Jest już coś po dwudziestej pierwszej, mój tata wrócił z pracy był lekko wkurzony więc postanowiłam spytać o co chodzi.
- Tato? Co jest? - spojrzałam na niego.
- Zwolnili mnie.. - odpowiedział.
- Jak to? - podeszłam do niego i patrzyłam mu na twarz.
- Tak to.. Po prostu mnie zwolnili - odpowiedział patrząc na mnie. Wyczułam zapach alkoholu gdy ziewnął. Znowu zaczął pić?..
- Piłeś?! - krzyknęłam.
- Tak, ale tylko trzy setki to nic takiego przecież - odpowiedział biorąc szklankę do ręki.
- Nie wierzę, ty się w ogóle nie zmieniłeś - powiedziałam.
- Robisz mi problemy o to, że sobie trochę wypiłem? - spojrzał na mnie biorąc łyk wody.
- Dobra nie mam ochoty z tobą gadać - odpowiedziałam. Wkurzona poszłam na górę do swojego pokoju. Elias leżał na łóżku z telefonem w rękach.
- Kochanie co się stało? - spytał spokojnym głosem.
- Wywalili go z roboty i do tego jest pijany - odpowiedziałam rozbierając się.
- Mhm i to dlatego jesteś zdenerwowana? - odłożył telefon i zmienił pozycję w siedzącą.
- Tak dlatego - odpowiedziałam i zaczęłam zakładać spodenki od piżamy.
- Ojj chodź tu do mnie - powiedział mój ukochany. Położyłam się obok niego i mocno się do niego przytuliłam.
- Boję się, że on znowu zacznie pić i będzie tak jak kiedyś - odpowiedziałam zasmucona.
- Oj nie bój się będzie wszystko dobrze. Tak po za tym mam na ciebie ochotę - powiedział jeżdżąc ręką po moim udzie.
- Elias daj spokój. Nie dzisiaj.. Po za tym jestem w ciąży.. - odpowiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem.
- Nie uprawialiśmy seksu od dobrych dwóch miesięcy - powiedział zdenerwowany i lekko zawiedziony.
- Chyba w związku nie chodzi tylko o seks? - spojrzałam na niego i położyłam się.
- Dobra weź.. Dobranoc - odpowiedział. Wstał zgasić światło i wrócił do łóżka.
- Dobranoc - odpowiedziałam.
Zostałam obudzona jakoś o trzeciej przez Taylor'a. Zadzwonił do mnie,sięgnęłam ręką po telefon, odebrałam połączenie.
- No co jest? - spytałam.
- Adam jest po operacji - odpowiedział.
- Tak? I co z nim? - spytałam z głosem pełnym nadziei że wszystko jest dobrze.
- Chodzić nie będzie i to jest pewne no a tak pozatym jest chyba okej, Sophie zerwała z nim - odpowiedział. Po głosie wyczułam, że jest lekko zdenerwowany tym wszystkim.
- Co jak to zerwała?! - krzyknęłam, Elias na szczęście sie nie obudził.
- Normalnie, powiedziała mu prosto w twarz, że nie chce być z kaleką - odpowiedział.
- I ty nic z tym nie zrobiłeś?! - byłam na niego bardzo wkurzona.
- A co niby miałem zrobić? To jej życie - odpowiedział.
- Jesteś w szpitalu? - spytałam.
- Nie i Sophie też nie ma, możesz przyjechać - odpowiedział. Od razu się rozłączyłam.
Co za idiota - pomyślałam - jakim trzeba być debilem żeby dopuścić do czegoś takiego, nie wiem czy w ogóle jest wskazane denerować się w czasie ciąży ale dobra nie ważne.
Postanowiłam, że nie będę budzić Elias'a tylko po prostu ubiorę się i wyjdę. Założyłam szybko czarne jeansy i bluzę z adidasa. Schowałam telefon do kieszeni i zeszłam po cichu na dół, wyjęłam z kieszeni kurtki taty kluczyki od samochodu i wyszłam. Wsiadłam do auta i ruszyłam w drogę. Po jakiś dziesięciu minutach dojechałam do szpitala. Wyszłam wkurzona z samochodu i udałam się od razu na korytarz gdzie jeszcze kilka godzin temu siedziałam z Sophie i Taylor'em. Przez szybę od drzwi zauważyłam Adama, nie spał. Widać było po nim, że jest strasznie smutny. Weszłam do sali, ten spojrzał się na mnie i nawet nie był w stanie oddać uśmiechu. Podeszłam do łóżka i usiadłam.
- Wiem o wszystkim - powiedziałam.
- Jestem idiotą - odpowiedział.
- Wcale nie, to ona jest idiotką - powiedziałam kładąc swoją ręke na jego.
- Ona ma rację by... - przerwał mu, mój dzwoniący telefon.
- Czy mogę? - spytałam podnosząc lekko telefon.
- Jasne, odbierz poczekam - odpowiedział.
Odebrałam telefon, dzwonił Harry.
- Siostra, musisz wracać na ten weekend - powiedział zestresowany.
- Czemu? Co się dzieje - spytałam.
- Jeffre Star robi imrpezę i zostałaś na nią zaproszona - odpowiedział.
- Że co kurwa? Żartujesz sobie? - spytałam, byłam w sumie lekko zdenerwowana i podniecona za razem.
- Nie, nie żartuje. Zaproszenie wyślę ci e-mailem żebyś mogła sobie przeczytać. - odpowiedział. Z jakąś nadzieją w głosie odpowiedziałam:
- Dobrze, czekam. A jak tam z domem? I biurem? Radzisz sobie jakoś?
- Mam wszystko pod kontrolą - odpowiedział. - dobra siostra będe kończył papa, kocham - powiedział.
- Ja też kocham papa - powiedziałam i się rozłączyłam.
***********
Przepraszam za taką przerwę. Całuski.
CZYTASZ
Adult Life
Teen FictionBrakuje mi każdej imprezy, przyjaciół z którymi z niewiadomych względów nie utrzymuje już kontaktu, no po prostu tego wszystkiego. Ale czy wszystko potoczy się tak jak bym tego chciała? Najwyższe notowania #234 w fikcij dla nastolatków 19.12.2017