Alan
No i zajebiście. Megan pobiła Emmę a debili Brajan chciał ją pocałować. Zero myślenia z jego strony. Emma leży w łóżku a ja ją mocno przytulam. Pierwszy raz od tych czterech lat mam w rękach Emmę. Teraz nie dam jej już skrzywdzić.
- Alan - dziewczyna wypowiedziała moje imię i obróciła się w moją stronę. Była lekko obita na twarzy.
- Co jest? - spytałem.
- Czemu się tak o mnie troszczysz, nigdy taki nie byłeś dla mnie - spojrzała na mnie i przejechała ręką po moim policzku.
- Byłem głupi po prostu. Ale teraz już nie dam cię skrzywdzić mała - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.
- Obejrzymy coś dzisiaj? - spytała.
- Możemy - odpowiedziałem - przyniosę coś do jedzenia i picia a ty znajdź jakiś film - powiedziałem i wstałem z łóżka.
- Okej - odpowiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Oddałem uśmiech.Jestem bardzo wkurwiony na Brajana i Megan. Stoją w kuchni i się całują jak by nigdy nic.
- Zadowoleni jesteście z siebie? - spytałem biorąc karton z sokiem do ręki.
- Kurwa Alan nie czepiaj się - powiedziała Megan.
- To ty się nie czepiaj Emmy kurwa - odpowiedziałem jej. Na co Brajan rzucił mi złowrogie spojrzenie. A chuj z nimi. Wzięłem karton pizzy i wróciłem do pokoju gdzie była Emma.Leży z laptopem w łóżku i prawdopodobnie szuka filmu.
- Zanim obejrzymy to pójdę się wykąpać - powiedziała.
- Dobrze, masz w co się ubrać do spania? - spytałem.
- Zbytnio nie bo tutaj mam mało ciuchów ale coś znajdę - opowiedziała wstając z łóżka.
- Czekaj dam ci coś ode mnie - powiedziałem i podszedłem do białej szafy. Wyciągnąłem z niej czarną koszulkę z napisem '' Small. ". Rzuciłem koszulką w jej stronę. Wzięła ją do ręki i podeszła do mnie.
- Dziękuję bardzo za koszulkę - powiedziała i dała mi buzi w policzek. Wyszła z pokoju kręcąc przy tym swoim zajebistym tyłkiem.Ja też postanowiłem się przebrać już i wykąpać więc poszedłem do drugiej łazienki. Gdy się już wykąpałem i wróciłem do pokoju Emma była już w łóżku.
- No ile można czekać na ciebie - powiedziała wywracając oczami. Na co ja pokazałem jej środkowy palec a ona wytknęła mi język.
Emma
Alan stoi właśnie przedemna w samych bokserkach i wyciera włosy ręcznikiem. Jest dobrze zbudowany muszę przyznać, ale nie tak bardzo jak Elias. Odkłada ręcznik na fotel i wchodzi do mnie pod kołdrę. Przysunął się bliżej mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.
- To co oglądamy? - spytałem.
- Obecność 2 - odpowiedziałam.
- Okej - powiedział.Obejrzeliśmy cały horrror do końca. Aż tak bardzo straszny nie był. Alan odłożył laptopa. Pizzę zjedliśmy się znaczy on ją zjadł bo ja nie lubię z salamii.
Była godzina pierwsza piętnaście a za siedem godzin musimy wstać. Wtuliłam się w jego ciepłe ciało i zasnęłam.
***
Obudziłam się wtulona w Alana, który sprawdzał coś na telefonie.- Która godzina? - spytałam.
- Siódma - odpowiedział - masz czterdzieści minut na wyszykowanie się - powiedział odkładając telefon.
- Jezu no dobrze - odpowiedziałam i wyszłam z łóżka.Podeszłam do lustra. Nie wyglądam aż tak strasznie. Lekki siniak pod okiem i trochę spuchnięta twarz. Postanowiłam pójść do łazienki i wziąć szybki prysznic. Wychodząc z łazienki zauważyłam Brajana. Odwrócił się w moją stronę. Chciał do mnie podejść ale Megan zagrodziła mu drogę. Olałam ich i weszłam do drzwi obok gdzie była łazienka. Wykąpana wróciłam do pokoju. Alan stał przed lustrem i poprawiał swoje rozczochrane włosy. Nie używał żelu tylko przeczesywał je ręką. Podeszłam do mojej szafy i wyjęłam z niej czarne szorty oraz ciemno zieloną bluzę z adidasa, która sięgała mi do pępka. Lubiłam ją. Ubrałam się i podeszłam do chłopaka.
- I co ładnie wyglądam? - spytałam obkręcając się w koło.
- Tak - odpowiedział z uśmiechem - ja idę sprawdzić co z nimi a ty się do końca przygotuj - kwinęłam głową i zaczęłam się malować.Nałożyłam korektor, puder, pomalowałam rzęsy i usta oraz brwi. Wzięłam plecak i zaczęłam się pakować. Mam dzisiaj pięć lekcji za co dziękuję. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni gdzie byli moi znajomi.
- Dobra to możemy jechać Brajan - powiedział Alan. Brajan i Megan jadą samochodem Brajana.***
Wysiadam z samochodu i widzę moją szkołę, w której tyle przeżyłam. Wszyscy moi znajomi ze szkoły i osoby, które mnie lubią witają się ze mną uśmiechem i mnie przytulasem. Jak dobrze tu wrócić. Alan i Brajan udali się do swoich szafek a ja poszłam do swojej.- Jezu hej Emma! - przywitała się Sophie.
- Hej - odpowiedziałam jej.
- Co ty masz z twarzą? - spytała dotykając palcem mojej lekkiej opuchlizny.
- Megan mnie pobiła wczoraj - powiedziałam i wstrzymywałam się żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- Serio? - spytała również prawie się śmiejąc.
- Tak - odpowiedziałam jej zamykając szafkę - chodź do szatni bo Scott będzie się darł, że spoźnione jesteśmy.
- No tak, lepiej chodźmy - odpowiedziała i ruszyłyśmy w stronę szatni.Pan Scott uczy nas wf. Gdy jeszcze chodziłam tutaj z Samantą był on naszym trenerem. Ale niestety drużyna się rozpadła. Pewnie spytacie co u Samanty. Wszystko u niej dobrze, jej córeczka rośnie jak na drożdżach. Tylko tyle, że nie jest już z Chrisem. Chris chodzi tutaj do szkoły i ma nową a Samanta mieszka kilka ulic od Alana i również ma nowego partnera.
Razem z Sophie weszłam do szatni gdzie były dziewczyny z mojej klasy. No i oczywiście Megan. Przerwa trwa jeszcze jakieś dziesięć minut ale nasz pan od wf zawsze każe nam sie przebierać szybciej. Zaczełyśmy się przebrać. Po kilku minutach byłyśmy już gotowe. Razem z dziewczynami udałyśmy się na salę gimnastyczną gdzie na trybunach siedziała klasa 4c. Czyli klasa Alana i Brajana. Razem z Sophie podeszłyśmy do nich.
- Cześć chłopaki - przywitała się Sophie.
- Siema - odpowiedział jej Alan.
- Czemu tutaj jesteście? - spytałam.
- Nie ma babki od matmy - odpowiedział Brajan.
- A okej - odpowiedziałam.
- Emma możemy pogadać? - spytał się Brajan. Spojrzałam na Alana a ten kiwnął głową na znak, że mogę iść.
- No dobrze chodź - powiedziałam.Wyszliśmy z sali i Brajan zaczął temat.
- Co cię łączy z Alanem? - spytał a mnie przeszły jakieś dziwne dreszcze.
- Nic mnie z nim nie łączy oprócz przyjaźni - odpowiedziałam.
- To nie wygląda mi na przyjaźń - powiedział.
- Kurwa Brajan. Nawet jak by mnie coś z nim łączyło to chuj cię to obchodzi? Wracaj do swojej Megan a mnie zostaw w spokoju! - odpowiedziałam wrzeszcząc. Wróciłam na salę i zadzwonił dzwonek.- Dobra dziewczyny moje drogie zapraszam na białą linię! - krzyknął pokazują palcem na linię. Wykonałyśmy rozkaz i pan Scott zaczął czytać listę obecności - o panna Granger - uśmiechnął się w moją stronę - poprowadzisz rozgrzewkę
- Okej - odpowiedziałam i razem z dziewczynami zaczęłyśmy biec w koło sali.
- Dobra dziewczyny. Dzielicie się na dwa zespoły i gramy w siatkówkę - odpowiedział - Granger i White wybieracie - wskazał na mnie i na Megan.
- Ja zaczynam - powiedziałam - Sophie, Amanda, Lena, Charll jesteście ze mną. A ty Megan możesz wziąć sobie resztę - uśmiechnęłam się i razem z moją drużyną udałyśmy się na naszą połowę.****
- Dobra gra dziewczyny! - powiedziałam do dziewczyn, które ze mną grały. Wygrałyśmy było 3:0. Pan Scott zatrzymał mnie i Megan aby z nami porozmawiać.- Dziewczyny słuchajcie - powiedział z uśmiechem na twarzy - nie długo są zawody z siatkówki a nasza szkoła nie ma drużyny.
- Mam ją założyć? - spytała Megan.
- Nie Megan. Emma zbierze dziewczyny a ty masz po prostu zostać bo grozi ci jedynka na pierwszy semestr - odpowiedział na co ja się lekko zaśmiałam.
- Okej, to idę do dziewczyn - powiedziałam i opuściłam salę.To Megan złapała ząka. Ogółem to myślałam, że dziewczyna jest zupełnie inna. Będę musiała z nią porozmawiać
***××××××××××***Okej jest rozdział. Myślę, że się wam spodobał. 10 gwiazdek i wstawiam kolejny. Aktywność spadła:/

CZYTASZ
Adult Life
Teen FictionBrakuje mi każdej imprezy, przyjaciół z którymi z niewiadomych względów nie utrzymuje już kontaktu, no po prostu tego wszystkiego. Ale czy wszystko potoczy się tak jak bym tego chciała? Najwyższe notowania #234 w fikcij dla nastolatków 19.12.2017