych wydarzeniach. Ale to i tak nie zmienia faktu, że jednak chciałabym cię lepiej poznać... wybacz.

-Ej mała! Przecież cię dobrze rozumiem! Też chcę cię lepiej poznać, a co będzie z tego później to zobaczymy! Nie martw się proszę! Wszystko jest dobrze! -mówiąc ostatnie zdanie powoli odsunął się od dziewczyny, lecz ta się odwróciła, z niezrozumiałym spojrzeniem.

-Ej Wojtuś! To, że powiedziałam, że chcę cię najpierw lepiej poznać to nie znaczy, że masz się to mnie nie zbliżać! Chodź tu do mnie i mnie ogrzej!

-To może wrócimy już co? Jeszcze chora będziesz!

-Wojtek proszę nie panikuj! Siadaj i zobacz jaki piękny zachód słońca! Nie psuj tej chwili! Wystarczy, że mnie przytulisz! Będzie mi od razu cieplej! -obydwoje siedzieli w ciszy i wpatrywali się w piękny zachód. Marina oparta była o tors piłkarza, który za to oplótł dziewczynę swoimi rękami w tali i ogrzewał ją swoim ciałem.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zostań na zawsze! /Wojtek SzczęsnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz