Rozdział 12

190 6 4
                                    

Siedzieli na pomoście wtuleni w siebie. Nie musieli nic mówić, wystarczyło im swoje towarzystwo. Po chwili jednak weszli do wody trzymając się za ręce. Było dosyć głęboko, jak dla dziewczyny, która w porównaniu do bramkarza była malutka. Wojtek swobodnie stał a woda siegała mu prawie do ramion. Widząc zmagania dziewczyny, która w skrócie mówiąc próbowała pływać by się nie utopić, wziął ją pod wodą na ręce. Po chwili jednak zauważył, że trzymał dziewczynę za pośladki. Nie chciał, żeby ta płakała, dlatego szybko przeniósł ręce na jej talie. Marina spojrzała się na swojego chłopaka po czym "wspinając się " po piłkarzu chciała go pocałować lesz szybko zmieniła zdanie i musnęła swoim nosem o jego nos. On chciał dać jej buziaka lecz ona przekręciła głowę, że ten cmoknął ją w policzek, co spowodowało zdezorientowaną mine Wojtka i śmiech piosenkarki.

-O ty... chodź tu do mnie!

-Chciałbyś
 
Marina odpłynęła od Wojtka  z planem ucieczki, co oczywiście było zabawą. Jednakże po chwili ten złapał ją, wziął jak "panne młodą" i wyszedł z wody, zmierzając ku domku, gdyż zapowiadało się na deszcz.
Będąc już w domu, przebrali się w wcześniejsze ubrania  siedzieli na kanapie rozmawiając na różne tematy. Na dworze rozpętała się wichura, z tego wszystkiego w chatce brakło prądu, a w środku stawało się coraz chłodniej. Szczęsny zaczął rozpalać w kominku, by choć trochę ogrzać pomieszczenie, natomiast Marina znalazła w szafie koc, pod którym niedługo po tym siedzieli wtuleni w siebie.

-Wojtek co zrobimy jak wrócimy do Warszawy?

-Co masz na myśli?

-No.. czy my powiemy wszystkim co jest pomiędzy nami?

-A chciałabyś?

-Wiesz nie zrozum mnie źle, ale to wszystko dzieję się tak szybko... Wolalałabym najpierw przyzwyczaić się do tej sytuacji i chciałabym najpierw się z tym wszystkim oswoić... mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe!

-Nie! Rozumiem cię! Tez uważam, że tak będzie lepiej!

Rozmawiali tak kolejne minuty, aż Marina nie zasnęła. Gdy była już godzina 22:00 Szczesny zaniósł dziewczynę do sypialni, po czym też poszedł spać.

Wtulona dziewczyna po przebudzeniu się zobaczyła, że jest już 8:00. Stwierdzila, że zrobi śniadanie. Cicho wyszła z sypialni, by nie obudzić jeszcze śpiącego Wojtka, po czym udała się do kuchni, by zrobić omlet.
Gdy już prawie kończyła, poczuła jak ktoś oplata ją rękami w talii i delikatnie całuje po szyji. Odwrócila się przodem do Wojtka, po czym przywitali się na "dzień dobry" buziakiem. Zjedli śniadanie, a następnie wybrali się na dwór, by ponownie popływać w jeziorze.  Niedługo po tym piłkarz wpadł na pomysł, by pograć w nogę. Niezbyt zdecydowana Marina zgodziła się, gdyż Wojtek obiecał, że nauczy ją paru łatwych sztuczek. Spędzili ten dzień aktywnie, a wieczorem wybrali się na romantyczny spacer po okolicy....
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
Tadaaaam! Powróciłam! Rozdział krótki, gdyż planuje dodawać je częściej, a siłą rzeczy na chwilę obecną nie jestem w stanie pisać tak często, by rozdziały były dłuższe i dodawane systematycznie! Mam nadzieję, że będziecie ponownie czytać tą książkę! Pozdrawiam!😚

Zostań na zawsze! /Wojtek SzczęsnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz