|7|

132 15 0
                                    

Nie mogłam powstrzymać łez. Zadzwoniłam do Bajana, który był jeszcze kilka sal dalej u Adama.

- Halo Brajan? - spytałam.
- Tak, Emma coś się stało? Ty płaczesz? - spytał, był lekko zdenerwowany.
- Leże w szpitalu. Tutaj gdzie Adam. Sala nr 27 przyjdziesz? - spytałam ocierając łzy.
- Ależ oczywiście, że przyjdę zaraz jestem - powiedział i się rozłączył.

Nie musiałam długo czekać, chwilę później pojawił się w mojej sali.

Brajan
Biegłem jak najszybciej mogłem. Rozgladałem się w poszukiwaniu sali gdzie leży Emma. Martwiłem się bo nie wiedziałem co się stało. Znalazłem drzwi z numerkiem sali gdzie leży dziewczyna. Wszedłem i zobaczyłem jak płaczę. Szybkim krokiem podszedłem do jej łóżka i złapałem za rękę. Patrzyła mi w oczy. Była cisza. Odezwała się i poznałem cała prawdę.

- Brajan.. ja.. ja.. Straciłam dziecko - odpowiedziała i wybuchła płaczem.

Że co kurwa. Jak? Zatkało mnie od środka, przez jakąś chwilę nie mogłem wydusić z siebie ani słowa.

- Em, ale jak to? - spojrzałem na dziewczynę.
- Poklociłam się z El.. - przerwałem jej. To wina tego chuja. To on zrobił krzywdę mojej przyjaciółce. Zabił jej dziecko.
- Zabije skurwiela - wstałem wkurwiony. Podszedłem do drzwi gdy chciałem je otwierać usłyszałem głos dziewczyny.
- Przekaż ode mnie, że może wracać do Los Angeles. Tutaj nie ma dla niego miejsca - powiedziała i leciutko uniosła prawy kącik ust do góry.

Wyszedłem z sali. Nie mówiąc nic chłopakom pojechałem do jej ojca gdzie prawdopodobnie siedzi Elis. Nawet nie pukając w drzwi wszedłem do środka. Widzę tego sukinsyna. Siedzi sobie jak by nigdy nic przed telewizorem. Podchodzę do niego i strzelam mu mocnego strzała z pięści w ryj.

- Ty kurwa chuju zajebany! - krzyknąłem biorąc go za szmaty z kanapy - myślałeś, że nikt się nie dwie o tym? - spytałam kpiąc.
- Puszczaj go Brajan! - usłyszałem głos ojca Emmy, który jak najwyraźniej o niczym nie wiedział.
- Czy wie wujek John co on zrobił Emmie? - spytałem puszczając go.
- Co masz na myśli? - podszedł do nas i spojrzał mi w oczy.
- Przez tego szmaciarza Emma straciła dziecko! - krzyknąłem pokazując palcem na chłopaka, który siedział na kanapie.
- Że co?! - wujek stał się bardzo wkurwiony.
- To jej wina - odezwał się Elias - gdyby nie to, że puszcza się na prawo i lewo to by było dobrze. Od początku wiedziałem, że mnie z kimś zdradza - powiedział. Miałem ochotę mu znowu zajebać ale wujek mnie powstrzymał.
- Żaden facet nie będzie mówił tak o mojej córce! Bierz swoje rzeczy i wynocha mi stąd! Ty sukinsynie zajebany! - krzyknął.

Elias ze zdziwioną miną, udał się na górę po swoje rzeczy. Jak tylko opuści ten dom wracam spowrotem do Emmy. Mój telefon zaczął dzwonić. Była to Megan, nowa dziewczyna w naszej ekipie. Opowiadaliśmy jej o Emmie trochę.

Jest ona w wieku Emmy. Ma duże brązowe oczy i blond włosy które sięgają jej do tyłka. Jest bardzo słodka, jak na dziewczynę. Odebrałem.

B: Hej Meg co tam?
M: Chciałam spytać czy przyjedziesz do szpitala, chłopaki czekają na ciebie.
B: Tak zaraz jestem, buziak.
M: Buziak - rozłączyła się.

Elias wychodzi z domu z czego jestem bardzo szczęśliwy. Odwróciłem się w stronę wujka. Stał bardzo wkurzony patrząc się na wychodzącego z domu Elias'a.

- Brajan jedziesz do Emmy? - spytał.
- Jadę, wziąć wujka ze sobą? - spytałem chowając telefon do kieszeni.
- Nie - odpowiedział. Zdziwiłem się.
- Czemu? - spojrzałem na John'a. Nie mogłem wyczytać nic z jego twarzy.
- Po prostu nie. Jedź już - odpowiedział i usiadł na kanapie.

Nawet nie próbowałem kontunować tej rozmowy. Wyszedłem z domu i pokierowałem się w stronę mojego czarnego mercedesa. Odpaliłem go i ruszyłem do szpitala.

🍭🍭                   🎆🎆                  🍭🍭

Wiem że macie ochotę mnie teraz zabić😂😂 Ale spokojnie moi drodzy, planuje maraton, który tym raz wyjdzie 😂  I dalej zapraszam was na profil do mojej przyjaciółki xmotylecekx❤️
kocham

Adult LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz