- No więc co chcesz? - spytałam.
- Chcę cię przeprosić - odpowiedział.
- A ja nie chcę ci wybaczać - powiedziałam - w sumie nie mam czego nawet - wstałam i podeszłam do okna.
- Masz - odpowiedział. Wstał z łóżka i podszedł do mnie. Obrócił mnie w swoją stronę i patrzył się w moje oczy. Staliśmy tak przez chwilę, gdy nagle złożył pocałunek na moich ustach.Nie odepchnęłam go. Gdy wkońcu sam się odsunął poczułam jakby ulgę.
- Za co to? - spytałam.
- Bo cię kocham. Podobasz mi się od jakiegoś czasu - odpowiedział.
- A może to tylko zauroczenie? - spojrzałam na niego a ten pokręcił przecząco głową.
- Jestem pewien swoich uczuć do ciebie - odpowiedział.
- To dlaczego w szkole stało się tak a nie inaczej? - spytałam.
- Bo dobrze wiem, że ty kochasz Elias'a. Nie chcę robić sobie nie potrzebnej nadziei, że może kiedyś będziesz ze mną. Dużo lasek na mnie leci i chociaż wtedy mogę jakoś zapomnieć o tobie - odpowiedział i znowu usiadł.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? - spytałam siadając obok niego.
- Bo byłaś z tym idiotą! - odpowiedział podnosząc lekko ton.
- Nie mów tak o nim - powiedziałam okłamując samą siebie.
- Em jaka ty jesteś naiwna serio - powiedział przecierając rękoma twarz.
- Nie jestem naiwna - odpowiedziałam.
- Jesteś! Ty myślisz, że on był z tobą szczery od samego początku? - spytał kpiąc.
- Ja wiem, że nie był i że nie jest nadal - odpowiedziałam.
- Wiesz już? - spytał.
- Ale co?
- No, że pieprzy inne za twoimi plecami - odpowiedział. Złapał ze mną kontakt wzrokowy ale od razu spuściłam głowę w dół.
- Wiem - odpowiedziałam. Z moich oczu zaczęly lecieć pojedyncze łzy.
- Em nie płacz - powiedział i przytulił mnie.
- Tobie się wydaje wszystko takie łatwe - powiedziałam.
- Spróbuj o nim zapomnieć - odpowiedział. Jego telefon zaczął dzwonić. Była to Sophie.Alan
Nie ma chyba nic gorszego jak dzwoniący telefon w takim momencie.
A: Co jest?
S: Adam wyszedł ze szpitala.
A: To super. Tylko po to dzwonisz?
S: Tak, a co u Emmy?
A: Jest dobrze. Zadzwonię później.. Albo wiesz co, przyjedziemy do was.
S: No dobra, będziemy u mnie.
A: No spoko, to pa.
S: Pa - rozłączyłem się.- Co chciała? - spytała Emma.
- Adam wyszedł ze szpitala - odpowiedział.
- O to super - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Jedziesz ze mną do niej? - spytał.
- Jasne - odpowiedziałam.Jedziemy samochodem do Sophie. Nie wiem zbytnio jak zachować się w stosunku do Alana. Po jego wyznaniu jest mi jakoś dziwnie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek ten głupek może się we mnie zakochać. Mam mętlik w głowie.
Co zrobić? Odpuścić sobie Elias'a i zacząć nowe życie z kimś innym? Czy może pogadać z Elias'em i pogodzić się? Nie wiem na prawdę nie wiem.
Z jednej strony fajnie jest z Alanem. Troszczy się o mnie i chce dla mnie jak najlepiej. Muszę pogadać z Eliasem a potem pomyślę.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do Sophie.
- Kochasz go jeszcze? - spytał Alan, spojrzałam w jego stronę.
- A jak mam go nie kochać? Oświadczył mi się, gdyby nie to poronienie byłabym w ciąży. Ciężko przestać kochać tak bardzo ważną osobę - odpowiedziałam.
- Rozumiem, a jest dla nas jakaś szansa? - spytał. A mnie zatkało od środka.
- Eee.. Jak narazie nie, ale może kiedyś - odpowiedziałam przygryzając wargę.
- Czyli jakaś nadzieja jest - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.****
Jest rozdział, długo nie było w sumie :D Nie wiem ile osób czyta, więc jeśli możesz zostaw po sobie komentarz! ❤️😛

CZYTASZ
Adult Life
Teen FictionBrakuje mi każdej imprezy, przyjaciół z którymi z niewiadomych względów nie utrzymuje już kontaktu, no po prostu tego wszystkiego. Ale czy wszystko potoczy się tak jak bym tego chciała? Najwyższe notowania #234 w fikcij dla nastolatków 19.12.2017